reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szczepienie. Covid. Czego tak naprawdę się obawiamy ?

Wiadomosc od zaplecza….jeśli ktoś miał pozytywny test na covid i zmarł w szpitalu to w akt zgonu automatycznie wpisywano ”covid”. No chyba, ze to była ofiara wypadku drogowego. Oderwana głowa, zmiażdżony tors…takie tam cuda. Takie sprawy widoczne gołym okiem nie były podpinane pod covid. Wszystko inne już jak najbardziej…
Dokładnie. Bo za zgon pacjenta covidowego dostawali ekstra kasę 😉
 
reklama
Dokładnie. Bo za zgon pacjenta covidowego dostawali ekstra kasę 😉

Być może. Nie wiem. Zaczynamy wkraczać w sferę teorii spiskowych. A tutaj tak naprawdę przeciętny obywatel nigdy prawdy nie pozna. Jeśli teoria spiskowa istnieje to zostala ona zorganizowana na szczeblu, do którego przeciętny szaraczek nie ma dostępu.
Wiem, ze u nas się rutynowo nie przeprowadza sekcji zwłok.
Dodatkowo, przy takiej liczbie zgonów to jest fizycznie niemożliwe, żeby badać każdego i wnikliwie dociekać przyczyn zgonu. Nie wystarczy zasobów ludzkich na takie coś. Tak wiec jeśli ktoś zmarł na zapalenie płuc to nikt nie będzie w to wnikał tylko po prostu wpiszą covid. Zwłaszcza jeśli test wyszedł pozytywny.
Co jest już w ogóle zabawne to fakt, ze u nas podaje się statystyki z opisem „liczba zgonów w ciągu 28 dni od pozytywnego wyniku testu”. To by oznaczało, ze jeśli złapie covid i wyzdrowieje w 14 dni ale 16 dnia zabije mnie atak serca to i tak moja smierć może być wliczona do covidowych statystyk.
Gdzie tu sens, gdzie logika?
 
To w Polsce tak?
Bo ja na każdym widziałam przyczynę zgonu.
Do wglądu załączam zdjęcie jak u nas wyglada akt zgonu. Zdjęcie jest celowo kiepskiej jakości bo takich formularzy nie powinno się drukować z internetu.
Dla nieobytych proponuje zwrócić uwagę na punkt 9- „Cause of death”- w celu przetłumaczenia odsyłam do słownika…

Zobacz załącznik 1318802
U nas nie ma czegoś takiego jak powód śmierci. Fakt, słyszałam od przyjaciółki, która studiowała w UK, że jej dobrą koleżanką z roku chcę pozwać szpital, bo wpisali jako przyczynę śmierci jej ojca covid, a miał zaawansowanego raka.
Czy robili to dla pieniędzy ? Nie wiem, raczej domniemam, że dla podniesienia statystyk, które wzbudzą wszechobecny niepokój w społeczeństwie.
Dodam tylko, że od początku pandemii żyje jakby jej nie było, wydaje mi się, że jestem zdrowsza psychicznie. Ludzie o niczym innym już nie mówią, nie cieszą siezncoagle się zamartwiają. Cieszę się, że mam ten spokój w sobie.
 
Być może. Nie wiem. Zaczynamy wkraczać w sferę teorii spiskowych. A tutaj tak naprawdę przeciętny obywatel nigdy prawdy nie pozna. Jeśli teoria spiskowa istnieje to zostala ona zorganizowana na szczeblu, do którego przeciętny szaraczek nie ma dostępu.
Wiem, ze u nas się rutynowo nie przeprowadza sekcji zwłok.
Dodatkowo, przy takiej liczbie zgonów to jest fizycznie niemożliwe, żeby badać każdego i wnikliwie dociekać przyczyn zgonu. Nie wystarczy zasobów ludzkich na takie coś. Tak wiec jeśli ktoś zmarł na zapalenie płuc to nikt nie będzie w to wnikał tylko po prostu wpiszą covid. Zwłaszcza jeśli test wyszedł pozytywny.
Co jest już w ogóle zabawne to fakt, ze u nas podaje się statystyki z opisem „liczba zgonów w ciągu 28 dni od pozytywnego wyniku testu”. To by oznaczało, ze jeśli złapie covid i wyzdrowieje w 14 dni ale 16 dnia zabije mnie atak serca to i tak moja smierć może być wliczona do covidowych statystyk.
Gdzie tu sens, gdzie logika?
Wiesz co, u nas w mieście zrobili szpital jednoimienny zakaźny i z ministerstwa dostawaliśmy tygodniowo jakąś tam pulę pieniędzy za gotowość i za zgon pacjenta covidowego też miasto dostawało dodatkowe pieniądze.
 
