reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Szpitale, lekarze, położne, znieczulenia, SN vs. CC

Ja już jestem taka że wszystkie ważne wydarzenia wolę przechodzić sama a później dzielić się z bliskimi tak samo było np z maturą, obroną mgr zawsze szłam sama :tak: a po wszystkim świętowałam lub oblewałam w szerszym gronie ;) poza tym jak jestem sama to jestem twardzioszek, skupiona i gotowa do boju a jak ktoś jest ze mną to zaraz się rozczulam nad sobą i wszystkim dookoła i taka sierotka się ze mnie robi :/ poza tym jak sobie przypomnę jak mąż całą drogę do szpitala pytał czy boli to jakby się jeszcze raz na porodówce zapytał to chyba dostałby cios z piąchopiryny.....
Myszko Ty od pierwszych skurczy liczysz ten czas od 16 do 21.20 ?? wszystko razem trwało tak krótko?
 
reklama
wiesz co to bylo tak ze rano o 9 mialam podlaczona OXY i w sumie nic nie dalo.... a ze bylam przeterminowana 2 tyg, to juz bylam na patologii i sobie czekalam.... zaczelam duuuuzo chodzic robic przysiady.... i tak mnie zaczelo cmic cos w brzuchu kolo 14, ale nic w sumie nie bylo, wiec czekalam, i pamietam ze zadzwonilam do mamy (ona pracuje do 16) i mowi zebym sie streszczala bo juz zaraz wychodzi.... no to ja jej ze wlasnie chyba zaczelam rodzic bo juz mam jakies tam skurcze ;-) no i ona szok ;-) heheheh :-)
i pamietam ze wtedy poszlam z Miskiem do sali porodow rodzinnych, i zanim sie zebralismy, przenieslismy wszystko, i zanim mi zrobily lewatywke, umylam sie i wogole to tez troche minelo.... wiec (tak mi sie wydaje) ze kolo 19 weszlam do olbrzymiej wanny na sali juz i sie pluskalam tak z godzinke moze troche wiecej.... a ze u nas w szpitalu nie ma porodow w wodzie (mozna siedziec do ostatniej fazy porodu) to powoli sie wygramolalam z niej.... i tak ok 20 moze po weszlam na pilke - poskakac, pozniej na fotel do rodzenia i mysle ze z pol godziny to trwalo to najgorsze.... no i po wszystkim :-)
wogole urodzilam mala przy 8 cm i chyba za 3 czy 4 partym.... nie bylo zle, w ksiazeczce napisali mi ze porod trwal I faza 8 h a II faza 20 min ;-)
wg mnie trwal 6 h ;-)
 
A ja mam pytanie do dziewczyn ktore mialy porod bez znieczulenia a takze porod ze znieczuleniem zzo. Nie wiem czy decydowac sie na znieczulenie, wolalabym rodzic bez, i ciekawa jestem waszych opinii..

ja miałam bez zzo, ale u mnie nawet nie było czasu na znieczulenie

planowałasm bez zzo, bo bałam sie wkłócia w kręgosłup, ale zostawiłam sobie otwarta furtkę, tzn. w tym szpitalu w którym rodziłam, warunkiem zzo była wczesniejsza konsultacja anestezjologiczna i szkoła rodzenia.

Myslę, że nie mozesz nastawiać się na jedną opcję, bo tak naprawdę nie jesteś w stanie przewidzieć reakcji swojego organizmu, odpornosci na ból czy zmęczenie... no i samo dziecko może mieć inny pogląd na poród;-)
 
Wiecie co ? oglądam na TLC program "porodówka" i tam te baby rodzą w znieczuleniu i w ogóle nic nie czują, lekarze im czasem mówią, że znieczulenie wstrzymało poród. Jak pytałam mojego gina na temat znieczulenia, to powiedział, że ono nie eliminuje całkowicie bólu, tylko go zmniejsza :baffled:Jak to jest naprawdę ??
 
a ja się z tobą nie zgodzę pierwsze dziecko rodziłam na Kopernika i drugie też tam zamierzam rodzić. rodziłam 7 lat temu, to fakt wtedy szpital obskurny ale opieka i specjalistów jakich tam mają to jeszcze w żadnym szpitalu się nie spotkałam u mnie też poród skończył się cc i dzięki tak szybkiej reakcji i to w jaki sposób się mną zajęli mam dziś zdrowego syna. a co do warunków jakie panują tam teraz to niejedna prywatna klinika może pozazdrościć szpital jest po remoncie wszystkie sale przystosowane do porodów rodzinnych znieczulenie darmowe, gaz rozweselający wszystko na wysokim standardzie.
 
