reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wada serca u dziecka i zespół DOWNA- USG połówkowe-pomocy

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Myślę, że to co wpłynie bardziej na psychikę Myszy (usunięcie dziecka / ewentualny poród chorego dziecka) jest do oceny psychologa lub psychiatry i jej samej, a nie naszej.

@aniaslu Mysza prosiła o zamknięcie wątku kilka wpisów temu i myślę, że obecne wpisy są już niepotrzebne, bo są dyskusją między poglądami, a nie pomocą dla autorki wątku.
 
reklama
Nie no jest embrion tylko go nie widać.

W każdym razie, jak ktoś twierdzi, że takie stadium rozwojowe to „dzieciątko” i ma prawo do narodzin to jest jakieś nieporozumienie. Biologiczna bzdura roku na miarę TK Przyłębskiej.
Tym razem czuje się urażona. Każdy z nas jest inny. I choć bywam tolerancyjna... Nie podoba mi się to, że narzucasz swój pkt wodzenia, czy nazewnictwo medyczne. Jakkolwiek tego określać nie będziesz, dla kobiety, która na wczesnym etapie traci ciążę, to jest jej maleństwo, najukochańszy dzidziuś, a nie żaden embrion, zlepek komórek, czy jak to określisz. Nie trzeba być Kaja Godek, by tak to postrzegać. Dla mnie dzidziuś jest moim dzieckiem od momentu poczęcia.
 
Tym razem czuje się urażona. Każdy z nas jest inny. I choć bywam tolerancyjna... Nie podoba mi się to, że narzucasz swój pkt wodzenia, czy nazewnictwo medyczne. Jakkolwiek tego określać nie będziesz, dla kobiety, która na wczesnym etapie traci ciążę, to jest jej maleństwo, najukochańszy dzidziuś, a nie żaden embrion, zlepek komórek, czy jak to określisz. Nie trzeba być Kaja Godek, by tak to postrzegać. Dla mnie dzidziuś jest moim dzieckiem od momentu poczęcia.
Twój. Dla mnie mój zarodek też był nadzieją na wyczekane dziecko. Ani mnie ani Tobie nikt nie narzucił przerwania ciąży ani nie pozwolił na jej donoszenie w „wyjątkowych sytuacjach”. To byłoby pogwałcenie podstawowych praw. A w drugą stronę takie narzucenie niestety jest na porządku dziennym.

Swoje zarodki można nazywać wedle uznania (btw „zlepek komórek” czy „zygota” są nietrafione i ja ich nie używam). Jeśli Twój to dzidziuś proszę bardzo, nic mi do tego, ale nie można posługiwać się taką retoryką wobec ciąży jako takiej.

Jeśli czujesz się urażona, to nie wiem, czym, bo to raczej ja powinnam poczuć się urażona zarzutem o narzucanie swojego punktu widzenia. Biologia to nie jest mój punkt widzenia.
 
Twój. Dla mnie mój zarodek też był nadzieją na wyczekane dziecko. Ani mnie ani Tobie nikt nie narzucił przerwania ciąży ani nie pozwolił na jej donoszenie w „wyjątkowych sytuacjach”. To byłoby pogwałcenie podstawowych praw. A w drugą stronę takie narzucenie niestety jest na porządku dziennym.

Swoje zarodki można nazywać wedle uznania (btw „zlepek komórek” czy „zygota” są nietrafione i ja ich nie używam). Jeśli Twój to dzidziuś proszę bardzo, nic mi do tego, ale nie można posługiwać się taką retoryką wobec ciąży jako takiej.

Jeśli czujesz się urażona, to nie wiem, czym, bo to raczej ja powinnam poczuć się urażona zarzutem o narzucanie swojego punktu widzenia. Biologia to nie jest mój punkt widzenia.
Blair, to nie kwestia biologii, ale raczej kontekstu i sposobu, w jaki formułujemy swoje myśli. Oczywiście słowo pisane jest niedoskonałe, a jednak może dotknąć.
 
reklama
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry