reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital św. Zofii w Wawie

Taki prywatny szpital zatrudnia najlepszy personel = pełen profesjonalizm. Wg mnie nie ma się czego bać bo lekarze i cały personel ma doświadczenie.
 
reklama
Kwoka, dziekuje Ci bardzo. Sporo mi sie rozjaśniło dzięki Tobie. Chyba bede szukac lekarza, ktory tam pracuje i bede chodzic do niego prywatnie. Mam coprawda abonament w Luxmedzie wiec jeszcze tam poszukam kogos ze św. Zofii. Dam znac :-)
 
Dziewczyny ,czy ktoś ma jakieś doswiadczenia zwiazane ze szpitalem przy Inflanckiej?Bedę rodziła w tym szpitalu.Proszę niech ktoś opisze jaki jest personel (bo chyba to jest najważniejsze) .Konkretnie chce rodzić na bloku A w prywatnej sali,ale chciałabym "zaoszczedzić" na wynajmowaniu położnej.Bardzo mnie też interesuje ich podejscie do nacinania krocza.Bardzo chciałabym tego uniknac (lub byc nacieta w ostateczności).W jakiej pozycji każą rodzić?Czy koniecznie na fotelu?Prosze o wszeleki info:tak:
 
hej.
Ja rodziłam tam rodziłam 3 listopada. Nie prowadziłam u nich ciąży. Zwyczajnie pojechałam i mnie przyjeli, nie miałam opłaconej położnej ani nic z tych rzeczy. Jak tylko przyjechałam zostałam zbadana przez położną i ta stwierdziła, że już się zaczęło więc od razu z izby mnie zaprowadzili na porodówkę:)
Jesli chodzi o sam poród to nie wspominam go najlepiej. Położna która mnie przyjęła była bardzo miła i pomocn. W trakcie tych wszystkich bóli poprosiłam o znieczulenie i je dostałam i wszystko byłoby dobrze gdyby nie druga położna, która przyszła na drugą zmianę. Jak mi się zaczynały bóle parte i poprosiłam o kolejną dawkę znieczulenia ( za które przecież zapłaciłam 600 pl n) ta odmówiła i nie zawołała lekarza. Stwierdziła , że dam radę sama bez znieczulenia. Jasne, że dałam radę ale nie miała prawa odmawić mi czegoś za co zapłaciłam, zwłaszcza że szłam rodzić ze świadomością , że będę miała to przeklęte znieczulenie.
Najgorsze jednak było przede mną. Dwie godziny po porodzie jak tylko wstałam żeby się umyć zemdlałam, nastepnie dostałam silnych dreszczy ale jakoś położna się tym nie przejęła. Bardziej jej zależało na tym żeby zabrali mnie wreszcie na oddział. Niestety silne dreszcze i temperatura nie odpuszczały i trwało to jakies 5-6 dni. Niestety jak na oddziale początkowo zgłaszałam, ze coś jest ze mną nie tak to stwierdzili , ze to szok poporodowy i że samo przejdzie - nie przeszło. Przestraszyli się dopiero na trzeci dzień jak odpłynęłam przy ponad 40 stopniowej temperaturze, wtedy zaczęli coś działać ( antybiotyki itp). Przez to wszystko zamiast 3 doby spędziłam w szpitalu 9 dni.Jak dla mnie to mega trauma jest narazie.
Sama opieka na oddziale była super. Położne zawsze pomocne i przyjazne. Jak nie mogłam zająć się synkiem bo miałam tą przeklętą temperaturę one się nim zajmowały. Zabierały go na oddział noworodków i tam o niego dbały.
Z opieki położnych na oddziale jestem bardzo zadowolona z tej na porodówce mniej.
Jeśli znowu będę w ciąży to myślę , ze znowu pojadę tam rodzić mimo wszystko. Wydaje mi się , że poprostu miałam pecha i tak się wszystko potoczyło. Drugi poród powinien już być łatwiejszy:) Dodatkowo wiem czego się spodziewać:-).
 