Być może. Nie wiem. Zaczynamy wkraczać w sferę teorii spiskowych. A tutaj tak naprawdę przeciętny obywatel nigdy prawdy nie pozna. Jeśli teoria spiskowa istnieje to zostala ona zorganizowana na szczeblu, do którego przeciętny szaraczek nie ma dostępu.
Wiem, ze u nas się rutynowo nie przeprowadza sekcji zwłok.
Dodatkowo, przy takiej liczbie zgonów to jest fizycznie niemożliwe, żeby badać każdego i wnikliwie dociekać przyczyn zgonu. Nie wystarczy zasobów ludzkich na takie coś. Tak wiec jeśli ktoś zmarł na zapalenie płuc to nikt nie będzie w to wnikał tylko po prostu wpiszą covid. Zwłaszcza jeśli test wyszedł pozytywny.
Co jest już w ogóle zabawne to fakt, ze u nas podaje się statystyki z opisem „liczba zgonów w ciągu 28 dni od pozytywnego wyniku testu”. To by oznaczało, ze jeśli złapie covid i wyzdrowieje w 14 dni ale 16 dnia zabije mnie atak serca to i tak moja smierć może być wliczona do covidowych statystyk.
Gdzie tu sens, gdzie logika?
Dokładnie, zgadzam się.
 
U nas nie ma czegoś takiego jak powód śmierci. Fakt, słyszałam od przyjaciółki, która studiowała w UK, że jej dobrą koleżanką z roku chcę pozwać szpital, bo wpisali jako przyczynę śmierci jej ojca covid, a miał zaawansowanego raka.
Czy robili to dla pieniędzy ? Nie wiem, raczej domniemam, że dla podniesienia statystyk, które wzbudzą wszechobecny niepokój w społeczeństwie.
Dodam tylko, że od początku pandemii żyje jakby jej nie było, wydaje mi się, że jestem zdrowsza psychicznie. Ludzie o niczym innym już nie mówią, nie cieszą siezncoagle się zamartwiają. Cieszę się, że mam ten spokój w sobie.

Podejrzewam, ze jest sporo prawdy w tym, co mówisz. Statystyki maja na niektorych wpływ.
Mnie i moje życie pandemia tez mało zmieniła. Dzieci nadal musza jeść, iść do parku i mieć ciuchy. Covida przeszłam, wyzdrowiałam, ok. Nie będę tracić czasu na zamartwianie się i wymyślanie rozwiązań zaistnialej sytuacji. Mam życie do przeżycia a nie do obserwowania zza zamkniętego okna.
Ciesze się, ze jesteś spełniona i szczęśliwa :)


Wiesz co, u nas w mieście zrobili szpital jednoimienny zakaźny i z ministerstwa dostawaliśmy tygodniowo jakąś tam pulę pieniędzy za gotowość i za zgon pacjenta covidowego też miasto dostawało dodatkowe pieniądze.

Jesli wiesz jak działa dofinansowanie do szpitali to ok, wierze ze jest jak mówisz. Ja akurat w tym temacie nie mam zbyt obszernej wiedzy wiec nie będę snuć domysłów. Ma to sens, żeby dostawać kasę za osobę, przypadek, zgon. Ciekawi mnie tylko, czemu za zgon pacjenta miasto dostaje kasę? Na co niby? Na pogrzeb? Przecież to leży w kwestii rodziny żeby zorganizować i opłacić pochówek. Miasto dostaje kasę za zgon? Wiesz może, dlaczego tak jest?

Swoja droga, dlaczego nie ma w Polsce przyczyny zgonu na akcie zgonu? Co to jakaś tajemnica państwowa jest czy jak..?
 
No to u nas tez.
Masz kartę zgonu, dostajesz ja w szpitalu lub od lekarza, zależy, gdzie nastąpił zgon, i dopiero z ta karta idziesz do urzędu zarejestrować zgon. I żeby dostac akt zgonu. I na akcie wpisuje się przyczynę zgonu.
 
reklama
Do góry