reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Tarczyca a ciąża

reklama
Oby :-) hehe zobaczymy... Kolejne badanko TSH zrobie jakos na koniec października po miesiaczce razem z prolaktyna. Wiecie ze moj endo mowi ze prolaktyne bada sie po miesiaczce? Ostatnio nie bylam pewna czy zle nie zrozumialam ale teraz dopytalam. Ginekolog radzi za to zrobic prolaktyne z obciazeniem... Bo mowi ze jak ladnie spadnie TSH a prolaktyna nie to wtedy da mi lek ktory ladnie i szybko ta prolaktyne zbije. Powiem Wam ze w takich przypadkach warto miec jednego lekarza gin-endo bo teraz jak zaczna mnie wysylac obaj na badania to ja fortune w tym laboratorium zostawie :-/

Co tam u Was? Jak tam Slawik Wasze zdrowko?
 
dziękuję Anulka, jakoś sie trzymamy ;)
leżę chyba więcej niż trzeba, ale wolę na zimne dmuchać.Czekam na czwartkową wizytę u endo i gina, żeby się przekonać w jakim stanie jesteśmy ;)
Anulka- nieważne koszty- tylko na początku wydasz więcej oby tylko dobrze lekarze zadziałali na podstawie tych wyników badań.
Jeśli chodzi o prolaktynę, to mi gin kazała robić w 3 a najpóźniej w 4 dniu cyklu (ten 4-ty dzień to w razie gdybym miesiączkę dostała w piątek, to miałam w poniedziałek biec na badania, ale wg niej 3-ci dzień jest najwłaściwszy). Niby takie ważne,w którym dniu cyklu robi się badanie , a co lekarz to inna teoria ;)
Pozdrawiam
 
Martuska to trzymam kciuki żeby się ta tarczyca unormowała jak najszybciej. I okres przyszedł ;P i żebyś się mogła jak najszybciej starać :)

Anulka! Świetne informacje :). Oby tarczyca nie była oporna :). No i właśnie z tą prolaktyną jest ambaras :D bo jeden mówi, że robić z obciążeniem a jeden, że nie trzeba. I bądź tu człowieku mądry. Przepraszam, że Cię poprawię :p nie edometrium tylko endometrium. Cobyś lekarza w przyszłości nie rozbawiła ;) tak jak ja raz zamiast OIOM zrozumiałam ORION (wszyscy leżeli i kwiczeli ze mnie w szpitalu - wprawdzie miałam 13 lat no ale..)
I zgodzę się, lepiej mieć lekarza obu specjalizacji na raz bo chodzenie od jednego do drugiego to naprawdę się uzbiera pieniążków. Owszem Sławik nie ma co oszczędzać na tym, ale też nie zawsze się ma tyle funduszy ile by się chciało czy potrzebowało :(.

Ja mam dziś 31-wszy dc :/ za mniej więcej 5 dni powinno mnie zalać morze czerwone. Przez co moje plany mogą zostać pokrzyżowane (związane z ginem) bo zawsze może przyjść wcześniej lub później. Tak więc nie wiem czy nie poczekam do @ i nie umówię się dopiero po niej.. 23ciego jakbym dostała @ 22-giego to idę na badania 17-hydroksyprogesteronu ( - bo muszę powtórzyć, bo już nie wiadomo, czy wtedy co robiłam to byłam przed okresem, czy to było plamienie śródcykliczne - Jezu mam nadzieję, że to była jakaś namiastka dziwnego okresu, bo jeżeli nie to niedobrze :( ) i zrobię od razu tarczycowe. Jak nie to poczekam na małpiszona. Bo nie chce mi się 20 razy jeździć. Bo grosz do grosza i się składają wydatki.
 
