reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Utrata dziecka po urodzeniu

Mam wyniki sekcji i już wiem, że moje dzieciątko było zdrowe:-) Żadnych obciążeń genetycznych, straszny pech bo udusiła się pępowiną. Teraz już wiem, że spokojnie mogę się strać o drugie.
 
reklama
Witam!
Niunia8381 bardzo sie cieszę że wszystko okazałao się ok. Czyli macie teraz bardzo zielone światło dla kolejnej ciąży. Trzymam kciuki za jak najszybsze powodzenie i żebys poczuła kolejne serduszko i życie pod swoim serduszkiem bo to jest przeżycie nie do opisania i szkoda tylko że tatusiowie nie mogą tego doświadczyć. Pozdrawiam goraco i pisz jak idą starania!!!!
A dla naszych Aniołków zapalam światełka
[*]
[*]
[*]
[*]
[*]
 
Pewnie,że będę pisać bo chcę wam przekazać wiarę jaka mi towarzyszy,iwka1211 nasze dzieciątka naprawdęnad nami czuwają, odkąd ją straciłam, wielokrotnie się przekonałam. Teraz jak wiem, że i pracę stracę, znalazłam rozwiązanie , w prawdzie wymaga to ogromnego wysiłku i zaangażowania, ale wierzę że się uda:-)
 
Iwka,bardzo Ci współczuję,trzymaj się i wierz wszystkimi siłami,że będzie lepiej,bo będzie.Przytulam Cię mocno.

Luna ten list jest piękny,wierze,że nasze Aniołki gdzieś tam z góry na nas patrzą i może faktycznie pomagają innym zagubionym ludziom odnaleźć się w innym świecie.Wszystko przecież ma jakiś cel nawet te straszne rzeczy,o których chcemy szybko zapomnieć.
 
Dziewczyny, mam dosyć płakania i żalu. Przykro jest myśleć o takiej tragedii jeśli zdarzyła się komuś ale jak się przeżywa samemu to nie ma chyba większego bólu. Nie wiem co robić i jak żyć, mam dwójkę zdrowych i mądrych dzieci żadnych wad genetycznych w rodzinie jesteśmy z mężem przed trzydziestką dlaczego moje trzecie dziecko, córeczka miała ciężkie wady rozwojowe, czemu dowiedziałam się że nie ma szans na życie w siódmym miesiącu ciąży? Chciałam tego dziecka. Pusto mi bez niej, świat stał się inny, okrutny, smutno mi, ciągle mi smutno. Nie chce już płakać.
Spontaniczna mutacja genetyczna 1190 wagi urodzona żywa, nie miała szans bo syndrom retta brak pęcherza moczowego i zdeformowane nie działające nerki.
Nie miała szans ani ja żeby walczyć o jej życie. Łatwiej o tym mówić niż czuć brak.
 
Współczuje wam utraty dzieciątek. Ja poroniłam w 6 t.c. i bardzo to przeżyłam ale wy jesteście naprawdę dzielne kobiety, nie wyobrażam sobie nawet jak musi boleć utrata dziecka na finiszu kiedy już wszystko powinno pójść dobrze.
Moja przyjaciółka też musiała urodzić martwą córeczką bo jej lekarz zaniedbał badanie na przeciwciała. Teraz ma dwoje pięknych zdrowych dzieci. Trzymam kciuki.
 
reklama
Koraliku musisz swoje wypłakać nie ma trzymać żalu, bo serduszko Ci pęknie. Ja nie raz do tej pory płaczę, zwłaszcza jak chodzę na grobek mojej niuni. Ale muszę żyć dalej, dla męża a przede wszystkim dla siebie samej. Teraz staram się o drugie dzieciątko, strasznie się boję,ale wierzę że Martynka czuwa nad nami i nie pozwoli żeby coś się stało. Bądź dzielna a czas ukoi ból, pustka pozostanie bo nie da się jej niczym zastąpić. Twoje dzieciątka dadzą Ci dużo miłości i wszystko powoli wróci na dobrą drogę:tak:
 
Do góry