reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wątek dla macoch: Jak Wam się układa z Waszymi pasierbami?

SLONKO... walczycie ze soba.. ktos te walke wygra.. tylko czy o to chodzi?? Twoj spokoj zbije je z tropu... jest jeszcze maz.. syn.. podejdz do nich tak jak powinno byc w rodzinie.. z mezem porozmawiaj ze tak bedziesz postepowac... dziewczyny beda sie przygladadc.... a kazdy lubi spokoj... chociaz one ci tego nie pokaza... zwlaszcza teraz..
 
reklama
Czesc dziewczynki.Zzagladam malo bo komp mnie odpycha.Wczesniej byla to moja druga milosc ! No coz,czlowiek sie starzeje ;-)
Widze ze zawitaly do nas nowe kolezanki,WITAM :-)
U nas spokoj,gowniarzernia tzn jedna sztuka przychodzi do nas co drugi weekend.Wlasciwie nie wiem po co przychodzi,bo gdy przekroczy prog to juz wychodzi i siedzi u kolezanki caly dzien.Poczym pozera obiad i idzie do starej.
Wscieklam sie ostatnio bo powinna przyjsc w sobote kolo poludnia.Nie planuje na te weekendy nic,a ta malpa przychodzi np o 20,tak bylo ostatnio.W prawdzie dzwonila ze jedzie na jakies tam urodziny ale qurwa nie mogla uprzedzic o tym wczesniej? I tak bylo juz kilka razy.:wściekła/y:
Chcemy wyjsc z domu a tej nie ma,i nie wiadomo gdzie jest.Moj slubny zostawia jej kartke i sznurek za drzwi zeby je mogla otworzyc pod nasza nieobecnosc.Pytam go czy mu sie czasem cos nie pomylilo?? On jej zostawia kartke,a nie ona jemu?? On jej szuka po wsi,,a pozniej nic nie pwiedzial.Wiec jak wrocila to mu powiedziala ze ma rozwiazac problem albo ja to zrobie.(czytaj bedzie haja na calego) Od dzis zero sznurkow,jak wychodzimy a jej nie ma to bedzie stac pod drzwiami do naszego powrotu,albo niech spada to mamuski.Poza tym juz szykuje sie na nia,bo znalazlam w pokoju w ktorym spi zapalniczke i spalony kawalek papieru.Pare lat temu puscial z dymem poddasze.
Rowniez uwazam ze powinno sie moiwc o swoich uczuciach.Mowic glosno co wam sie nie podoba.To wy jestescie gospodymiami i to wy ustalacie zasady waszych domow.A pasierby?? To poprostu goscie ktorzy musza podorzadkowac sie prawom danego domu.Ja od razu dalam do zrozumienia ze nie ma taryfy ulgowej i jej nigdy nie bedzie.Poza tym najgorsza rzecz jaka robia wasi partnerzy(mowie to do nowych dziewczyn) to to ze traktuja dzieci jak swiete krowy i czas spedzony w waszych domach traktua jak swieto.A karzdy psycholog wam powie ze dziecko ma byc traktowane normalnie.To jest jego normalny dzien,tyle ze w inym domu.Jesli chca sie czuc czlonkami rodziny,prosze bardzo,ale kazdy czlonek ma swoje obowiazki,a wy jestescie paniami domu a nie sluzacymi do obslugiwania gowniarstwa.Nie pozwolcie sie sprowadzic na boczny tor,bo co to znaczy ze jakies malolaty przewracaja wasze zycie do gory nogami,bo tak mi sie podoba?
Z partyjnym pozdrowieniem Kindzia
 
i tak jak mowisz.... moze nie olej... ale ignoruj je... nie razmawiaj,tylko slozbowo... nikt nie znosi dlugo takiej sytuacji,nie jest wygodna ani przyjemna... czujesz to na sobie jak starsza traktuje cie jak powietrze,widac znalazla sobie sposob na ciebie.Bedac w swoim domu sila chcialabys to rozwiazac?? nie ma znaczenia w czyim domu mieszkasz.. naprawde..
 
Rybkasdm Masz racje ! Pamiętam, jak mąż prosił mnie o pomoc, był bez silny, bo obie zawiązywały koalicje przeciwko niemu. Nie wprowadzałam zasad tylko dla nich, one dotyczą całej trójki, dziewczyn i syna, a ustalaliśmy je oboje. Mój mąż jest za miękki, nie umie być konsekwęntny i dlatego zawsze ma i będzie miał z nimi problemy. …. Stając obok nie sugerujesz, ze mam się poddać, dawać kieszonkowe za to, w jaki sposób mnie traktują ? Kupiłam starszej tel komórkowy, ładowałam jej co miesiąc, ale nie zamierzam tego dalej robić skoro jestem taka zła. Czy to ma działać tylko w jedną stronę? Widzę jak cierpi na tym mój syn, tez żle się czuje w takiej atmosferze, i nie może patrzeć na to co one wyprawiają. Młodsza penetruje nasz i jego pokój jak nie ma nikogo w domu, wyjada mu słodycze, zabiera pieniądze. Ich pokój wygląda jak po huraganie, i po cunami . Nie dam z siebie zrobić służącej, dawałam z siebie wszystko i wymagałam niewiele, wychodząc za ich ojca, wzięłam odpowiedzialność również za nie, nie tylko pod względem moralnym, ale i wychowawczym. Miałam poczucie odpowiedzialności, dlatego chciałam, zmienić ich postępowanie i nauczyć jakiś wartości i obowiązków. Przecież to jak sobie poradzą kiedyś w życiu , zależy od nas rodziców.
 
