reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpital Uniwersytecki Kopernika - poród, położne, wasze wrażenia

Katarina1980 co do Reronia, to szkoda gadać, znam go prywatnie (kolega ze szkolnej ławki mojego nieżyjącego ojca), spieprzył coś w ciąży u mojej siostry, spieprzył u mnie, podejście do pacjentki zlewające, przynajmniej tak było 18 lat temu. W życiu bym do niego nie poszła. Jak urodziłam to nawet się nie zainteresował, jak mnie spotkał na wcześniakach z 3 tyg. po porodzie to się zdziwił dlaczego nie mam brzucha i że już urodziłąm. Porażka.
 
reklama
Termin cc - poniedziałek lub wtorek. Zależy od obłożenia na porodówce. Wszystkiego dowiem się w poniedziałek rano, po telefonie do mojego ginekologa. Zostało kilka dni! Coraz bardziej dociera do mnie, że to "już":-)

Oskrzela czyste, antybiotyk działa. Jednak noc miałam kiepską, kaszel trochę dokuczał. Mam nadzieję, że do poniedziałku się go pozbędę, bo kaszel + cesarka = dodatkowy ból...

 
Lea83 lepiej żebyś nie kaszlała po cesarce, bo nie będzie to przyjemne... Zawsze możesz powiedzieć o tym kaszlu może Ci coś dadzą. Jeśli w puli środków p/bólowych po cesarce na Kopernika jest morfina, to ona osłabia odruchy kaszlowe.
A tak w ogóle pytanko do Dziewczyn po cesarce: Jak planowana, to zgłaszam się, idę na salę do cesarek na pierwszym pietrze, tam ją robią, przez ile widzę dziecko?, czy dają mi je na pierś?, potem pooperacyjna, czy tu sama bez dziecka? nawet na chwilę nie przywiozą? z mężem też się nie widzę? potem jak jest miejsce przewożą na poporodową, ale jak rozumie swoje bite 12 godzin leżę na pooperacyjnej? co z rzeczami osobistymi? czy na pooperacyjnej mogę mieć jakąś niewielką kosmetyczkę z telefonem i jakimiś niezbędnymi mi drobiazgami? bo torbę z rzeczami rozumiem, że będę miała dopiero na sali poporodowej o ile małżonek ją na czas dowiezie, bo przecież nie będzie przez czekał cały czas jak ja będę na pooperacyjnej a też z radości może zabalować:-D?
 
Eve-marie: Jak masz ustalony termin cesarskiego, to zgłaszasz się na dół na IP do rejestracji. Tam już się zajmą Tobą, powiedzą gdzie iść się przebrać i zaprowadzą na salę. Ja miałam cesarkę na 2 piętrze. Dzidziusia po wyciągnięciu z brzucha zabrali od razu i dopiero po badaniach, gdy zszywano mi brzuch przystawiono mi jego główkę do mojej głowy. Mogłam go pocałować. Po chwili go zabrano i zobaczyłam go dopiero po paru godzinach na sali pooperacyjnej. Niestety największym minusem cesarki jest to, że nie dostaniesz dziecka na pierś od razu :( Na pooperacyjną przyniosą Ci dziecko do karmienia i później zabiorą, bo Ty musisz odpocząć. Nie ma też tam odwiedzin, dopiero w sali poporodowej. Ja leżałam od ok. 14:00 do ok. 11:00 dnia następnego, bo miejsca nie było na poporodowej. Co do rzeczy osobistych. Mój mąż wcisnął położnej całą moją torbę i kosmetyczkę, choć nie była bardzo zadowolona. Tak naprawdę to na pooperacyjnej jedynie woda do picia (ale wolno tylko usta zamoczyć!nie wolno pić normalnie przez kilka godzin po cc!), telefon (choć tam raczej nie można za dużo gadać, ale smsy pisać dasz radę) i ładowarka do telefonu mi się przydała. Nic więcej się nie przydało, bo i tak się ruszać nie możesz. Cały czas położne Ci zmieniają podkłady, podmywają. Marzysz tylko o prysznicu, ale z tym trzeba poczekać. Po przewiezieniu na salę poporodową też jakiś kilka godzin później zaczną Cię "uruchamiać". Najpierw siadasz na łóżku (kręci się w głowie jak cholera), później powoli wstajesz. Brzuch rwie, ale trzeba się ruszać. I nie popełnij tego błędu co ja: chodząc mówią, by lepiej od razu się prostować, nie garbić. Rana tak boli, że naturalnym odruchem jest przygarbienie się. Ja się tak garbiłam. Kręgosłup i między łopatkami do teraz mnie boli i tak odruchowo się nadal kulę/garbię :(

Co do kaszlenia i kichania (i nie daj boże jak się zadławisz) po cesarce, to boli bardzo i unikaj tego jak możesz. A jeśli już musisz, to "przytrzymuj" brzuch.
 
