reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Warszawa - szkoła rodzenia

Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Ja niestety trochę się spóźniłam z zapisem i zajęcia już trwają:( Następny kurs zaczyna się za jakieś cztery tygodnie i zdecyduję się na taki przyspieszony tryb: dwa razy w tyg. po dwie godziny. I tak będzie to trwało jakieś 5 tyg bo zajęć jest 11. Też mam nadzieję skończyć w grudniu. Później chyba bym się bała, że nie dokończę kursu;););) Aha, w Bielsku kosztuje mnie to 250 zł.
 
reklama
Melulu daj znac jutro po pierwszych zajeciach. Wkurzylam sie na bielanski i tez zapisalam sie na Inflancka.
To skierowanie do szkoly od lekarza prowadzacego koniecznie trzeba miec w dniu rozpoczecia zajec? Zmieniam lekarza i wizyte z nowym mam dopiero 14.10, a zajecia zaczynam 7.10. Od "starego" lekarza nie chce zaswiadczenia, bo jestem w 100% pewna,ze bedzie chcial za to kase, jak za wizyte.Nie mam zamiaru mu placic. Poza tym ostatnio go pytalam,czy musze miec skierowane na szkole rodzenia, to powiedzial,ze na pewno nie!
 
Melulu daj znac jutro po pierwszych zajeciach. Wkurzylam sie na bielanski i tez zapisalam sie na Inflancka.
To skierowanie do szkoly od lekarza prowadzacego koniecznie trzeba miec w dniu rozpoczecia zajec?
Celinka, ja w ogóle nie mam mieć skierowania, tylko zaświadczenie o braku przeciwskazań do ćwiczeń. Oczywiście zdam jutro raport :-)
 
Melulu ostatnio w tym szpitalu na jednej sali lezaly 2 kobiety( na patologii). Jedna w 7 miesiacu, druga w 9. Mieli dac tej w 9 oksytocyne na wywolanie porodu, ale sie pomylili i dali tej,ktora byla w 7. Kobieta urodzila w 7 miesiacu blizniaki przez ich pomylke. Tlumaczyli ja tym, ze obie mialy czarne wlosy!!!!! No i przeciez nic sie nie stalo, bo przeciez dzieci przezyly......Wiem,ze to sie moglo wszedzie zdarzyc, ale jednak niesmak pozostaje, skoro rozpoznaja pacjentki po kolorze wlosow. Po prostu maja nas gdzies.
Ja dla odmiany dzisiaj usłyszałam smutną historię, też z Inflanckiej. Ale nie wiem, na ile tak musiało być, a na ile ktoś zawalił robotę.
Koleżanka z pracy tam rodziła parę tygodni temu. Jest drobniutka, a synuś miał ponad 4,5kg. Urodziła go naturalnie, tylko że po porodzie zrobił jej się jakiś krwiak i musiała mieć operację. A potem okazało się, że musiała mieć jeszcze drugą, bo były jakieś komplikacje. Jak mówię - nie wiem, na ile cała sytuacja była błędem lekarskim, a na ile było to nie do przewidzenia. Za parę tygodni spróbuję się z nią skontaktować i może dowiem się czegoś więcej. W każdym razie takiego porodu nie zazdroszczę, brrrr...
 
Melulu no wlasnie o to skierowanie mi chodzi. Musi je wystawic lekarz prowadzacy. Z drugiej strony do Wawy wracam 7.10,czyli w dniu, w ktorym zaczynam szkole rodzenia. Tak,czy inaczej i tak nie dam rady isc do lekarza przed szkola. Na pierwszych zajeciach raczej nie bedziemy cwiczyc, wiec mam nadzieje,ze da sie to przesunac o tydzien.
Gemini nie ma u Ciebie darmowej szkoly? Ta, do ktorej ja chodze jest refundowana przez panstwo i jest darmowa.
 
Celinka, rzecz w tym że szkoła do której się zapisałam jest w szpitalu w którym chcę rodzić i myślę sobie, że dobrze będzie wcześniej poznać panujące tam zwyczaje i położne... Więc chyba poświęcę tą kasę dla lepszej sprawy:)
 
A czy któraś z pań z Wielkopolski wybiera się może tu:

Szkoła rodzenia

Wyciągnę te cztery stówy z portfela, bo jak się nie zdecyduję to urodzę a szkoły rodzenia nie zaliczę :sorry2:
 
No więc byłam wczoraj na pierwszych zajęciach. Naczelne wrażenie - worki sako są genialne! :-D Na sali były ustawione worki dla ciężarnych, a za nimi zwykłe krzesła dla mężów, przyznam, że dwóch godzin na krześle bym chyba nie wysiedziała. A na worku super! :-D

Co do szkoły to mam mieszane uczucia, to znaczy nie zachwyciła mnie w pierwszej chwili aż tak strasznie, jak miałam nadzieję. Ale może być ciekawie. Zajęcia prowadzą różne osoby, specjaliści z wielu dziedzin. W planie poza standardową teorią porodu i opieki nad noworodkiem mamy ćwiczenia oddechowe i inne, naukę masażu dla mężów plus info o przygotowaniu i masażu krocza, trenowanie przebierania dzidziusiów na lalce, pokaz kąpieli, badanie piersi przez doradcę laktacyjnego itd. A na ostatnich zajęciach zwiedzanie porodówki.

Z niemiłych wrażeń - akurat jak szliśmy na zajęcia (odbywają się w specjalnym budynku koło szpitala i trzeba było wyjść z głównego budynku), słychać było przez okno krzyki jakiejś rodzącej. Nie powiem, dreszcz mnie przeszedł. Nie brzmiało to dobrze :(

PS. Z dodatkowych wieści - moja znajoma właśnie skończyła szkołę rodzenia w Bielańskim i stwierdziła, że nic nowego się tam nie dowiedziała. Przy czym uczciwie przyznaje, że z powodu choroby opuściła dwa zajęcia, może to były akurat te jedyne dwie lekcje, na które warto było iść. Ale mam nadzieję, że tutaj okaże się lepiej :-)
 
reklama
Ja sobie na urodziny zprezentowałam worek sako... na razie jakos mało na nim przesiaduję ale jak juz mnie plecy zaczynaja boleć to dalej na niego... moja córeczka uwielbia po nim skakać..
 
Status
Zamknięty i nie można odpowiadać.
Do góry