A ja się dowiedziałam że do naszego miasta wróciła biologiczna matka wiki ze swoim 'nowym dzieckiem', wróciła bo jej fagasa zamknęli w więzieniu w kraju w którym żyli, nie miała co z sobą zrobić to wróciła do rodziców. Boję się że natknę się na nią gdzieś przypadkiem i zrobi jakiś cyrk na ulicy, zacznie mi wyrywać wiki czy coś w tym stylu. Prawnie nie mam się czego obawiać, zadzwonię w takiej sytuacji po policje i już, ale boję się o psychikę wiki- ma spokojny dom, cieszy się na myśl o braciszku, a tu nagle taki szok... Chyba będę jej musiała o tym powiedzieć, bo wydaje mi się że konfrontacja jest nieunikniona, jeśli ona będzie chciała się spotkać z wiki to oczywiście się na to nie zgodzę, tak samo na wizyty jej rodziców- bo nie ufam im, jak jej nie było to pozwalałam im przyjeżdżać pod warunkiem że nie będą robić wiki wody z mózgu, ale teraz im nie ufam- nie powstrzymaliby się żeby jej nie mącić. No ale zawsze można się na nich natknąć przypadkiem i chyba lepiej jak przygotuję na taką ewentualność wiki...