Pewnie nie przysporze sobie moją wypowiedzią wielu zwolenniczek, ale wydaje mi sie ze brakuje wam obiektywizmu. Skąd wniosek ze facet sie nie zmieni? Facet popala i przez to jest zły do szpiku kości? Nie znamy rzeczywistej sytuacji, a jedynie emocjonalną wypowiedź jednej ze stron. Pamietam posty wyjątkowej, ze facet nie chce płacić na dziecko czy zamieszkać razem, a jednak wszystko sie zmieniło. Rady, typu wyprowadź są wg. mnie mocno radykalne i powodują nakręcanie sie. Wyjątkowa przepraszam ciebie bardzo, ale uwazam ze jestes jeszcze dzieckiem, tak samo jak twój facet, porozmawiajcie najpierw np z psychologiem i a nie z nakręconmi hormonami matkami z forum!!

huh.