Ella1 a może jakieś szczegóły? bo tak to napisałaś, jakby dzieci tam przy porodach conajmniej umierały, ja z kolei słyszałam o przypadku z Ujastka, że dziecko zarażono gronkowcem, więc też mogę powiedzieć, szacun za odwagę ;-) w każdym razie po takim opisie na pewno mnie nie zniechęciłaś do Kopernika ;-)
 
no to zaczęły się opoieści, ja rodziłam w Słupcy, nie wiem czy w ogóle ktoś wie gdzie to jest, może jakiś super wypas nie jest ale cała reszta ok. Obydwóch rodziłam bez znieczulenia i teraz też bym tak chciała. Pierworodnego urodziłam w 41tc2 dni, poród miałam wywoływany dostałam po 10 godz oksy a o 13.30 urodziłam, tylko że w nocy już coś się zaczęło, napinał mi się brzuch, ale rano trochę ucichło, na ktg jakieś skurcze się pisały i rozwarcie z 1,5cm zrobiło się na 3 więc i tak pewnie by ciś się zaczęło dziać bez tej oksy. Za to drugiego urodziłam w skończonym 39tc, w nocy obudziły mnie skurcze i napinanie się brzucha, nad ranem przeszło, jeszcze rano szybko robiłam dżem z truskawek żeby się owoce nie zmarnowały jakby nagle coś się zaczęło,i tak co jakiś czas coś się pojawiało, koło drugij mnie przeczyściły to już wiedziałam z.e jednak coś się wydarzy, i tak wieczorem skurcze były coraz częstsze , w szpitalu pojawiliśmy się o 22.30, i okazało się że rozwarcie już na 8, ale lekarz stwierdził że mam za słabe skurcze, więc o 23 oksy, po kropówce hardcore ale już o 23.50 Antek wylądował na brzuchu, poszło mega szybko tym bardziej ż edo przyjazdy do szpiala skurcze nie były jakies bardzo bolesne.Chciałabym żeby ten poród też tak wyglądł.
 
Ella1 rozumiem Twoje rozgoryczenie szpitalem na kopernika, akurat miałaś takie 'przeboje' z nimi. jak rozumiem główne zastrzeżenie to takie, że pracują tam niemili ludzie. przykro mi że na takich trafiłaś w tej ciężkiej dla siebie sytuacji. bo rozumiem, że tą tabletkę poronną chciałaś sama, zamiast łyżeczkowania, a co zrobić, że na Ciebie nie zadziałała i stąd ta przedłużająca się procedura, która wywołała u Ciebie wielki żal. Ella1 wydaje mi się że sytuacja w której się znalazłaś, mogła spotęgować to co się w koło Ciebie działo, ale może mi się tylko tak wydawać. W każdym razie masz rację, ja również nie chciałabym być podczas porodu obsługiwania przez niemiłych ludzi oraz być może w pewnym sensie nieporadnych.
Aczkolwiek póki co, to jeśli chodzi o samą porodówkę to jak dotychczas słyszałam pochlebne opinie i dlatego mam nadzieję, że się na tym szpitalu nie zawiodę ;-) a jak coś to przy następnej ciąży pojadę na Ujastek ;-)
 
margot87 - tabletki przed łyżeczkowaniem to standard, żeby zabieg wykonać podają.
Ella1 - współczuję przykrych doświadczeń....
 
reklama
ja chyba naleze do grona uprzedzonych do Kopernika :-p jakos glownie z tamtego szpitala dochodzily do mnie nieprzyjemne historie i sama z siebie bym tego szpitala nie wybrala (mimo jego stopnia referencyjnosci)
co do Ujastka to dlugi czas rozwazalam, bo warunki sa na prawde bardzo fajne. sama z reszta lezac na patologii przekonalam sie, ze personel bardzo mily i pomocny. jednak zniecheca mnie fakt, ze ze znajomych nikomu nie udalo sie po Ujastku karmic piersia :/ podobno dokarmianie dzieci mm zeby szybciej byly do wypisu to norma... a potem ciezko jednak to dziecko do cyca przekonac :/

dlatego w moim przypadku stanelo na Zeromskim :-) slyszalam duzo dobrego o tym szpitalu, polozne sa podobno super, oddzial po remoncie, wiec wszystko ladnie i przyjemnie, wygrali kiedys tam tez ten plebiscyt "Rodzic po ludzku"... no i mam blisko :-) poza tym mama tam pracuje (tyle, ze na innym oddziale), wiec jakby co mam nadzieje, ze zainterweniuje jak bedzie koniecznosc :)
no i do tego darmowa szkola rodzenia (ktoras z Was wybiera sie w styczniu na szkole rodzenia w Zeromskim??:)))

aha moja lekarka nie jest z Zeromskiego, ale ja akurat do tego wiekszej wagi nie przywiazuje, bo i tak przy porodzie pierwsze skrzypce gra polozna :-)
 
Do góry