niedawno wróciłam od pediatry, Zosia miała stan podgorączkowy już w nocy, nad ranem podaliśmy jej z M pedicetamol, bo jakaś marudna się zrobiła, myślałam, że to od zębów, przez cały dzień musieliśmy na zmiany ją nosić, w końcu położyłam się z nią koło 16.oo spała ciućkając dyda, jak wstałyśmy zrobiła się zimna jak sopelek lodu, ja jej mierze temperature a tak 38,4 dałam ten przeciwgorączkowy, a po nim 2 kupy po pachy, wcześniej też podałam wit.C, po niej też była luźna kupa, więc i włączyłam dicoflor, albo ją Aguśka zarazila, bo mi też gorączkowała po dyngusie, albo ją coś chęłtło po wczorajszym spacerze w odwilży; puki co dostała neosine a jutro mam jechać na morfologię i crp jeśli będzie powiększone będzie trzeba podać antybiotyk, przed chwilą mi zasnęłą przy dydu, ale się wierciła kręciła, rączkami ściskała, jakaś poddenerwowana ta Zosia, no ale padła; od gorączki podałąm jej czopek z ibufenu, są jeszcze mniejsze od nurofen czopków, nawet niezauważyła jak jej zaaplikowałam
nasza Zosia waży 8460, więc jeszcze Cię ścigamy asia; moja Zosia po kwaśnym robiła kupy z krwią sempe jak niewywołuje bólu to nic złego się nie dzieje ; u nas ewidentnie od wit. C
odebrałąm wyniki z bakteriologi, do gina jutro uderzam mam paciorkowca ropnego w pochwie, M pewnie zarażony, ale bezobiawowo, a reszta ferajny, nie wiem; najgorzej jak będę musiała Zosię od cyca odstawić, przecież ona z butelki ciągnąć nie umie, nie wyobrażam sobie poić ją łyżeczką od herbaty, ale jak będzie trzeba to co poradze
życzę zdrowia marcia no i wszystkim pociechom