hej.
Ja rodziłam tam rodziłam 3 listopada. Nie prowadziłam u nich ciąży. Zwyczajnie pojechałam i mnie przyjeli, nie miałam opłaconej położnej ani nic z tych rzeczy. Jak tylko przyjechałam zostałam zbadana przez położną i ta stwierdziła, że już się zaczęło więc od razu z izby mnie zaprowadzili na porodówkę:)
Jesli chodzi o sam poród to nie wspominam go najlepiej. Położna która mnie przyjęła była bardzo miła i pomocn. W trakcie tych wszystkich bóli poprosiłam o znieczulenie i je dostałam i wszystko byłoby dobrze gdyby nie druga położna, która przyszła na drugą zmianę. Jak mi się zaczynały bóle parte i poprosiłam o kolejną dawkę znieczulenia ( za które przecież zapłaciłam 600 pl n) ta odmówiła i nie zawołała lekarza. Stwierdziła , że dam radę sama bez znieczulenia. Jasne, że dałam radę ale nie miała prawa odmawić mi czegoś za co zapłaciłam, zwłaszcza że szłam rodzić ze świadomością , że będę miała to przeklęte znieczulenie.
Najgorsze jednak było przede mną. Dwie godziny po porodzie jak tylko wstałam żeby się umyć zemdlałam, nastepnie dostałam silnych dreszczy ale jakoś położna się tym nie przejęła. Bardziej jej zależało na tym żeby zabrali mnie wreszcie na oddział. Niestety silne dreszcze i temperatura nie odpuszczały i trwało to jakies 5-6 dni. Niestety jak na oddziale początkowo zgłaszałam, ze coś jest ze mną nie tak to stwierdzili , ze to szok poporodowy i że samo przejdzie - nie przeszło. Przestraszyli się dopiero na trzeci dzień jak odpłynęłam przy ponad 40 stopniowej temperaturze, wtedy zaczęli coś działać ( antybiotyki itp). Przez to wszystko zamiast 3 doby spędziłam w szpitalu 9 dni.Jak dla mnie to mega trauma jest narazie.
Sama opieka na oddziale była super. Położne zawsze pomocne i przyjazne. Jak nie mogłam zająć się synkiem bo miałam tą przeklętą temperaturę one się nim zajmowały. Zabierały go na oddział noworodków i tam o niego dbały.
Z opieki położnych na oddziale jestem bardzo zadowolona z tej na porodówce mniej.
Jeśli znowu będę w ciąży to myślę , ze znowu pojadę tam rodzić mimo wszystko. Wydaje mi się , że poprostu miałam pecha i tak się wszystko potoczyło. Drugi poród powinien już być łatwiejszy:) Dodatkowo wiem czego się spodziewać:-).
Bardzo Ci dziękuje za opinie.Mam nadzieję,ze z drugą dzidzią będziesz miała więcej szczęścia.Życzę Ci tego bardzo:happy:
 
Moja koleżanka rodziła w sierpniu na Inflanckiej - jak to opisuje "bez rewelacji". Podobno nie jest źle, ale nie chce mówić że jest dobrze. Chwaliła lekarza, za to nie specjalnie położne.

 
Witam
Wracając do tematu św. Zofii...
Wczoraj bylismy zapytać, jak to wygląda , bo ze strony internetowej to niewiele się dowiedzialam. Trochę się uśmialiśmy. Otóż, jeśli chcecie rodzić tam za darmo, to musicie mieć szczęście- jest jedna sala dwuosobowa zwana orzechową, za która się nie płaci. Jeśli oba łóżka są zajęte, musisz za jedynkę zapłacić 1000 zł, ew. 800 zł jeśli prowadzisz ciążę u nich, lub jeśli chodziłaś do ich szkoły rodzenia.

Ja licże na szczęście, bo 800 zł można w lepszy sposób spożytkować.
Jeżeli nie uda mi się u nich rodzić, to już sama nie wiem, na który szpital się decydować. ALe jestem dobrej myśli.

Pozdrawiam
 
reklama
rodziłam na żelaznej i nie wyobrażam sobie innego szpitala. Sale 2-osobowe, personel przemiły,jedzenie dobre.:-)
za nic nie placiłam prowadziłam tylko u nich ciąże -też za darmo.
to nie prawda ze jest tylko jedna 2-os sala porodowa. jest ich pare,ja akurat rodzilam na orzechowej i moj partner był caly czas przy mnie. Dla nikogo to nie stanowiło zadnego problemu, połozne byly przemiłe;-).nikt nawet nie wspominała o żadnej zapłacie.
Naprawde polecam ten szpital wszystkim.-jest znakomity. :happy2:
Jestem bardzo zadowolona że własnie tam rodziłam moja Nikolkę:happy2:-nie mam im nic do zażucenia.
 
reklama
Do góry