reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Teściowe...

Mrsmoon, Kasiawilde - wszystko w swoim czasie, trochę się martwię o Młodą - rzadkie kupki - no i moja Mama za to nie dość, że wywinęła numer w ramach pomocy mi :wściekła/y:"dzięki" któremu nie wiem czy nie zabiorę Krysi jutro do roboty zabrać papiery do domu plus dołożyła mi dodatkowo od siebie....:baffled: Naprawdę się wszystkiego odechciewa....:szok:
 
reklama
heh u nas benio sie na poczatku bał tesciowej... ale tez bym sie bala takiego jazgotu niunibnuniiu siusiusiniu :baffled: moj tata jej zwrocil uwage ze on nie jest opozniony w rozwoju i nie dziwi sie czego sie wkur..wia jak mowia do niego jak do debila :-D

moj tata za to ma raczej wojskowy styl mowienia i jak krzyknie do mlodego "co robisz srulu na moim fotelu" to ten sie śmieje :-D:-D
 
oj Kasia współczuję:/ znam to doskonale... ale chorercia następnym razem musisz być asertywna i powiedzieć delikatnie, że takich rzeczy się nie mówi dziecku! moja ostatnio też walnęła teskt do Szymka: "a ciekawe czy druga babcia też Cię tak kocha jak ja?" - no co to za licytacja, ja pier....!
 
mrsmoon, Silva dzięki! dużo mnie kosztowało przemilczenie tego i tu nie chodzi o brak asertywności, jeśli chodzi o tego typu rzeczy to ja nie mam z asertywnością problemu, tylko, że ja już się przekonałam, że mówienie co myślę, nie ma w ich przypadku sensu żadnego, bo nie dociera, nie zrozumieją, ja znowu wyjdę na tę złą, bo przecież ona tak tylko powiedziała, bo będzie obraza majestatu, a potem teściowa przeprosi na zasadzie 'ja jestem w stanie się kajać, żeby wam dogodzić, o ja biedna nieszczęśliwa', a mojemu mężowi będzie tylko przykro (on też wie, że takie hasła nie mogą mieć miejsca, ale doskonale ich zna i wie, że nie ma sensu tego ruszać), więc po prostu przemilczałam :/
Silva hasło Twojej teściowej też niczego sobie :/ ehhh, przykre to, najważniejsze, że nasze Maluchy czują i wiedzą kto je jak kocha :) damy radę :)
 
kasia to nieprawda, że zwracanie uwagi i pewne zachowania nic nie dają, teściowa moja ostatnio A powiedziała, żebyśmy coś dla Mai wybrali za 300zł na roczek i że ona nie będzie więcej kupować jej ubrań, a uwierz, że sporo ich Maja ma od niej i ich nie zakładam, bo albo mi się nie podobają albo sztuczne albo jeszcze coś innego:tak:Jestem mile zaskoczona, jedynie zasugerowała, że może byśmy wybrali coś, co by miała po nich na pamiątkę, np. kolczyki, ale nie upierała się przy tym. Także ja jestem za tłumaczeniem, zwracaniem uwagi i asertywnością w pełnym wymiarze, bo po długim czasie są efekty
 
moon ja się zgadzam, że trzeba mowić, tylko wiem, że w 99% sytuacji z moją teściową to nie ma sensu, dam przykład... od lat od Mikołaja teściowa kupuje mojemu mężowi ubrania, za każdym razem nietrafione, paskudne itd. rozmawia z nią poważnie na ten temat za każdym razem, ona się zgadza, rozumie, popiera i w ostatnie święta kupuje mu koszulkę taką do jazdy na rower, w obrzydliwych kolorach... pomijam fakt, że mój mąż rowerem raczej nie jeździ! ale gratuluję, że Twoja teściowa zmienia swoje nastawienie, zaproponowała, zasugerowała, ale bez żadnych nacisków, sytuacja prawie idealna :)
ja do tej pory mówiłam, tylko po to, żeby pokazać moje zdanie, że się nie zgadzam, że nie powinni pewnych rzeczy mówić... ale to powoduje niemiłą atmosferę, skutku nie przynosi, więc przez wzgląd na mojego męża odpuszczam...
 
Mrsmoon - ja też się cieszę, że z Teściową lepiej. Mnie bardziej wykończa moja Matka - niosła Młodą w foteliku dzięki Bogu i zamiast patrzeć pod nogi zważwyszy, że byłyśmy spóźnione do lekarza zaczeła gadac z ochroniarzami o rzeczach może istotnych, ale nie w danej chwili i się wp i kostka spuchnięta i mało mobilna no i ja mam problem przez to - musiałam Młoda na trochę wczoraj do pracy zabrac bo Tata Młodej wezwany w trybie awaryjnym nie mógł cały dzień siedzieć. No po prostu ..... mnie strzela.... :wściekła/y:
 
reklama
Haha, ja w niedoczasie ostatnio i Michał musi mi we wszystkim pomagać, bo jakąś niemoc mam...
A teściowe- współczuję, moja mówi M., że mamunia jest śłodziunia, kochuaniunia i kocha sarbunia <rzyg>

Ale obecnie obrażona, że w święta prawie u niej nie byliśmy ( M. miał gorączkę!!!). Ale ciasto na roczek zrobi na szczęćie:-) no i nawet obrażona złego słowa nie powie:no::-) Jestem zawiedziona.
 
Do góry