Ależ jasne! To kwestia baaardzo indywidualna :-) Ja po prostu patrzę na to inaczej ;-)A mnie nic nie "odrzuca" jak to esia piszesz! I to nie chodzi by cale dziecko bylo ubrane albo na niebiesko albo na rozowo bo jak juz pisalam nawet nie mam nic rozowego ale male dziecko jak jest np na zolto to nie idzie poznac czy to chlopiec czy dziewczynka a potem mamusie sie wkurzaja ze ludzie mowia "ale ladny chlopczyk" a to dziewczynka. Tak samo jak ja nie ubralabym sie non stop w jakies nietypowe ciuchy bo zawsze jest fajnie miec cos kobiecego![]()
Co do zdjęć - nie bardzo mam jak to wszystko sfotografować, bo ciuszki pochowane w pudła czekają na lato...
Ale pokażę Wam mój wózek :-)
Dorotka cóż, na pewno sensowniej kupować ubranka jak się ma gdzie je trzymać - ale ja po prostu na szafy mogę liczyć dopiero w czerwcu i dlatego nie wytrzymałam
