Hejka!!A jak wyglada sprawa z jąderkami u waszych pociech?Bo słyszałam ze gdy dziecko skonczy 2 lata jąderka powinny juz byc na stałe w mosznie..Mój synek skonczy 2 lata w lipcu a ja juz sie niepokoje.Przy zmianie pieluchy zazwyczaj ma tam wszystko takie obkurczone..Przy kapieli jądra są widoczne ale za jakis czas tak jakby sie chowały.Zresztą raz je widac a raz nie..A jak to u was wygląda??
reklama
anex
[url=http://glitter-graph
Witam.
Ja byłam ze swoim synkiem na bilansie bo skończył 2 latka w kwietniu i lekarka z twierdziła że wędruje mu lewe jaderko i kierowała nas do chirurga, pójdziemy w tym tygodniu to nam powie dlaczego tak jest.
Ja byłam ze swoim synkiem na bilansie bo skończył 2 latka w kwietniu i lekarka z twierdziła że wędruje mu lewe jaderko i kierowała nas do chirurga, pójdziemy w tym tygodniu to nam powie dlaczego tak jest.
No to troszke mnie uspokoiłas, bo ja juz sie tyle nasluchałam o tych jąderkach,ze jak skonczy 2 lata i beda nadal wędrowały to trzeba to operacyjnie zrobic więc sie przeraziłam..Ale mam nadzieję że wszystko sie mu unormuje..
pozdrowionka
pozdrowionka
Witam
No wlasnie ludzie troszke przesadzaja z tymi jaderkami, fakt nie mozna lekcewazyc niczego co niepokoi jednak na wszystko potrzebny jest czas, a nie odrazu panika,,, Moj maly jak bylismy na bilansie 2 latka, tez niby mial uciekajace jaderka, co prawda ja niczego zlego nie zauwazylam ale lekarka to zrobila i dala skierowanie do chirurga, ale on powiedzial, ze nie ma sie czym denerwowac, bo do 3 lat dziecku maja prawo jaderka wedrowac, natomiast jesli dziecko skonczy trzy lata i dalej nie wejda na swoje miejsce to dopiero wtedy mozna zaczac sie martwic;;;; u nas na szczescie jaderka juz sa na swoim miejscu,, wiec pewnie i u waszych dzieciaczkow bedzie dobrze, )
pozdrawiam
No wlasnie ludzie troszke przesadzaja z tymi jaderkami, fakt nie mozna lekcewazyc niczego co niepokoi jednak na wszystko potrzebny jest czas, a nie odrazu panika,,, Moj maly jak bylismy na bilansie 2 latka, tez niby mial uciekajace jaderka, co prawda ja niczego zlego nie zauwazylam ale lekarka to zrobila i dala skierowanie do chirurga, ale on powiedzial, ze nie ma sie czym denerwowac, bo do 3 lat dziecku maja prawo jaderka wedrowac, natomiast jesli dziecko skonczy trzy lata i dalej nie wejda na swoje miejsce to dopiero wtedy mozna zaczac sie martwic;;;; u nas na szczescie jaderka juz sa na swoim miejscu,, wiec pewnie i u waszych dzieciaczkow bedzie dobrze, )
pozdrawiam
Ja tez mam ten problem byliśmy na bilansie dwulatków ale mój mały wogle nie ma jąder w mosznie to znaczy rodzinna nie wyczuwa ja tez podejrzewałam ze cos jest nie tak ale myslałam ze jeszcze czas mamy skierowanie do chirurga ale dobiero w połowie czerwca
Zabka77
Zaangażowana w BB
- Dołączył(a)
- 14 Listopad 2006
- Postów
- 117
Ja byłam nie dawno na bilansie 2 latka i też ucieka jedno jąderko, tzn. jest tylko czasem jakby gdzieś znika, ale znalazłyśmy z pediatrą. Nic mi o tym nie wspomniała, o żadnym chirurgu. Zapytam ją przy okazji szczepienia na ospę czyli za jakieś 1,5 miesiąca. Hmm, mam nadziję, że będzie ok.
Witam
Ja mam ten sam problem z wędrującymi jąderkami u synka. Mój synek ma 4 latka i od roku wiem o tym że ma wędrujące jąderka,jesteśmy pod opieką chirurga mieliśmy robione 2 razy USG, jutro idziemy na wizytę do chirurga i nam powie co i jak czy czekamy jeszcze czy będzie zabieg.
Ja mam ten sam problem z wędrującymi jąderkami u synka. Mój synek ma 4 latka i od roku wiem o tym że ma wędrujące jąderka,jesteśmy pod opieką chirurga mieliśmy robione 2 razy USG, jutro idziemy na wizytę do chirurga i nam powie co i jak czy czekamy jeszcze czy będzie zabieg.
sewa
mamuśka ;-)
- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2006
- Postów
- 10 437
Witam
Ja mam ten sam problem z wędrującymi jąderkami u synka. Mój synek ma 4 latka i od roku wiem o tym że ma wędrujące jąderka,jesteśmy pod opieką chirurga mieliśmy robione 2 razy USG, jutro idziemy na wizytę do chirurga i nam powie co i jak czy czekamy jeszcze czy będzie zabieg.
A nikt Wam nie mówił o tym, że można podać serię zastrzyków hormonalnych Ja mam ten sam problem z moim synem i też pediatra skierowała nas do chirurga, po czym ten spec od cięcia od razu stwierdził, że trzeba na operację. Poszłam do innego na konsultację bo wystraszyłam się nie na żarty. I co.... wędrującym jąderkom daje się więcej czasu na zejście. Problem kwalifikujący się na operację to taki gdy jąderka nigdy nie schodzą do moszny. Zresztą ten drugi chirurg był bardzo zdziwiony, że nie dostałam skierowania do endokrynologa. Mój syn w czerwcu będzie miał 5 lat, a jąderka dalej wędrują. Jeżeli nie zejdą do końca, do 5 lat zdecyduję się na te zastrzyki bo operacja jak dla mnie brzmi strasznie
i jest bardzo ryzykowna, bo cięcie robi się przy samych tętnicach i jak same wiecie róznie może być
Ostatnia edycja:
reklama
Podziel się: