reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowa!

My planujemy wyjazd do Holandii jeśli z Maluszkiem będzie wsyzstko dobrze i nie będzie przeciwskazań a wtedy.... żegnaj podła babo :D. Synka mojego i swojego nie zobaczy :p. Gorzej jak nam się wyjazd nie uda, ale to wtedy zwrócę się do Znawczyni w sprawach wrednych teściowych : Orsi :D
 
reklama
masz racje takich bab tzreba unikac:-)
ja uwazam ze moja mama jako tesciowa to jest w porzadku
nie wtraca sie,a to przyjezdza i sie interesuje wnukiem,non stop cos mu kupuje,na samym poczatku po porodzie przywozila obiady dla nas,a to jak mam cos na miescie do zalatwienia to moge na godzinke podrzucic malego,mojego M traktuje jak normalnego czlonka rodziny jak przychodzimy do niej to i obiad da i jakies ciaasto na wynos dla mego M (ja nie lubie ciast)
wogle moja mama uwazam jest ok i nie narzuca swoich racji nigdy ale ja niestety trafilam na tesciowa potwora no coz nie kazdy ma takie szczescie.
:blink:
 
Myślę że większość mam naszych facetów jest okropnych . Za to że my zabrałyśmy ich dzieci , moja teściowa wychodzi jeszcze z założenia że to ja mam bardzo zły wpływ na M :wściekła/y::wściekła/y:, to wiesz w ten sposób może chcą nam się "odwdzięczyć" . Moja mama jest taka neutralna na razie :). Ale zobaczymy jak będzie po porodzie. Za to tata to za M chyba by w ogień wskoczył. zawsze jak sie spotkają to piwko, rozmowy o niczym itp. Ale dobrze :) niech się dogaduję i niech poczuja jak to jest miec Ojca i Syna :).
 
A moja tesciowa to jeszcze nei taka katastrofa. Denerwuje mnie tylko jej schiz na punkcie jedzenia. Bo przecież dzieci muszą być grube! Ile razy przyjadę, to mówi "pchaj w niego ile się da":baffled::baffled::baffled::baffled: no qwa.... ale oprócz cudownych rad np. nie rozśmieszaj go bo się zmeczy:baffled: albo niech nie chodzi tyle bo się zmęczy:baffled:. A do tego swojego synka traktuje jak małęgo bobasa zresztą całą resztę też. Zupkę da, a i owszem, ale najpierw dla synka, a ja to tak przy okazji mogę zjeść:wściekła/y: A jak Michał ciągnie tate na spacerki to ona od razu wzrokiem na mnie, że nie pozwalam tacie odpącząć:baffled:
 
Hehehe :D no to tez masz ciekawie :D
Kurde tylko dla mnie teraz to wydaje się może i śmieszne ale jak mnie cos takiego spotka to oj :confused::confused::confused::confused:
Po prostu myśle że najlepszy sposób na tak wredne baby to omijać je szeroim łukiem :p
 
A moja tesciowa to jeszcze nei taka katastrofa. Denerwuje mnie tylko jej schiz na punkcie jedzenia. Bo przecież dzieci muszą być grube! Ile razy przyjadę, to mówi "pchaj w niego ile się da":baffled::baffled::baffled::baffled: no qwa.... ale oprócz cudownych rad np. nie rozśmieszaj go bo się zmeczy:baffled: albo niech nie chodzi tyle bo się zmęczy:baffled:. A do tego swojego synka traktuje jak małęgo bobasa zresztą całą resztę też. Zupkę da, a i owszem, ale najpierw dla synka, a ja to tak przy okazji mogę zjeść:wściekła/y: A jak Michał ciągnie tate na spacerki to ona od razu wzrokiem na mnie, że nie pozwalam tacie odpącząć:baffled:


no prosze!!! jaka kwintesencja tematu o tesciowej! jeszcze troche, to bedziemy miec tu tyle materialu, ze doktorat napiszemy :)
moja owszem mna i moim zmeczeniem bardzo sie interesuje ( przyjezdza gdy jestem chora, wygania do lekarza, wyszukuje gosposi dla odciazenia, namawia na wypoczynkowe wakacje, a nie takie jakie sobie zafundowalismy jak bylam w 4 i 5 m-cu ciazy), ale dodam tu jak kerna, ze o zmeczenie synusia to sie martwi jakby to on sie urodzil, a nie dziecko. ja karmilam, nie spalam, dnia od nocy juz nie odroznialam, a ona sie bala czy frederic nie zmeczony i moze wstac do pracy. bo przeciez nie karmi - to fakt, ale jak dziecko placze to slyszy i zle spi.
Ja jednak do wszystkiego podchodze z dystansem, bo pewnie te zmi bedzie ciezko przeiac peopwine z synkiem. moja mama jak widzi moja nadopiekunczosc, to twierdzi, ze typowy synus mamusi nie ebdzie, ze juz widac, ze nienawidze swojej przyszlej synowej. no i przyznam ze zdarza mi sie bez skrupolow publicznie, przytulajac mowic do poldusia 'zostaniesz zawsze z mamusia', a przed slubem 'to z toba mamusia wezmie slun dobrze?" No i ...ciekawe czy nie wycodzilam na szurnieta ? ;)
 
A moja tesciowa to jeszcze nei taka katastrofa. Denerwuje mnie tylko jej schiz na punkcie jedzenia. Bo przecież dzieci muszą być grube! Ile razy przyjadę, to mówi "pchaj w niego ile się da":baffled::baffled::baffled::baffled: no qwa....

Też mi się takie teksty przytrafiały z ust mojej wszystkowiedzącej teściowej. Ale teraz się już nie przejmuję i walę kontrę na calego:
- jak czestuje maluchy ciastem albo słodkimi napojami - mówię, że pediatrzy i dietetycy karzą unikać takich "gówien"
- jak się czepia, że kiedyś to lekarze kazali w domu trzymać chore dziecko przez tydzień albo i 2 - mówię, że teraz się zmieniły zasady leczenia i jak nie ma temperatury to można wychodzić z domu
- ponieważ mieszka 5 minut drogi ode mnie (na pieszo) - zaczęłam chodzić na osiedlu do sklepu w przeciwnym kierunku niz ona mieszka
- jak zaprasza nas na obiad - mąż mówi, że się źle się czuje po jej posiłakch a dla dzieci też są za tłuste i niezdrowe
- a jak chcą nas odwiedzić z teściem - to nauczyła się dzwonić i pytać czego potrzebujemy - czy chcemy owoce czy serki + jogurty. Bo już nie raz zwróciłam jej uwagę, że ciasta które przynosiła - lądowały w koszu...

Dziewczyny GŁOWA DO GÓRY - na każdą babę znajdzie się sposób.
 
No to mi się udało...
Sposób na ::-:)-(
Sprawa z moim M zaczęła się od problemu cholernej Teściowej :wściekła/y::wściekła/y:. Zaczął ze mną rozmawiać w taki sam sposób w jaki z Nią rozmawia, a tego nienawidzę najbardziej. Później- miał do mnie przyjechać, daleko od siebie jesteśmy itp no to super chociaż na weekend pobyć razem . Mimo zaleceń ciągłego leżenia - posprzątałam dom jak na święta :D , wystroiłam się żeby to wszystko było nie tylko wyjątkowe ze względu na sam fakt ale i na oprawę. Mój M o niczym mnie nie poinformował dopiero gdy do Niego zadzowniłam z pytaniem kiedy będzie odpowiedział że nie będzie :confused::confused:. Zostaje na noc z kolegami z internatu . Mimo że ich ma na codzień a nas , no nas juz nie ma wcale. Powiedziałam że nie daje rady już tak dalej...
 
No to mi się udało...
Sposób na ::-:)-(
Sprawa z moim M zaczęła się od problemu cholernej Teściowej :wściekła/y::wściekła/y:. Zaczął ze mną rozmawiać w taki sam sposób w jaki z Nią rozmawia, a tego nienawidzę najbardziej. Później- miał do mnie przyjechać, daleko od siebie jesteśmy itp no to super chociaż na weekend pobyć razem . Mimo zaleceń ciągłego leżenia - posprzątałam dom jak na święta :D , wystroiłam się żeby to wszystko było nie tylko wyjątkowe ze względu na sam fakt ale i na oprawę. Mój M o niczym mnie nie poinformował dopiero gdy do Niego zadzowniłam z pytaniem kiedy będzie odpowiedział że nie będzie :confused::confused:. Zostaje na noc z kolegami z internatu . Mimo że ich ma na codzień a nas , no nas juz nie ma wcale. Powiedziałam że nie daje rady już tak dalej...


mariolko nie bardzo rozumiem z twojej wypoiedzi co sie dzieje, to chyba nie o tesciowej... co znaczy "on nas juz chyba wcale nie ma" ??? czy myslisz zeby od niego odejsc???
 
reklama
Oj to wszystko przez Teściową dlatego tu napisałam :D.
Ona ciągle miesza i tak działa mi na nerwy . A z M sytuacja już opanowana :).
Mam nadzieję że to się więcej nie powtórzy. A co do Teściowych.. moja wczoraj dzwoniła do mnie wielce zatroskana :D . Miałam ochotę pieprznąć tel jak tylko usłyszałam jej "milutki" głosik..
a jak z Waszymi teściowymi :p?
Chwalcie się ich wyczynami :p
 
Do góry