reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Może to komuś się przyda: na porodówce można mieć mała reklamówkę z mydełkiem, szczoteczką do zębów i jakimiś drobiazgami. Resztę mąż przynosi już po porodzie na oddział.
 
reklama
Cześć, ja już po - w domu z córeczką.
Mogę Wam napisać jak było. Zatem - na porodówce miałam swoją torbę, rzeczywiście, wyjęłam paczkę wkładek poporodowych i coś jeszcze, ale w zasadzie wszystko miałam, tylko w mniejszych ilościach w dużej torbie. Poza tym miałam małą torebkę z telefonem, chusteczkami, dowodem osobistym i paroma złotymi..
Na porodówce opieka super - miałam problemy, niepokojący zapis ktg i poród nie postępował, i co chwilkę ktoś do mnie przychodził na konsultację.
Wyposażenie mają dobre, jedynie sala - 4 łóżka oddzielone zasłonami, słychać wszystko, ale jak samej się rodzi to reszta nie przeszkadza tak bardzo - sprawdziłam na sobie. Są też dwie sale do porodów rodzinnych, dostępne na bieżąco, nie da się zarezerwować, ale jak zwolni się w trakcie porodu to można się tam przenieść, trzeba im tylko powiedzieć.
Jest remont, nie wiem kiedy kończą, ale wtedy na pewno warunki będą lepsze.
Potem na oddziale dają dziecko od razu po sn, ja byłam po cesarce, więc dopiero jak mi wyjęli cewnik to dostałam dziecko. Zabierają je tylko do kąpieli i na badania. W zasadzie preferują naturalne karmienie, ale jak trzeba to dokarmiają. Wszystko dla dziecka jest, potrzebne są tylko ciuszki na wyjście i fotelik oczywiście.
Opieka na porodówce jest cudowna, natomiast na oddziale - średnia, co pielęgniarka to inne zdanie, np. jedna odradza smoczek, druga wręcz nalega na jego podanie. Ale da się wytrzymać, są w miarę miłe, choć nie zawsze.

To tyle, w razie czego pytajcie, jak będę wiedzieć to odpowiem :)
Jeszcze tylko - gdybym miała rodzić jeszcze raz - to tam :)
 
Cześć, ja już po - w domu z córeczką.
Mogę Wam napisać jak było. Zatem - na porodówce miałam swoją torbę, rzeczywiście, wyjęłam paczkę wkładek poporodowych i coś jeszcze, ale w zasadzie wszystko miałam, tylko w mniejszych ilościach w dużej torbie. Poza tym miałam małą torebkę z telefonem, chusteczkami, dowodem osobistym i paroma złotymi..
Na porodówce opieka super - miałam problemy, niepokojący zapis ktg i poród nie postępował, i co chwilkę ktoś do mnie przychodził na konsultację.
Wyposażenie mają dobre, jedynie sala - 4 łóżka oddzielone zasłonami, słychać wszystko, ale jak samej się rodzi to reszta nie przeszkadza tak bardzo - sprawdziłam na sobie. Są też dwie sale do porodów rodzinnych, dostępne na bieżąco, nie da się zarezerwować, ale jak zwolni się w trakcie porodu to można się tam przenieść, trzeba im tylko powiedzieć.
Jest remont, nie wiem kiedy kończą, ale wtedy na pewno warunki będą lepsze.
Potem na oddziale dają dziecko od razu po sn, ja byłam po cesarce, więc dopiero jak mi wyjęli cewnik to dostałam dziecko. Zabierają je tylko do kąpieli i na badania. W zasadzie preferują naturalne karmienie, ale jak trzeba to dokarmiają. Wszystko dla dziecka jest, potrzebne są tylko ciuszki na wyjście i fotelik oczywiście.
Opieka na porodówce jest cudowna, natomiast na oddziale - średnia, co pielęgniarka to inne zdanie, np. jedna odradza smoczek, druga wręcz nalega na jego podanie. Ale da się wytrzymać, są w miarę miłe, choć nie zawsze.

To tyle, w razie czego pytajcie, jak będę wiedzieć to odpowiem :)
Jeszcze tylko - gdybym miała rodzić jeszcze raz - to tam :)
hej to fajnie,ze z pobytu w szpitalu zadowolona, nie ma to jak tulic malenstwo na raczkach :)
karmisz piersia?
 
Witam :)
rodziłam na Kopernika, bóli krzyżowych nie życzę nawet najgorszemu wrogowi, 2 dni i 2 noce po oksytocynie mnie męczyły ale sam poród wspominam cudownie :) moje pierwsze dzieciątko a było cudownie miałam extra ekipę przy porodzie dwie wspaniałe lekarki i lekarz i pani położna która mi pomogła bardzo dużo...same obchody ze studentami mi się nie podobały bardzo, bo każdy badał jak chciał, ale było mi wszystko jedno już przy tych bólach, co chwile jakiś nowy obchód lekarzy chodził i tak szczerze nie zostawili mnie na pastwę losu tylko fachowo się zajęli. Wody odeszły o 10 rano 14 września zostały przebite i akcja już poszła, zaproponowano mi znieczulenie w kręgosłup-skorzystałam i nie żałuje. Ja rodziłam jednoczenie z dziewczyna obok, oddzielał nas tylko parawan :) same porody w nocy innych pań musiałam jakoś przeżyć, chociaż było ciężko i przy jednej uciekłam na korytarz, a ze była godzina 5 rano to przysypiało mi się na krześle. Z mężem byłam non-stop na telefonie, nawet jak mnie szyła lekarka to już przez telefon mogłam rozmawiać :)
Opieka na porodówce super...na oddziale-(leżałam na drugim pietrze), tez nie narzekam. Ja córeczkę miałam tylko po porodzie na brzuszku przytulona, później mi ja zabrano na neonatologie, bo miala problemy z oddychaniem, i tam tez mila niespodzianka wszystkie panie bardzo miłe i sympatyczne i podejście jak do człowieka z sercem
I tak jak koleżanka wyżej jak bym miała rodzic jeszcze raz to oczywiście tam :)
Powiem szczerze ze jestem cholerna panikara i bardzo się bałam porodu a sam poród to bajka-teraz to wiem :)
Pozdrawiam
 
Rodziłam tam 2 razy - jeden poród rodzinny drugi zwykły. Oba wspominam dobrze, ale inaczej. opieka dobra. w tym roku trafiłm na super personel a położna boska- dzięki niej udało sie uniknąć cięcia i pęknięcia i mimo ze jestem niewielka urodziłam bez problemów malca ważącego nieco ponad 3600. Zaraz po porodzie dostałam łobuza do karmienia a potem na 2 godzinki do siebie a dopiero potem zabrali go do ubrania a mnie przewieźli na salę. A na sali chwilkę po znów tuliłam dziecko do siebie. Szpital teraz w remoncie więc warunki lekko spartańskie ale myśle ze całkiem nieźle nawet mimo studentów. A z resztą mi sie na porodówce trafiła super studentka która pomogła ile tylko mogła i dzieki jej za to.
Ja polecam.
 
Karmię Mozi :) Na początku mialam trochę problemów bo i po cesarce i brodawki za duże i wciągały się, ale teraz jest ok. Tylko bolą... znaczy kłują, ale ma przejść ;)
A co do studentów... cóż, to klinika :) A poza tym, jak u nas przy obchodzie byli to grzecznie najpierw zapytali i można się nie zgodzić. Ale przecież oni muszą się uczyć a mnie było wszystko jedno - to przecież przyszli lekarze.
Pozdrawiam :)
 
hej ja rodzilam tam ponad rok temu bo dokladnie 1wrzesnia 2010 porod silami natury a cala ciaze bylam szykowana do cesarki ze wgledu na ciaza blizniacza.Na szczescie porod wspominam dobrze.Tylko te sale porodowe,te stare plutki chyba 40letnie mam przed oczami do dzis.Ja rodzilam kurce chyba na 2pietrze,niepamietam 3lozka byly.Polozna nawet,nawet.
Ale przed porodem lezalam prawie tam miesiac na patologii,bo mialam miec cesarke,i co wizyta rano to do mnie tekst CZEKAMY ja sie pytam na co jak mialam miec cesarke a oni na porod naturalny.noszzz kuzwa,kazdt gadal co innego.Ze 2 3 pielegniarki byly wyrozumiale.Moja znajoma tam rodzial 3 lata temu i teraz nie dawno to stwierdzila ze jest gorszy syf niz byl,a lekarze sami niewiedza co mowia!!I niestety ja tez z lekarzy tam nie jestem zadowolona!!!
Aha i zapomnialam dodac ze ja rodzila w nocy 1 sie urodzila 00 40 a 2 00 45 a na normalna sale zostalam dopiero przewieziona o 14 bo miejsc podobno nie bylo!!!!!!!
Ja jak prosilam o pomoc w karmieniu 1 dziecko i to blizniaki to mi powiedzialy "MA PANI DWOJE DZIECI DWA CYCKI TO TRZEBA SOBIE RADZIC""nic tylko pasowalo strzelic w pysk zeby sie zamknela!!!
 
Ostatnia edycja:
hej, wreszcie zebrałam się żeby coś napisać z własnego doświadczenia. Rodziłam na 4 osobowej porodówce, bo sala do porodów rodzinnych była zajęta, ale mogłam cały czas rozmawiać z mężem przez telefon. Na porodówce spędziłam 24 godziny pod oksytocyną i w nocy opieka była średnia, położne raczej mało rozmowne i średnio pomagają. dopiero jak zmienił się personel rano i przyszedł mój lekarz prowadzący to wszystko sprawnie poszło. Studenci zawsze się pytają czy mogą zbadać i czy mogą być przy porodzie. Ja się zgodziłam, bo po 10 godzinach bóli krzyżowych było mi wszystko jedno a przecież muszą się uczyć gdzieś. rodziłam przy bardzo fajnej Pani położnej i swoim lekarzu. Warto mieć tam swojego lekarza i poprosić go by zajrzał w trakcie porodu jeśli jest w szpitalu. Ja czułam się przez to komfortowo że jest przy mnie człowiek który się opiekował mną i dzieckiem przez 9 miesięcy. Ja leżałam na 2 piętrze. personel jak to ludzie - jedni bardzo pomocni a drudzy wręcz przeciwnie. Słabo jeśli chodzi o pielęgniarki noworodkowe, mało chętnie pomagają przy karmieniu i opiece nad maluszkiem jeśli mama się źle czuje. A na problemy z laktacją mają jedno- butelka - bez słowa rozmowy. generalnie nie wspominam pobytu na Kopernika źle, ale myślę że to w większości zasługa mojego lekarza prowadzącego, który na bieżąco mnie informował i służył radą. Jeśli któraś z przyszłych mam ma pytania chętnie służę odpowiedzią. Wiem ile ja miałam pytań przed porodem.
 
No własnie, jak to jest z tymi studentami? Bo ja jestem przeciwniczka porodów rodzinnych a tym bardziej ajkis obcych studenciaków zagladających mi miedzy nogi. Rozumiem, że jak powiem, że sobie nie życzę to nie maja prawa byc przy porodzie? Bo niekoniecznie chcę by sie uczyli na moim przykładzie :)
 
reklama
Cześć, ja już po - w domu z córeczką.
Mogę Wam napisać jak było. Zatem - na porodówce miałam swoją torbę, rzeczywiście, wyjęłam paczkę wkładek poporodowych i coś jeszcze, ale w zasadzie wszystko miałam, tylko w mniejszych ilościach w dużej torbie. Poza tym miałam małą torebkę z telefonem, chusteczkami, dowodem osobistym i paroma złotymi..
Na porodówce opieka super - miałam problemy, niepokojący zapis ktg i poród nie postępował, i co chwilkę ktoś do mnie przychodził na konsultację.
Wyposażenie mają dobre, jedynie sala - 4 łóżka oddzielone zasłonami, słychać wszystko, ale jak samej się rodzi to reszta nie przeszkadza tak bardzo - sprawdziłam na sobie. Są też dwie sale do porodów rodzinnych, dostępne na bieżąco, nie da się zarezerwować, ale jak zwolni się w trakcie porodu to można się tam przenieść, trzeba im tylko powiedzieć.
Jest remont, nie wiem kiedy kończą, ale wtedy na pewno warunki będą lepsze.
Potem na oddziale dają dziecko od razu po sn, ja byłam po cesarce, więc dopiero jak mi wyjęli cewnik to dostałam dziecko. Zabierają je tylko do kąpieli i na badania. W zasadzie preferują naturalne karmienie, ale jak trzeba to dokarmiają. Wszystko dla dziecka jest, potrzebne są tylko ciuszki na wyjście i fotelik oczywiście.
Opieka na porodówce jest cudowna, natomiast na oddziale - średnia, co pielęgniarka to inne zdanie, np. jedna odradza smoczek, druga wręcz nalega na jego podanie. Ale da się wytrzymać, są w miarę miłe, choć nie zawsze.

To tyle, w razie czego pytajcie, jak będę wiedzieć to odpowiem :)
Jeszcze tylko - gdybym miała rodzić jeszcze raz - to tam :)

Witam,

Mam pytanie odnosnie tego szpitala. Za niecałe półtora tygodnia będę mieć cc właśnie w tym szpitalu. To moje drugie dzieciątko. Pierwsze rodziłam na zeromskiego. Oficjalnie powiedziane bylo, że ubranka nie sa potrzebne dla dziecka tylko na wyjscie, jednak jak się pozniej okazalo ubranek wciaz brakowalo praktycznie kazdy mial ciuszki dla dziecka juz od poczatku a dziecko dostawalo sie w starych (niestety dziurawych) i za duzych ubrankach.
W zwiazku z tym chce zapytac czy na kopernika wyglada to podobnie i lepiej wziac torbe dla dziecka czy jest ona calkowicie zbedna?

Jeszcze jedno pytanie. Czy pozwolili Pani dotknac dziecka w trakcie cesarki oraz jak szybko przyniesli Pani dziecko do pierwszego karmienia?

Pozdrawiam
 
Do góry