Cześć dziewczyny!

jestem tutaj nowa

długo szukałam, jakiegoś fajnego forum, dla osób starających się o dzidzię - i w końcu mi się udało!

Co do tarczycy...może opowiem Wam moją...trochę pokręconą historię. W sumie...to długo nie wiedziałabym, że mam chorobę Hashimoto, gdyby nie mój upór. Jako, że z mężem chcemy w przyszłym roku zacząć się starać o dzidziusia, postanowiłam zbadać się w kierunku chorób tarczycy (moja mama jest chora). Od zawsze lekarze zwracali uwagę, na moją szyję - twierdzili, że na pewno mam chorą tarczycę. Zrobili mi badania: oczywiście tylko TSH, bo FT3 czy FT4 musiałam później zrobić sobie na własny koszt. TSH miałam badane 2 razy...i za każdym razem wynik mieścił się w normie. Nie dawało mi jednak to spokoju, więc zbadałam sobie FT3 i FT4 - miałam oba lekko podwyższone. Oczywiście, na tej podstawie stwierdziłam, że na pewno coś jest nie tak. Chciałam umówić się do dobrego endokrynologa na Śląsku. Ku mojemu zdziwieniu (dzwoniłam w maju br) wszyscy mówili mi, że nie przyjmą mnie do końca roku i żebym dzwoniła dopiero w styczniu. Oczywiście, nie mogłam tego tak zostawić. Udało mi się trafić do super pani doktor w Krakowie - zrobiła mi badania na przeciwciała, usg - okazało się, że mam Hashimoto. Jak na razie mam nie brać żadnych leków... Oczywiście zaraz po powrocie do domu...zaczęłam czytać co to za choroba itp... Przeraziłam się, że mogę mieć problemy z zajściem w ciąże

Proszę... Czy któraś z Was pomimo tej choroby zaszła w ciąże i donosiła ją bez większych problemów? Bardzo marzy mi się zostać mamą...bardzo. Chcemy z mężem zacząć starać się od czerwca. Czy któraś, która choruje na Hashimoto może podzielić się jakimiś wskazówkami? Oczywiście przejrzę wszystkie wiadomości w tym wątku, ale jest ich troszkę, więc mi to całkiem sporo czasu zajmie

Wybaczcie zatem, jeśli już o tym pisałyście

Pozdrawiam Was!