Dziewczyny nie zapominajcie, że dzieci waszych partnerow są nie tylko u Was, ale także w domu swojego ojca i powinny się w nim czuć jak u siebie.:tak:
Mnie moja "machocha" traktowala podle dla zasady.:baffled:
Zawsze czuam się u nich jak intruz.:baffled:
Pomyślcie co byście czuły jakby nowa żona waszego byłego męża tak szorsto traktowała Wasze dzieci
Związałyście się z facetami, którzy mają dzieci i je też trzeba brać pod uwagę.....nie trzeba się chyba zapowiadać na audiencję do własnego ojca:confused:

Ale esej se strzeliłam:-D:-D:-D
Wiem, że to Wasze życie i Wasz dom, ale pasierby są częścią życia waszych facetów.....czy chcecie czy nie:-p
A jak sie podchodzi do nich jak do gówniażerii i zła koniecznego to nie liczcie na to, że One będą Was traktować inaczej
Moja moacocha wprost mnie nie nawidziła i tak jest do tej pory....:wściekła/y:
Robiła dym za każdym razem jak przychodziłam do nich......:wściekła/y:
Więc potem przychodziłam do nich bez zapowiedzi.......i czułam się jak u siebie w domu"......tylko po to żeby jej pokazać, że może sobie mnie nienawidzieć, ale nie zmeni tego, że to dom mojego ojca i mogę do niego przychodzić kiedy chcę
Zawsze wychodziłam z załóżenia, żę partnerów można zawsze zmienić, ale nie dzieci i rodziców:tak::tak:
 
Nie można tak uogólniać, bo każda sytuacja jest inna i dzieci są inne. U rybkasdm jest taka sprawa że dziecko jest jeszcze małe, bo 8 lat to nie jest wiek na stratę mamy, dlatego są problemy ale jestem pewna że przy miłości i pracy włożonej w Klaudię będzie duża poprawa, taka rana jak w jej sercu długo się goii, ale z czasem pewnie otworzy się na nową mamę. A u Słonko dziewczynki to nastolatki(pewnie że nawet 18lat to nie wiek na stratę mamy), a na dodatek były do tej pory źle wychowywane, bez żadnych obowiązków, szacunku. I teraz są złe, że pojawiła się obca kobieta i sielanka się skończyła. Ale najgorsza postawa jest ich ojca- no przecież to głupia miłość nie zareagować jak 13latka umawia się z dorosłymi facetami, jak nikt nie zareaguje to skończy się tragedią. A jak reagujesz Ty to jesteś złą macochą. Trzeba zmienić stosunek ojca, rozmawiać z nim, ale nie na zasadzie- te dziewuchy są złe- tylko twoje córki robią sobie krzywdę i jako ojciec musisz interweniować żeby im pomóc, bo ode mnie tej pomocy nie przyjmą. No i musisz rozmawiać z nim sam na sam, bo przy dzieciach to skńczy się kłutnią. A swoją drogą nie usługuj im nadal- mają ręce.
 
Dziewczyny nie zapominajcie, że dzieci waszych partnerow są nie tylko u Was, ale także w domu swojego ojca i powinny się w nim czuć jak u siebie.:tak:
Mnie moja "machocha" traktowala podle dla zasady.:baffled:
Zawsze czuam się u nich jak intruz.:baffled:
Pomyślcie co byście czuły jakby nowa żona waszego byłego męża tak szorsto traktowała Wasze dzieci
Związałyście się z facetami, którzy mają dzieci i je też trzeba brać pod uwagę.....nie trzeba się chyba zapowiadać na audiencję do własnego ojca:confused:

Ale esej se strzeliłam:-D:-D:-D
Wiem, że to Wasze życie i Wasz dom, ale pasierby są częścią życia waszych facetów.....czy chcecie czy nie:-p
A jak sie podchodzi do nich jak do gówniażerii i zła koniecznego to nie liczcie na to, że One będą Was traktować inaczej
Moja moacocha wprost mnie nie nawidziła i tak jest do tej pory....:wściekła/y:
Robiła dym za każdym razem jak przychodziłam do nich......:wściekła/y:
Więc potem przychodziłam do nich bez zapowiedzi.......i czułam się jak u siebie w domu"......tylko po to żeby jej pokazać, że może sobie mnie nienawidzieć, ale nie zmeni tego, że to dom mojego ojca i mogę do niego przychodzić kiedy chcę
Zawsze wychodziłam z załóżenia, żę partnerów można zawsze zmienić, ale nie dzieci i rodziców:tak::tak:
Wiesz czytaj ąc twojego posta z jednej strony przyznaje ci racje bo każda z nas decydując się na nowy związek wiedziała,że jej partner ma dzieci,ale z drugiej strony postaw się w rolę takiej macochy mimo,że staje na głowie dziecko partnera nie zawsze ją akceptuje,a nawet czasami odwala numery,że głowa boli.Bardzo ci współczuje,że nie mogłaś dogadać się z macochą i nadal nie możesz ...czyja to wina ?Czasami potrzeba inicjatywy z obu stron żeby wszystko się ułożyło dobre.W moim wypadku zarówno ja jak i dzieci partnera potrafiliśmy się dogadać i wszyscy wszystkich akceptują ale do tego potrzeba czasu i chęci.
 
Nie można tak uogólniać, bo każda sytuacja jest inna i dzieci są inne. U rybkasdm jest taka sprawa że dziecko jest jeszcze małe, bo 8 lat to nie jest wiek na stratę mamy, dlatego są problemy ale jestem pewna że przy miłości i pracy włożonej w Klaudię będzie duża poprawa, taka rana jak w jej sercu długo się goii, ale z czasem pewnie otworzy się na nową mamę. A u Słonko dziewczynki to nastolatki(pewnie że nawet 18lat to nie wiek na stratę mamy), a na dodatek były do tej pory źle wychowywane, bez żadnych obowiązków, szacunku. I teraz są złe, że pojawiła się obca kobieta i sielanka się skończyła. Ale najgorsza postawa jest ich ojca- no przecież to głupia miłość nie zareagować jak 13latka umawia się z dorosłymi facetami, jak nikt nie zareaguje to skończy się tragedią. A jak reagujesz Ty to jesteś złą macochą. Trzeba zmienić stosunek ojca, rozmawiać z nim, ale nie na zasadzie- te dziewuchy są złe- tylko twoje córki robią sobie krzywdę i jako ojciec musisz interweniować żeby im pomóc, bo ode mnie tej pomocy nie przyjmą. No i musisz rozmawiać z nim sam na sam, bo przy dzieciach to skńczy się kłutnią. A swoją drogą nie usługuj im nadal- mają ręce.
Izyda w pełni popieram.Najważniejsze powiedzieć sobie w oczy co nas boli,bo to w końcu już duże dzieci i może czekają na wyciągnięcie do nich ręki.Z tego co pisze rybka ojciec zawsze je rozpieszczał więc się do tego przyzwyczaiły i teraz powinniście oboje to zmienić .Rozmowa może być najlepszym wyjściem,Wiesz Rybko ja też kiedyś obawiałam się faktu,że on ma swoje dzieci a ja jestem ze swoimi na jego utrzymaniu,ale teraz mamy córcie więc lęk minoł i teraz mówie wszystko otwarcie bo wiem że robie to dla naszego dziecka.I nikt nie ma żalu
 
FIFI zona twojego ojca cie nienawidziala? Dlaczedgo?? Dla zasady?? Raczej watpie.A ty jak sie zachowalas? Tak samo jak zona twojego ojca.Zab za zab.Baaaardzo rzadko sie zdarza zeby kogos nienawidzec "za to ze jest" na to zbiera sie wiele czynnikow.A twoje slowa "Zawsze wychodziłam z załóżenia, żę partnerów można zawsze zmienić, ale nie dzieci i rodziców" sa beznadziejnie glupie.Czyli stawiasz na to ze jestes bezkarna i swiat bedzie sie krecil wokol ciebie?? Za to ja tez bym cie nienawidzila.
 
reklama
Wiem, że sytuacje są różne i dzieciaki są różne
Ale dziecku trudno jest się pogodzić z sytuacją, że dla taty jest ktoś ważny poza nim....na to trzeba czasu, ale także taktu i rozwagi ze strony macochy i ojca
....co tu dużo mówić.....13-letni dziecko nie jest dojżałe, w dodatku wkracza w wiek dojrzewania i niestety to rodzice powinni być wtedy mądrzejsi i bardzo opanowani.
Druga sprawa, to to, że nagle obca kobieta, która "wysadziła" gdziecko z pierwszego miejsca w życiu ojca zaczyna go pouczać i stara się ingerować w wychowanie.
Do tego trzeba cierpliwości i spokoju, a także czułości...
Inna sprawa, że są wyjątkowo złośliwe "bachory" do, którcych nie da sie zastosowac zadnych sprawdzonych metod:tak::-D:tak:...wtedy należy ukręcić im łeb:-D:-D
 
Do góry