reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wielka niewiadoma - czy czekam na poronienie?

Meguczi

Fanka BB :)
Dołączył(a)
1 Czerwiec 2020
Postów
234
Witajcie,

Od jakiegoś czasu śledzę forum, przeczytałam wiele wątków które na przemian dawały mi nadzieję i nie zostawiały złudzeń. Jestem (??) chyba wciąż aktualnie w mojej pierwszej ciąży, czekam od tygodnia na poronienie. Bardzo rzadko udzielam się na forach, ale tym razem na prawdę byłabym wdzięczna za jakiejkolwiek pomysły. Co sądzicie o mojej sytuacji? Nie łudzę się że coś z tego będzie, ale też kompletnie nie rozumiem wyników. Wizytę u mojego lekarza mam dopiero w piątek.
Ostatnia miesiączkę miałam 19.04.
23.05, beta 169, progesteron 9.29, TSH w normie. Lekarz prowadzący potwierdził ciążę, zapisał duphaston. 25.05 zaczęło się delikatne krwawienie, pojechałam do lekarza który stwierdził poronienie (początek 5 tc.) Zalecił odstawić progesteron. W tym dniu zrobiłam też betę ( 329, więc dobry przyrost)i progesteron - 9.89. Lekarz powiedział że nastąpi krwawienie i poronienie.
Krwawienie ustąpiło tego samego dnia całkowicie. W czwartek 28.05 zrobiłam ponownie betę (395) i progesteron (9.2). W pt wieczorem zaczął mnie mocno boleć jajnik, brak krwawienia, pojechałam na ip. Lekarz dyżurujący stwierdził że nie ma oznak ronienia, mam powtórzyć betę i progesteron - być może to wczesna ciąża. Nie stwierdził ciąży pozamacicznej, powiedział żeby nie wracać do duphastonu żeby nie wspierać ciąży źle rozwijającej się. W sb beta wynosiła 800 ( a więc ruszyła i ponownie wynik prawidłowy), za to progesteron 7.8. Dzisiaj beta przyrosła jedynie 30%, wynik 1050, progesteron spadł do 6.8. poszłam do innego lekarza (lekarz prowadzący dostępny w piątek). Na USG nie ma pęcherzyka, jest kosmówka, endometrium wciąż ciążowe. Plamienia nie ma, pozamaciczna wykluczona. Zadaniem lekarza potrzebne łyżeczkowanie ( tylko czego skoro nie ma zarodka?) Wiem że nie ma nadziei, przede wszystkim przez progesteron, ale dlaczego beta rośnie?
Nigdy nie miałam problemów z progesteronem (miałam badany), dlaczego teraz nawalił? :(
Pozdrawiam Was serdecznie i z góry dziękuję za pomysły
 
reklama
Poronienie to trudna przypadlosc. Przykro mi, że cię to spotyka. Niestety tak to trochę wygląda. Beta rośnie nieprawidłowo, ale nie odczytuje się jej wyłącznie, tylko razem z obrazem USG. I czeka się dopóki nie zacznie spadac beta hcg by mieć pewność, że ciąża nie zacznie się prawidłowo rozwijać, bo czasem zdarza się, że beta słabo przyrasta, a ciąża się rozwija prawidłowo. Oczekujesz konkretnej odpowiedzi, ale jej nie znajdziesz, bo przyczyn poronienia jest wiele i by mieć pewność należałoby zrobić seriie bardzo drogich badań by się tego dowiedzieć. Czy progesteron zawalił? Niekoniecznie, bo jest trudny do zbadania ze względu na to że jest skokowo produkowany ( trochę jak sinusoida) i pytanie w którym momencie byłaś, gdy go badalas. By zrobić dobrze badanie progesteronu bada się go o tej samej porze przez kilka dni i robi średnia lub co kilka godzin w ciągu dnia i wyciąga średnia. Fakt, że maleje może wskazywać na niedomoge lutealna (warto to sprawdzić na przyszłość) lub ciało przygotowuje się do poronienia. A zatem musi spaść, by macica zaczęła się złuszczać.

Poroniłam 2 razy, ale zawsze czekałam do ok 8tc by mieć pewność, że ciąża się nie rozwija, że nic z tego nie będzie. To bardzo trudny czas dla ciebie, bo szuka się najdrobniejszego cienia nadziei. I matka musi tak robić, ona ostatnia się poddaje w walce o maluszka. To naturalne zachowanie.

Bardzo mi przykro, że nie pisze postu pocieszającego i dającego nadzieję. Bardzo mi przykro, że też doświadczasz straty [emoji174] Choć musisz się upewnić w tym fakcie
 
Ostatnia edycja:
Destino, bardzo dziękuję za Twój post. Czy dobrze rozumiem że w Twoim przypadku również poronienie samo nie przyszło? Czekałaś do 8 tc a potem miałaś zabieg? Z tego co mówił lekarz na pierwszej wizycie potwierdzającej poronienie, w 5 tc wszystko powinno przyjść naturalnie. Chyba czułabym się z tym lepiej.
 
Skoro beta przyrasta to nie rozumiem czemu kazal odstawić duphaston :( moze gdybyś go caly czas brala progesteron by podskoczył. Bardzo mi przykro ale ja bym jeszcze chwile poczekala i znalazla najlepszego lekarza w okolicy z dobrym sprzetem
 
Skoro beta przyrasta to nie rozumiem czemu kazal odstawić duphaston :( moze gdybyś go caly czas brala progesteron by podskoczył. Bardzo mi przykro ale ja bym jeszcze chwile poczekala i znalazla najlepszego lekarza w okolicy z dobrym sprzetem

Staram się właśnie odgonić te myśli, chociaż wracają :( . Beta przyrasta, ale nieprawidłowo. Progesteron od samego początku był srogo poniżej normy. Kazał odstawić żeby sztucznie nie podtrzymywać nierozwijającej się ciąży. Tak sobie myślę że jakby miało być ok to od samego początku ciąża miałaby lepsze wyniki, coś by zaskoczyło, a przynajmniej progesteron by nie spadał w takim tempie, a przynajmniej utrzymał się w miejscu. W 4 tc sporo kobiet nawet nie wie o ciąży, a organizm sam daje radę. Przejrzałam masę wątków o niskim progesteronie wspaganym wielkimi dawkami duphastonu, ale te bardzo niskie wyniki z innych wątków/forów/artykułów medycznych/blogów to było ok 20, a nie poniżej 10.
Mam mętlik w głowie, totalnie boję się że faktycznie miałam nie przestawać brać duphastonu, z drugiej strony mam w głowie myśli że naturze też trzeba dać działać.
 
@Meguczi nie roztrząsaj, bo się wykonczysz. Choć poroniłam 2 razy dziś mam już taką wiedzę, że moje dzieci mogłyby żyć, zwłaszcza to z 2 poronienia. Mogę to roztrząsać i się dobijać, tylko po co? Wydarzyło się. Swoją uwagę skup teraz na tym, co przed toba. Trzeba uporać się ze strata. No i przy kolejnej ciąży trzeba sprawić, by nikt niczego nie zaniedbał.
Co do progesteronu to ja miałam 12 na początku ciąży z synem. Lekko wzrósł i zaczął spadać. Od razu plamienia, krew. Tylko ja mam niedomoge lutealna i wiedziałam o tym, dlatego kontrolowałam progesteron. U mnie to też był 4tc.

A poronienie... Jeśli masz siłę, to poczekaj aż sama zaczniesz się oczyszczać, tak jest najlepiej. Ale jak nie masz siły to idź na zabieg. Moja pierwsza ciążę poroniłam w 9tc, zatrzymała się ok 6tc. Brak zarodka, pęcherzyka żółtkowego, tzw puste jajo płodowe. Ponieważ beta ciągle przyrastała, miałam podejrzenie zaśniadu groniastego to zrobili mi zabieg. Do dziś tego żałuję. Gdyby lekarz mnie nie nastraszył... W kolejnej ciąży już to znałam. Od początku wiedziałam, ze źle się rozwijała, ale się rozwijała. Był zarodek bez echa, beta długo rosła. Nie pamietam już kiedy dostałam skierowanie na zabieg (lekarz musi ci je dać, bo takie są procedury), ale ta ciąża była starsza od poprzedniej. Chciałam poronić naturalnie. Gin zrozumiał. Powiedział, że w każdej chwili mogę jechać do szpitala i że nie wytrzymam w domu bo wystraszę się dużej ilości krwi, wtedy i tak pojadę. Nie pojechałam. Czekałam na poronienie ponad 2 tygodnie. Straciłam maluszka w domu. Było ciężko, bo roniłam już w przeszło 10tc. Oczyściło się dobrze. To był mój wybór. Ty dokonaj własnego tak, byś dobrze się czuła z tą decyzja
 
@Destino bardzo mi przykro z powodu Twoich strat :(. Czy z Twojego doświadczenia odstawiłabyś duphaston w mojej sytuacji? Według lekarza u mnie odstawienie duphastonu ma zapobiec np rozwojowi ciąży pozamacicznej (bo nie ma pęcherzyka), no i ten skrajnie niski progesteron, kiepski przyrost bety, brak pęcherzyka mają wszystkie świadczyć o złym rozwoju ciąży. Nie jestem w stanie stwierdzić czy miałam kontynuować duphaston wbrew zaleceniom. Mój lekarz to dobry specjalista, z tego co wiem to wiele trudnych ciąż doprowadził do szczęśliwego finału.
Jeśli mogę zapytać, jaka wiedza w Twoim przypadku mogłaby uratować poprzednie ciąże? Domyślam się że związana z progesteronem, suplementacją?
 
@Meguczi gdybym od początku brała duphastonu, to nawet gdyby lekarz mi kazał odstawić nie zrobiłabym tego, dopóki nie miałabym pewności, że ciąża się nie rozwija. Zresztą moja pierwsza taka była. Już w 5 TC wiedziałam, że może się nie udać. Mój lekarz kazał mi dalej brać luteinę i duphastonu. Mimo to w 8yc zaczęłam krwawić już. Leki mogą podtrzymywać źle rozwijająca się ciążę, ale nawet one nie działają cudownie.
Jestem przebadana dość gruntownie. Mam zespół antyfosfolipidowy, który ujawnia się zwłaszcza w ciąży. Bez heparyny moje ciało zabija wszelkie nowe życie.
 
@Meguczi gdybym od początku brała duphastonu, to nawet gdyby lekarz mi kazał odstawić nie zrobiłabym tego, dopóki nie miałabym pewności, że ciąża się nie rozwija. Zresztą moja pierwsza taka była. Już w 5 TC wiedziałam, że może się nie udać. Mój lekarz kazał mi dalej brać luteinę i duphastonu. Mimo to w 8yc zaczęłam krwawić już. Leki mogą podtrzymywać źle rozwijająca się ciążę, ale nawet one nie działają cudownie.
Jestem przebadana dość gruntownie. Mam zespół antyfosfolipidowy, który ujawnia się zwłaszcza w ciąży. Bez heparyny moje ciało zabija wszelkie nowe życie.
Przykro mi że tyle doświadczyłas. Ja tez dwa razy poroniłam samoistnie. Pierwsza ciąża biochemiczna a druga pozamaciczna. Kiedy najlepiej zrobić badania na zespół antyfosfolipidowy ? Może u mnie to też może być przyczyną że mój organizm nie daje rozwinąć się ciąży... Już też sama nie wiem :( choruje jeszcze na Hashimoto, co też może powodować poronienia.
 
reklama
Duphaston nie wychodzi we krwi wiec chocbyc brala nie wiem ile tabletek w badaniu wyjdzie tylko ta wartosc ktora ty sama produkujesz. Tabletki nie podnosza wyniku.
 
Do góry