No i już wszystko jasne. Wczoraj mnie zalała małpa. Jutro jadę na badania :). Mam nadzieję, że będą lepsze wyniki. No i boję się tego 17-hydroksyprogesteronu. A na wizytę do gina umówię się na okolice 8-9 listopad. Wtedy powinnam być w okolicach owulacji. Mam przynajmniej taką nadzieję. No nic tyle na razie u mnie. Strasznie bym chciała mieć już wyniki badań. A do endo sie zastanawiam czy pójść przed wizytą u gina cZy po. bo w sumie ona chciała zdjęcia z usg jajników. więc po co dwa razy chodzić jak można raz :)

Co tam u Was dziewczyny?
 
Ostatnia edycja:
Anulaa trzymam kciuczki za badania a raczej za dobre wyniki &&&&&:-)

Ja jakoś tak nie piszę ostatnio bo u mnie nic się nie dzieje :) wcinam Euthyrox 50 i czekam i czekam.
Wymyśliłam że idę sprawdzić TSH 30 lub 31 października. Zobaczymy czy coś drgnęło.
 
Ostatnia edycja:
Kochane mam wyniki tarczycowe moje z dzisiaj :) jeszcze tylko czekam na 17-hydroksyprogesteron. O który się boję.

TSH - 1,250 µIU/ml (norma 0,270-4,200)
FT3 - 2,94 pg/ml (norma 2,00 - 4,40)
FT4 - 1,17 ng/dl (0,93 - 1,70)

Nie wiedziałam, że taka dawka mała mi pomoże aż tak. Chyba nie będzie trzeba podnosić już na 50-tkę. Przynajmniej na razie :). No cóż wizytę u endo mam na 3 listopada bo dopiero wtedy przyjedzie. A potem dopiero bedzie w grudniu. Do ginekologa się wybieram 9 listopada :).

Aaa zapomniałam się pochwalić, schudłam kolejne 3 kg. Trochę mało w porównaniu do pierwszych 8 ;) ale to chyba moja wina, bo troszkę zfolgowałam z dietą. Ale teraz biorę się ostro. Bo jeszcze "troszkę" mam do zrzucenia.

Mała poprawka, zważyłam ciuchy jakie miałam na sobie i wychodzi ponad kilogram samych ciuszków :p więc 4 kg zrzuciłam. Zawsze odliczałam a teraz zapomniałam z tego wszystkiego hehe ;)
 
Ostatnia edycja:
cześć dziewczyny :)
ładne masz te wyniki Anulaa :) super, ze tak mała dawka Ci wystarczyła.
musisz kontrolować te wskaźniki, bo z czasem może być niezbędne zwiększenie dawki. Pamiętaj, że zawsze, kiedy zaobserwujesz u siebie spadek formy, suchą skórę, czy wypadanie włosów to nie zrzucaj tego na karb wiosny czy jesieni czy czego tam, tylko rób sobie badania hormonów. U mnie to częsty błąd, ze zawsze sobie jakieś wytłumaczenie znajduję, zamiast pamiętać o swojej chorobie i ją kontrolować ;)

mi zwiększono teraz dawkę do 125 - endo powiedziała ze wyniki są dobre, ale dzidziuś rośnie i asekuracyjnie trzeba troszkę więcej euthyroxu podawać,żeby mieć pewność, że maluszkowi nie braknie.
Poza tym jestem po wizycie u gina- mam założony pessar i zalecone leki rozkurczowe- rzekomo dla mojego spokoju. Moja krótka szyjka ;) mi się od ostatniej wizyty nie skróciła, ale ja byłam tak zestresowana na wizycie, że gin stwierdził że mi te nerwy jeszcze zaszkodzą, a tak to wyluzuję trochę. Oczywiście mam się oszczędzać,ale nie muszę non stop leżeć. Mam nadzieję, że będzie dobrze.
Pozdrawiam Was serdecznie
 
No też się cieszę, że nie muszę od startu jakiejś dużej dawki jeść ;). Tak tak wiem, że nie ma co się zasłaniać pogodą czy porą roku. Teraz z resztą już mam nauczkę.. Praktycznie przez rok zwalałam moją deprechę i ociężałość i senność a to na pogodę, a to na to, że przytyłam a to co innego. Nawet przytycie nie zwaliło mnie z nóg i niemożność schudnięcia. Bo ogólnie nie ruszałam się dużo ;). Teraz jak się przestraszyłam, że mogłabym mieć problem z posiadaniem potomstwa to się wreszcie wzięłam za siebie ostrrro. I na pewno nie spocznę na laurach tylko będę się bacznie obserwować, żeby nie dopuścić do takich problemów więcej! Co to to nie!

