witam kobietki
jestem,żyję,humor paskudny,to się nie udzielam,bo i po co innym życie zatruwać,to nie tak,że przyszłam,popłakałam,wyssałam pozytywną energię jak wampir i zniknęłam
po prostu jeszcze posiedzę w swojej mrocznej grocie sama
no i dupa mi pęka jak posiedzę chwilkę dłuzej przed tym kompem,a netbuka wzięłam i popsułam
nie mam chęci robić wyprawki,pakować się do szpitala itd,nie mam z kim zostawić dzieci,jak juz do niego trafię,co napawa mnie przerażeniem,mam nadzieję,że pójdzie planowo i urodzę w swięta,kiedy będzie parę dni wolnego
życzę Wam wszystkim miłego przedwiosnia

i mniej problemów,pozdrawiam