reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Wątek główny

Monikasie a ja Cie świetnie rozumiem bo wiem jak słowa inncyh mogą wpływac na nasze postrzeganie, jak dowiedziałam się że będa bliźniaki byłam przesczęsliwa i biegłam do domu żeby wszytskim powiedzieć, ale jak zobaczyłam wystraszona mine to od razu się załamałam, to naturalne że ktoś wpływa na nasze uczucia bo przecież żyjemymiędzy ludźmi. (gdyby lekarka powiedziała mi to bez uśmiechu o oświadczyła jako pokaranie od razu bym się zdołowała, ale lekarka powiedziała mi to z uśmiechem)
To normalne że udziela nam się czyjś nastrój i podejście,
ale tylko chwilowo na szczęście :tak:
A tak pozatym to musisz to przetrwać, taka już nasza polska mentalność, mi też ludzioe się krzywiom jak mówie jak beda miały na imie moje kolejne dzieci, ale nic im do tego, żywić nas nie będą. :-D
Dokładnie Luckaa:-)

A ja spędziłam dzień tak,jak bym była na wczasach:tak: byłam nad wodą z małym i z najstarszym z moich dzieci-Dominikiem,bo córka starsza poszła na imprezkę-urodziny koleżanki swojej,a młodsza "na służbie" u znajomych od wczoraj i dziś też tam nocuje.Popływałam w jeziorku chwilę,na zmianę z synem pilnowaliśmy Misiaka,a potem jeszcze inne niańki doszły -moje koleżanki poprzyjeżdżały też. Misiak pomoczył nóżki też,ale tak darł do tej wody,że musiałam mu zdjąć pampersa i wymoczył całą pupcię:-D,trochę się bałam,żeby się nie przeziębił ,bo i tak ciągle ma jakieś chrypki ,kaszelki,ale woda była cieplutka-to małe jeziorko-choć miejscami głębokie na 7metrów nawet.Misiak miał dziś mnóstwo wrażeń,na wieczór byliśmy u znajomych,u których nocuje moja Julka i tam bawił się z dwoma psami-ile radości miał z tego :-D,oby po tych przeżyciach spokojnie sobie spał choć.

Jutro rano do kościoła na Mszę,a potem mam gości,też będą dzieci -będzie wesoło,pójdziemy nad San na plażę ,pogrilujemy ,oby tylko pogoda dopisała i Wam życzę dobrej niedzieli
 
reklama
Dziewczyny moje Kochane dziekuje za slowa otuchy:* Ja - my bardzo sie cieszymy. najlepsze jest to, ze na Emisie znajomi i rodzina czekali jak na zbawienie a teraz to jest takie jakies zwyczajne wedlug nich... bo to trzecie a moze nastepne i takie jakies powszednie...dziwne totakie, ze szok. Moja znajoma jest wciazy z 4 dzidziolkiem i powiedziala, ze jak ktos jej cos powie, jakis glupi docinek to nie zostawi na nim suchej nitki:D Posmialysmy sie bo mamy tych samych znajomych i obie jestesmy po 30-tce:p
Ale w sumie fajnie jest na nowo czuc ten fajny stan i miec swiadomosc, ze jeszcze ktos jeden bedzie mnie kochal ( egoistka zemnie)...;)
Poza tym czuje sie lepiej (juz mowilam) niz z Emisia i chce super wykorzystac ten czas, kupuje fajne ciuchy, wkoncu doprowadzilam fryze do wzglednego ladu;)) i chodze z podniesiona glowa, bo dzieci to wkoncu "korona zycia"...

Bardzo , bardzo dziekuje za mile slowa.

Lece na drozdzoweczke z truskawkami i wszystkim zycze milego wieczorka jeszcze. Papa:*
 
Cześć, ale upał. Zośka nie chciała zasnąć, wierciła się, rzucała, ale na szczęście już mam fajrant:)
Tylko mam problem, zauważyłam, że jej ząbki zrobiły się żółtawe!!!!:szok::szok: Szczotkujemy, jak zwykle 2 razy dziennie, czasem zapomnimy, ale bez przesady. Czy to może być po antybiotyku? Spotkałyście się z czymś takim? Ten żółty osad nie schodzi i boję się, że to zaczyna się próchnica. Wiem, że po żelazie psują się zęby, ale nie brała. Cholera.

Aha i dzisiaj było przywitanie z nocniczkiem, ale nie wypadło zbyt imponująco. Jak posadziłam w ubrankach, to fajnie (oczywiście najpierw sama musiałam na nim usiąść:-D), ale jak zdjełam pieluszkę i posadziłam ją z gołą pupką, to się wykrzywiła i wstała. I już nie chciała usiąść. Wiec czekamy jeszcze z tydzień czy dwa i na nowo zaczniemy oswajanie. Bez pośpiechu.
 
Hello:)
Aninaka z nocnikiem jeszcze nie probujemy chociaz sama juz mala siadala tez w ubrankach:) Ale narazie nic z tego za to odstawiamy sie od cyca...I wlasnie niewiem czy powinnam wziac jakies tabletki na "znikniecie" pokarmu? Przy synu nic nie bralam ale teraz to niewiem...Teraz niemam go duzo, to jasne.
Mybylysmy dzieisaj na spacerku i ledwo wrocilam do domu - tak duszno.
Dziewczyny potrzebuje uszyc spodnice ciazowa znacie moze jakies stronki z wykrojami itp? Rzuccie linkami prosze:*
 
Hej, ale cisza:)
Co za dzień... Wczoraj poszliśmy spać o 1, bo oglądaliśmy z Jaśkiem jakieś głupie filmy. ZOsia wstała przed 7 i nie chciała spać dalej. O 8 poszłam na pole (he, he mam pole truskawek:tak:) i zrywałam truskawki do południa. Zosią zajął się Jaś - mąż. Wróciłam, zrobiłam pomidorówkę. O 13 przyszła uczennica na korepetycje z niemieckiego i siedziała dwie godziny. W międzyczasie przyjechała moja siostra i wariowała z Zośką (siostra ma 26 lat jakby co:-p). O 15 skończyłam lekcję i szybko obiad, bo przyjechał szwagier i przeciez zaraz musi być obiad, bo on przyjechał, bo on pracuje cały dzień itepe. Ugotowałam makaron, odgrzałam jeszcze pierogi, które zrobiłam i zamroziłam w zeszłym tygodniu, bo miałam wenę. No i jeszcze usłyszałam, że "dlaczego z mięsem a nie ruskie". O 16, czyli po obiedzie ułożyłam Zosię na drzemke. Koło 17, po małych porządkach miałam czas dla siebie - książka, ale przypomniało mi się, że za godzinę mam jeszcze jedną lekcję, więc trzeba przygotować jakieś materiały. Gdy coś znalazłam okazało się, że wyłączyli prąd i drukarka nie działa, wiec nie mam materiałów. No i potem się okazało, że jednak mam, bo wydrukowałam sobie je już tydzień temu, co zdziwiło nie tylko mnie ale i meża, bo przecież wiadomo od dawna, że robię wszystko na ostatnią chwilę. Po lekcji godzinka zabawy z Zosią, potem kąpiel z tatą (tzn on kąpał Zosię a nie mnie, ale to też jakiś pomysł;-)), ja w międzyczasie poleciałam na pole po truskawki ale do jedzenia, potem położyłam Zosie (prawie godzina - nie może spać w tym upale nawet przy otwartym oknie:shocked2:) i.... zjadłam truskawki.

To był jeden z wielu dni. Każdy jest inny, prawie żaden nudny.

Aha. I to się nazywa "siedzeniem" w domu:-D:-D:-D:-D
 
Witajcie
Ja jestem strasznie słaba,bo w niedzielę opiłam się wina,było mnóstwo gości,ale mężczyźni na trzeźwo ,bo byli kierowcami,a kobiety -wino czerwone:-) miałam wczoraj jakby kaca,którego leczyłam u znajomych zimnym piwem i w konsekwencji dziś odczuwam jeszcze skutki
Wczoraj było upalnie,dziś trochę już mniej ,bo niebo zachmurzone,ale dobrze,bo bym nie zniosłą już tych upałów dziś.Michał w nocy miał gorączkę-nie wiem o co chodzi,może gardło,bo jest znów zachrypnięty trochę.
Monikasia-3 dzieci to pestka,mi już moja czwórka wystarczy,mam nadzieję,że na tym koniec,bo bym się załamał jak by miało 5te być:tak:
 
Witam:)

Nocka u Nas ok Bartolini spał do 7 z wesołym humorkiem,ja o 9 jechałam do miasta załatwic rózne sprawy a Barti był grzeczny u babci.Teraz drzemkuje a pije kawke.Upał jest mają byc burze ciekawe bo w nocy nie było przeszła obok.

Miłego dnia:)
 
A u nas dzisiaj z rana padalo,teraz swieci slonce ale widze ze nadciagaja ciemne chmurzyska wiec pewnie znowu bedzie padac :dry: nic sie nie chce robic przy takiej pogodzie,moj sredniak pojechal z klasa na wycieczke i maja spedzic caly dzien na dworze,a tu taka pogoda :-( Za godzinke ma przyjsc kolezanka na kawe,wiec sobie troche poplotkujemy :-p mezus tez niedlugo wroci i bedzie z nami w domku przez 3 dni,do pracy idzie dopiero w sobote :-):-)
A ja obiadek mam juz zrobiony,posprzatalam,bylam na zakupach no i przywiezli polskie lozko ktore zamowilismy dla Natanka,co prawda narazie maly spi jeszcze w lozeczku ale pozniej bedzie jak znalazl :tak:

Milego dnia babeczki...
 
reklama
Witajcie
Ja jestem strasznie słaba,bo w niedzielę opiłam się wina,było mnóstwo gości,ale mężczyźni na trzeźwo ,bo byli kierowcami,a kobiety -wino czerwone:-) miałam wczoraj jakby kaca,którego leczyłam u znajomych zimnym piwem i w konsekwencji dziś odczuwam jeszcze skutki
Wczoraj było upalnie,dziś trochę już mniej ,bo niebo zachmurzone,ale dobrze,bo bym nie zniosłą już tych upałów dziś.Michał w nocy miał gorączkę-nie wiem o co chodzi,może gardło,bo jest znów zachrypnięty trochę.
Monikasia-3 dzieci to pestka,mi już moja czwórka wystarczy,mam nadzieję,że na tym koniec,bo bym się załamał jak by miało 5te być:tak:
Ja tam mogę mieć i 5 tylko żeby nam kasy starczyło, bo nie ma co ukrywać ale dzieci niestety kosztują. Jakby było to przecież bym wychowała i jakoś tam by było. Więc ty też dałabyś radę :-D:-D:-D

A u nas dzisiaj z rana padalo,teraz swieci slonce ale widze ze nadciagaja ciemne chmurzyska wiec pewnie znowu bedzie padac :dry: nic sie nie chce robic przy takiej pogodzie,moj sredniak pojechal z klasa na wycieczke i maja spedzic caly dzien na dworze,a tu taka pogoda :-( Za godzinke ma przyjsc kolezanka na kawe,wiec sobie troche poplotkujemy :-p mezus tez niedlugo wroci i bedzie z nami w domku przez 3 dni,do pracy idzie dopiero w sobote :-):-)
A ja obiadek mam juz zrobiony,posprzatalam,bylam na zakupach no i przywiezli polskie lozko ktore zamowilismy dla Natanka,co prawda narazie maly spi jeszcze w lozeczku ale pozniej bedzie jak znalazl :tak:

Milego dnia babeczki...
Ja powolutku też myślę jak to będzie w grudniu, ale narazie pusta głowa bo Maja musiałaby spać z najstarszą w jednym pokoju, ale ona nie przesypia nam jeszcze całej nocki, a w te upały to po 4-5 razy sie budzi:szok::baffled:
 
Do góry