Ostatnia edycja:
Brzuchata dzięki wielkie! A widzisz, dawniej była chyba tylko sala do cc na I pietrze. To chociaż jedyne pocieszenie, to co piszesz, że na pooperacyjna przynoszą do karmienia (przynieśli Ci raz czy więcej?) Z rzeczy osobistych miałam na mysli glukometr i pena insulinowego, bo to muszę mieć, ale mnie uspokoiłaś, bo skoro Twój mąż wcisnął całą torbę, to mi się też uda coś przemycić. Co do marzeniach o prysznicu, to Ci się wcale nie dziwię, bo wcześniej się przecież umęczyłąś na porodówce. Jak masz planowy zabieg to się wykąpiesz wcześniej, a też podczas niego ani się nie spocisz, ani nie zmęczysz, więc brak tego prysznica tak nie dokucza.
Dzięki jeszcze raz, trochę mnie uspokoiłaś, że przynoszą dzidziusia.
 
Brzuchata, czy dobrze zrozumiałam...? Od momentu zabrania Cię na salę operacyjną, nie widziałaś męża? Mogliście się zobaczyć dopiero następnego dnia, po przeniesieniu Cię na salę poporodową ...?:-(
 
eve-marie: Sala operacyjna robi wrażenie (na tyle ile widzisz ją leżąc na "stole operacyjnym" :) ). Z tego co pamiętam, to tylko raz na pooperacyjną mi przynieśli synka. Glukometr zabierz ze sobą koniecznie - też miałam. Na szczęście ja bez insulinowa. No właśnie...plus planowanego zabiegu, że naprawdę możesz się do niego przygotować. Ja się wymęczyłam i stąd marzenie o prysznicu.

lea83: Tak, od momentu zabrania mnie na salę operacyjną męża zobaczyłam dopiero po przeniesieniu na salę poporodową (nie mylić z pooperacyjną!). U mnie to było na drugi dzień, ale może będą wolne miejsca wcześniej i nie będziesz musiała tyle tam czasu być samotna. Weź koniecznie komórkę.
 
Wpadam w lekką panikę, serio!
nie wiem jak się zorganizować, co i na kiedy spakować... Żeby to wszystko można było zaplanować z kartką i zegarkiem w ręku ;-)
Brzuchata, czyli mówisz, że nic oprócz komórki mi się nie przyda na sali pooperacyjnej.... ?
Aaa, miałam jeszcze podpytać, co z przebraniem się w swoją koszulkę szpitalną? To następuje już na sali poporodwej, tak? Bo dopiero wtedy mój mąż lub mama będą mieć możliwość zobaczenia mnie i dostarczenia mojej walizki i wszystkich rzeczy osobistych...
Cały czas kłębią mi się w głowie myśli i milion pytań :-(
 
reklama
lea83: Ja w rezultacie cesarkę miałam w swojej koszuli. Mieli mi dać szpitalną koszulę, ale jakoś tak zapomnieliśmy wszyscy o tym. Zwolniła się sala operacyjna i raz dwa mnie tam zabrali. Ale wczesniej pytałam położną i mówili, że dostanę koszulę do porodu. Ewentualnie po porodzie dają, bo na sali pooperacyjnej ze mną leżały dwie dziewczyny, które wjechały na nią jedynie przykryte jakimś "prześcieradłem" (gorąco było, sala klimatyzowana na szczęście) i jak już dochodziły do siebie po cięciu, to położna przyniosła im koszule szpitalne i je ubrała. Ja przebrałam się dopiero w świeżą koszulę dopiero jak mnie "uruchomili"na poporodowej. Mnie naprawdę przydał się jedynie telefon na sali pooperacyjnej. Tam nawet wstać nie możesz, by chociaż zęby umyć. Zostaw sobie jeszcze w kosmetyczce paczkę chusteczek higienicznych, bo jak Ci przyniosą maluszka do karmienia, to na pewno łezkę uronisz :)
 
Do góry