reklama
sek wlasnie chyba w tym ze tesciowe chca wychowywac wnuki i miec wplyw na zycie swoich dzieci, nie moga sie pogodzic z tym, ze one chca zyc po swojemu. a nawet jesli czasami maja racje to moze zamiast rzucac sie od razu na synowe/lub zieciów moglyby delikatnie ze swoimi dziecmi porozmawiac. zawsze to jest jednak inny odpbior slow. bo nawet jesli tesciowa i moja mama powiedza mi to samo to ja automatycznie odbieram slowa tesciowej jako atak na mnie
Marta, ja ogólnie nie lubię, jak ktoś mi się wpieprza w życie. Tylko mojej mamie umiem delikatniej odpowiedzieć, choć na tyle kategorycznie, że od razu wiadomo, o co chodzi. Tez mnie np. wkurza, jak opowiadam mamie [przez telefon], że młody mnie wykończył, bo ryczał godzinę, a ja nie wiedziałam, co robić i samej mi się chciało płakać, a moja mama, że bieeedny maluszek, bieeedne dziecko... Palnęłam "Cicho! ja tu narzekam, a mama..." ale po chwili dodałam: "No, chyba że o mnie chodzi, że biedne dziecko, to tak, dzięki za troskę, bidna jestem ;-)" - i moja mama od razu załapała, że teraz to ja potrzebuję pogłaskania po główce i momentalnie przestała głośno żałować młodego. Sądzę, że na teściową po prostu bym się wku*wiła i burknęła coś niemiłego...
moja mama też czasem mnie wkurzy, ale mówię jej wtedy wprost aczkolwiek delikatnie, ona nie ma wpieprzającego się charakteru, raczej próbuje coś doradzać wtedy kiedy widzi, że ja tego potrzebuję i to nie są uwagi typu ""na Twoim miejscu zrobiłabym inaczej" bo takie stwierdzenie już mnie wkurza, tylko mówi jakie na nas miała sposoby, albo, że gdzieś cośtam przeczytała
zresztą, ja z moją mamą mam super relacje i ona jest pierwszą osobą, do której dzwonię jak mi źle, ale to nie jest objaw mojej niedojrzałości, nie lecę do mamusi naskarżyć tylko bardziej jak do przyjaciółki do niej podchodzę
zresztą, ja z moją mamą mam super relacje i ona jest pierwszą osobą, do której dzwonię jak mi źle, ale to nie jest objaw mojej niedojrzałości, nie lecę do mamusi naskarżyć tylko bardziej jak do przyjaciółki do niej podchodzę
też miałam takie wrażenie ale jak czytałam odnośnie wspólnych wakacji, nocowania, działki, Boziu...A ja, czytając artykuł, w pewnym momencie miałam wrażenie, że czytam wypowiedź mojej teściowej...No straszne, że nie chcę się zaprzyjaźnić z matka mojego męża, nooo...
![]()
i to jest najlepsze i bardzo pasujące do mojej teściowej:
Boże, może ja rzeczywiście nie mam do tego dziecka żadnego prawa?
masakra
i to jest najlepsze i bardzo pasujące do mojej teściowej:
Boże, może ja rzeczywiście nie mam do tego dziecka żadnego prawa?
masakra
No właśnie o to zdanie mi chodziło!!! WTF?!?!?!
dubeltówka86
Mama Emilki i Joasi
Mnie najbardziej w teściowej wku***wia faworyzowanie całej rodziny szwagra...on ma na nią wyj***bane, mówi jej wprost że nie chcą się z nią widywać, obsypuje obelgami, a ona i tak lata za nimi jak pies za suką, a później przychodzi z płaczem i się żali, a za chwilę znów Rabciu jest kochany synek....ale gdyby mój D albo trzeci brat tak ją potraktował to by się wyrzekła


Nie będę nawet opisywać tej kobiety bo mnie złość rozpier****ala od środka





Nie będę nawet opisywać tej kobiety bo mnie złość rozpier****ala od środka



reklama
dubeltówka nie nakręcaj się! wracając do tematu, to jak w zeszłe wakacje darłam koty z teściową to mi powiedziała, że Maja to jest jej część
Ja jej odparłam, że ma swoje dzieci i je wychowała jak uważała za stosowne, a ja swoje po swojemu będę wychowywać

Podziel się: