Sosnowiczanka no właśnie nie...28go
i faktycznie te wszystkie dni z przygodami najmocniej utrwalają się w pamięci
Jak patrzę na tą palącą sie świeczkę dostaję ataku śmiechu
komicznie wygląda. Tak wizualnie to torto- ciasto nawet mi sie podobało, na tle tych wcześniejszych poprzednich dzieł babci.
Ja go liznęłam ale jak wszystko inne tego dnia rosło mi w buzi i tylko sączenie coli mnie ratowało.
Jak patrzę na tą palącą sie świeczkę dostaję ataku śmiechu

Ja go liznęłam ale jak wszystko inne tego dnia rosło mi w buzi i tylko sączenie coli mnie ratowało.