reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Teściowa!

a ja moja "tesciowa" bardzo kocham!
zapewne dlatego, ze jej tak naprawde nie znam:D
ja mieszkam w Manchesterze ona w Czechach, w polowie jej nie rozumiem wiec nie rozmawiamy ze soba(przesylamy sobie tylko buziaki i pozdrowienia). i chociaz przed ciaza bylismy tylko kilka miesiecy raze z moim chlopakie, bardzo sie ucieszyla, ze jej najmlodszy synek bedzie mial dzidzie.
wiec jak moge nie kochac mojej "tesciowej":)
 
reklama
paula24211 Pytanie zasadnicze czemu nie znosisz tesciowej bo w tym momencie nic o niej nie wiemy wiec nie da sie stwierdzić czy twoje poczynania sa uzasadnione:-)
 
Paula! nie świrujesz- ja miałam tak samo...ale fakt to jeszcze zalezy za co jej tak niecierpisz...
moja tesciowa to jest diabeł wcielony!!!! wszystko było ok dopoki nie urodziła się moja córcia..
zaczelo sie od tego ze na chrzciny zaprosilam swoich gosci informujac nas o tym rano w dniu imprezki...tak sie z nia wtedy poklocilam ze ho ho!!! a potem juz z górki.... od poczatku dlaczego nie daje jej mleka tylko samego cyca..."ja to bym jej mleczka podgrzała"- mowa o mleku zwyklym oczywiscie...potem wieczne pytania "czy nie jest małej zimno"..."a moze ja bardziej przykryj" i tak w kolko i w kolko...oburzona była tez ze w chlodniejsze dni wychodze z niunia na spacer...ze nie zakladam jej czapki po kapieli gdy miała juz ponad pol roku!!! i tak by wymieniac i wymieniac...a w gruncie rzeczy moja mała ma 18 mies i dopiero ostatnio pierwszy raz zachorowała!-wiec chyba zle o nią niedbałam :)
tez nie chciałam zeby dotykala malej, zeby ja nosila, przytulala sie nia zajmowala itp....
no ale niestety kiedys trzeba sie przelamac- w koncu to babcia! pewnego razu gdy musialam jechac na uczelnie,maz do pracy...musialam zostawic malutka-z NIA...nie bylo wyjscia ... no i sie przelamalam-
krzywdy jej nie zrobila-co prawda ubierała i opatulała po swojemu ale zwrócilam jej uwage i sie uspokoila troche...
tzn nadal gada swoje madrosci i filozofie ale ja najczesciej udaje ze nie slysze po prostu i tyle...
niestety na mysl ze ma przyjechac czy my mamy ja odwiedzic robi mi sie niedobrze no ale jakos musze przetrwac jej obecnosc :p
 
uwazam,ze sie nie pozna tesciowej dopoki sie z nia nie zamieszka...mieszkam za granica i kiedy urodzilam przyjechala do nas pomoc przy malym.mieszkamy w Grecji,ona w Polsce i na odleglosc jest super.gdy pojawila sie u nas w domu myslalam,ze oszaleje z nia.Boze wybacz mi,ale myslalam,ze ja nawet zamorduje! wszystko dlatego,ze jest straaaaaaaaaaszna panikara.a to mu swieci slonce do wozeczka,sie przegrzeje,a to przed kapiela trzeba dobrze nagrzac w pokoju najlepiej 25C bo zachoruje,a to nie pij coca coli bo maly zle sie bedzie czul,a to znowu wymyslila,zeby go przykryc jak byl upal(chociaz pieluszka mowi)a to mu sie do uszka naleje i bedzie mial zapalenie ucha,naprawde szalenstwo.a gdy malego brzuszek bolal,jak mial kolki to oczywiscie ja bylam winna bo karmilam piersia i pewnie ja cos zjadlam i teraz go boli...meza w domu nie bylo do poznych godzin i kiedy mu mowilam,ze znowu cos wymysla to mowil,ze przesadzam...ale juz jej nie ma.dzieki Ci Panie Boze! wiem,ze kocha wnuka ale jak dla mnie to za duzo z nia mieszkac ponownie.wracam do pracy w przyszlym roku,a ona juz sie zaoferowala,ze do malego przyjedzie.dzieki za pomoc,ale wole dac malego do zlobka.bede sie meczyc...im dalej tym lepiej naprawde!
 
Hm..smutne to, gdy te nasze teściowe tak "umilają" życie.. Dobrze jest wykazać jak najwięcej asertywności. Ja nie umiałam od początki i teraz jest mi ciężko, pomimo, że znam te wszystkie mechanizmy działania "toksycznych" ludzi.. a teściowa taka jest. Kobietki, ja miałam ciążę zagrożoną - 6 pobytów w szpitalu (a wcześniej jedno niepowodzenie, tj. poronienie....), a ona... zamiast pomóc, psychicznie mnie dobijała, stwierdziła, że ja sie lenie! Tymczasem miałam od ginekologa nakaz leżenia.. od początku niemal do końca. Oli ma już 2 miesiące, a te wspomnienia nadal żywe.. i bolą.
 
Hm..smutne to, gdy te nasze teściowe tak "umilają" życie.. Dobrze jest wykazać jak najwięcej asertywności. Ja nie umiałam od początki i teraz jest mi ciężko, pomimo, że znam te wszystkie mechanizmy działania "toksycznych" ludzi.. a teściowa taka jest. Kobietki, ja miałam ciążę zagrożoną - 6 pobytów w szpitalu (a wcześniej jedno niepowodzenie, tj. poronienie....), a ona... zamiast pomóc, psychicznie mnie dobijała, stwierdziła, że ja sie lenie! Tymczasem miałam od ginekologa nakaz leżenia.. od początku niemal do końca. Oli ma już 2 miesiące, a te wspomnienia nadal żywe.. i bolą.


Też, miałam ciążę zagrożoną i musiałam leżeć, brać leki. Moja teściowa oczywiście komentowała to w ten sam sposób- jestem leniwa... Raz po jej wizycie dostałam takich bóli brzucha że, myślałam że, na pogotowi wyląduję... Na zmianę Magnez, No Spa i cała noc nie przespana... Jak leżałam na patologii, były święta a ona nawet nie zadzwoniła złożyć życzeń i zapytać ja się czuję a leżałam tydzień pod kroplówką... Nie znoszę jej...
 
Masakra z tymi mamusiami mężów!!! Myślę, że bardzo ważne jest czy chłop to mami synek- do czyjego zdania się dopasowuje, do mamusi czy do żony? I na ile jest świadomy założenia odrębnej rodziny. Obym nigdy nie musiała zamieszkać z teściową:no:
 
Moja tesciowa od samego początku przychodziła do mnie i mojego męza jak tylko zamieszkaliśmy razem. Potrafiła przyjść o 6-7 rano. Chdziła do mojego męza do pracy,dzwoniła do niego,ze po pracy musi przyjsc do niej,bo cis jej sie dzieje ( a Damian kończył pracę o 21). Ciągle mi wypominała,ze zabrałam jej synusia. Ostatnio się nawet dowiedziałam,ze skoro ja jej zabrałam synusia to ona mi zniszczy zycie. To jest dopiero tesciowa;//
 
reklama
Ojej co wy macie z tymi tesciowymi:( Moja tesciowka to prawie wogole sie do mnie nie odzywa:p Ale odkad dowiedziala sie ze jestem w ciazy to pyta sie czasem jak sie czuje i czy wszystko w porzadku, nawet zaczela zartowac:) Póki co mam nadzieje ze nie zalezie mi za skore:p Buziaczkiii
 
Do góry