Kwiatuszekk23
Fanka BB :)
Tak najlepiej z różnych miejsc zebrać kupkę. Jeśli to alergia to szkoda żeby mała się tak męczyła. Przerabiałam to z moją Oliwką. Serce sie kraje...
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Zanim się zorientowałam, że chodzi o duplo czekoladę co ten człek na drzewie siedzi to główkowałam jakimś to cudem zjadłaś klocek lego duplo.Matka paskuda ze mnie - duplo z radością zagościło w mym żołądku...![]()
Wtedy gdy poczujesz się pewnie, mój pił od razu, bo oblewał całe 2 tygodnie.A ja mam pytanie z serii dziwnych, no, ale piątek w końcu jest. Kiedy dać mezowi zielone światło na jedno piwko?
Nic nie zaszkodzi jeśli zjesz trochę, a nie w kilogramach. Dziecko będzie się przyzwyczajało. Czyli 2 śliwki, a nie kilogram, czyli plasterek pomidora, a nie kilogram, czyli kosteczka czekolady a nie tabliczka, tyle, że z kosteczkami trzeba uważać, bo mi z jednej na 3 dni, zrobiły się 3 kosteczki codziennie i Weronikę wysypało masakrycznie, a obydwie dziewczyny moje nie są jakimiś alergikami. Ja jadłam wszystko, nawet widelec kapusty od męża wzięłam, ale nie więcej. Tak tylko, żeby posmakować.Zaczęłam się wgłębiać, co można jeść jak się karmi, czego nie i trochę mi się włos jeży na głowie. No błąd na błędzie u mnie. Czytam, że powinno się unikać truskawek na przykład - a w szpitalu piłam sobie w najlepsze kompocik z truskawek. Że pomidory są niebezpieczne bo mogą uczulać - a my do każdego posiłku w szpitalu raczyliśmy się pomidorkami, na obiad z kolei zupka pomidorowa. Że smażonego mięsa nie - a my tam dostawaliśmy schaboszczaki i mielone, zresztą w domu powielałam ten błąd. Że sery ciężkostrawne a my tam ciągle serek żółty i ja w domu też, dodatkowo zajadałam się twarogiem i serkiem wiejskim. Miodu trzeba unikać a ja sobie zafundowałam miodzik po wyjściu ze szpitala, bo mnie potwornie gardło zaczęło boleć i bałam się rozwoju infekcji. I ja to wszystko zafundowałam dziecku w pierwszym tygodniu jego życia... Chyba mam niesamowite szczęście, że nic mu po tym nie było?
Spokojnego lotu, bezproblemowego.Hej dziewczyny.
Jutro wylatuję, więc troszkę się u mnie uspokoi i jak już będę miała neta zacznę bardziej się udzielać. Jestem masakrycznie zmęczona, a jeszcze czeka mnie przeprawa samolotem sama z dzieckiem i bagażami - nie wiem jak to zrobię.