Dobrze, że Ci się szyjka nie skróciła więcej :) - ale ja też bym się stresowała napewno. Fajnie, że gin zadbał o to żebyś się nie stresowała :) Będzie dobrze, a nawet lepiej :)

Jej jak ja się nie mogę doczekać własnego rozbójniczka albo rozbójniczki w brzuszku. Dziś się widziałam z kumpelą, która jest w 20-tym którymś tygodniu, chyba 23. Jak ją dziś mały kopał to szok :D (no ciocia dała mu małą reprymendę żeby kopał mamę nie po pęcherzu i nie po żebrach hihi) . W ogóle to dziś miałam jakiś "dzieciowy" dzień bo wszyscy dookoła z maluszkami chodzili. Jakie słodkie i śliczne to masakra :)
 
reklama
Cześć dziewczyny!

Anulaaa gratuluję wyników!!! Ehh jak ja bym chciała mieć takie TSH :) Widzisz u Ciebie wystarczyła 25-tka żeby ładnie się podregulować. Z tymi ft3 i ft4 to do końca ni wiem jakie powinny być. Może mi podpowiecie, bo coś tam słyszałam o dolnej granicy normy któregoś z nich....? No i ogromnie gratuluję też zrzucenia wagi, super dajesz rade.

Slawik dobrze że wszystko w porządku i kochana nie denerwuj się tak :) Dzisiaj musi mieć spokojną mamusię. Jesteś pod kontrolą robisz wszystko jak należy, dbasz o siebie, będzie dobrze :-) Musiałał z googlować ten pessar, ale już wszystko wiem.

Wiecie co dziewczyny, a propos tego co pisała Slawik o samopoczuciu itp... tak się zastanawiam.
Chodzi o to że wcześniej jak mi to zapalenie tarczycy wykryli w sierpniu przypadkiem to nie miałam absolutnie żadnych dolegliwości, ani nie byłam senna, ani apatyczna, nie miałam suchej skóry ani włosy mi nie wypadały. M. in. dlatego byłam zaskoczona tymi wynikami, bo czułam się świetnie. Teraz jestem po 2 miesiącach brania euthyroxu - najpierw 25 przez miesiąc później 50 kolejny miesiąc. Teoretycznie powinno cokolwiek się poprawić na wynikach (sprawdzę to za tydzień) a ja paradoksalnie mam objawy tarczycowe...teraz!? No albo to u mnie faktycznie objawy jesieni, albo nie wiem. Nie mam ostatnio weny na nic, nie mam zapału, jestem zmęczona niczym i na potęgę wypadają mi włosy. Nawet mąż śmiał się, że ma ich pełno w samochodzie, a że są długie i czarne to widać każdy jeden. Prawdą jest, że mi co roku na wiosnę i jesień lecą, ale zaczęłam się już na tym zastanawiać...jakieś takie mam melancholijne nastroje.
Trochę się obawiam , że jak mi te wyniki za tydzień nie wyjdą lepsze po tej 50-tce to się znowu skończy rozpaczą :-( jak ostatnio kiedy po miesiącu brania Eut25 moje TSH nawet nie drgnęło.
Staram się sobie wytłumaczyć że spokojnie, że może jeszcze być potrzebne trochę czasu, ale nie wiem jak to będzie. Jakoś nie mam w ogóle cierpliwości do tego wszystkiego.... Ehh
 
Do góry