reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wprowadzamy nowe pokarmy

reklama
Oj tak tak!! Doslownie koncze ja karmic i zaczynam szykowac nastepny posilek ;-)
A najlepsze jest to, ze po butli zupy jak zauwazy ze my jemy to jeszcze potrafi zjesc polowe naszej!:rofl2:
 
Priscilla To sprobuj moze dawac jej jedzenie lyzeczka na gesto a nie butla.Bo w tym wieku takak kaszka czy zupka z butelki to niepelen posilek wiec nie dziwne ze mala po 2 h znowu glodna.Zamiast kaszki mozesz jej wieczorem zaserwowac np. kanapeczki i mleczko do popicia. A z nocka to zgadzam sie z Joaska ze to raczej przyzwyczajenie.No chyba ze Viki w ciagu dnia je w wiekszosci tylko polplynne produkty z butli to moze byc nienajedzona.Franek jest mega zarlokiem i moglby jesc na okraglo i nie ma takiej ilosci ktorej by nie wciagnal (dziewczyny moga to potwierdzic ;-)) i 13 godzin w nocy bez jedzenia spokojnie wytrzymuje.A w ciagu dnia dostaje 4 posilki.
Sprobuj na poczatek zrobic zamianke tak jak proponuje Joaska.Mysle ze jak bedziesz konsekwentna to juz za chwile nocne pobudki beda wspomnieniem.No i zabki Viki nie beda narazone na prochnice no i brzusio sobie odpocznie.Viki moze traktowac jedzenie z butli jako forme uspokojenia.
Trzymam kciuki za szybka poprawe.
 
Sprobuje z tymi kanapkami. Ale widzisz, jak karmie ja lyzeczka, to moj raptus po kilku minutach zaraz sie nudzi i biegnie dalej. Jak podaje butle to chociaz zje cala porcje, wiec to troche tak z wygody i braku czasu ;-)
Czesto jest tez tak, ze jak sprobuje czegos lyzeczka to nie chce tego jesc, a jak przeleje do butli to wszystko znika w 3 minutki. Wiem, ze musze ja odzwyczaic, ale to nie takie latwe :-D A obiadki je z reguly nasze, wiec to nie jest tak, ze tlyko plynne rzeczy wcina :tak:
 
Skoro ucieka to znaczy, że nie używasz krzesełka do karmienia? nam Olo też by wiał jakby jadł "na stojąco" ale w krzesełu szamie aż miło! No i stałe pory posiłków też są ważne. Dziecko wie, że teraz jest pora jedzenia a nie zabawy. Olo porzuca zabawki i biegnie sam do krzesełka jak widzi, że niosę miskę z jedzeniem. Tylko mleczne kaszki je z butli. Nie wiem kiedy się doczekam jedzenia tych kanapek... :confused: Chleb nadal Bleee
 
Mala woli siadac na krzesle niz w krzeselku. Poza tym krzeselko mamy tlyko w domu a wiekszosc dnia Viki jest u babci. Juz teraz nie oplaca mi sie dublowac tego typu sprzetow ;-)
 
Hmmmm Priscilla tak jak dziewczyny mowia w nocy lepiej jej podawac wode. U nas Maja w nocy budzi juz sie z przyzwyczajenia na picie, dostaje nie cala butle ale max 60 ml i zaraz zasypia. Ja ci powiem jak Maksia oduczylam picia mleka w nocy bo on byl butelkowy. Dawalam mu nadal mleko ale co pare dni robilam je coraz rzadsze tzn wody dawalam 180 ml i na poczatku dawalm normalnie 6 lyzek proszku, po paru dniach nadal wody 180 ml ale juz np 4 lyzeczki proszku. I wkoncu przestal sie budzic na to mleko bo bylo coraz mniej kaloryczne i nie warto bylo sie na nie budzi. Mi tak sie udalo oduczyc.
A co jedzenia w dzien to Mloda juz sama z wygody woli jesc obiadek z butelki niz lyzeczki bo jej tez wygodniej i szybciej.
 
reklama
Priscilla Sprobuj kochana bo warto,teraz to mozesz sie troche nameczyc bo mala rozleniwiona od butelki i niedziwie sie ze do lyzki ma awersje skoro powie ble mama i tak poda butle.Co do ucieczek od stolu to zgadzam sie z Irlandia.Jesli teraz nie ukrocisz procederu ucieczek i nie nauczysz malej jesc przy stole(nie wazne czy krzeselko do karmienia,czy normalne krzeslo) to bedziesz miala klopociki i dolaczysz do grona mam biegajacych po domu aby dziecku cokolwiek wcisnac do jedzenia.Bo dziecka nie trzeba krepowac ale od malego uczyc ze jest pora posilku i posilek je sie przy stole.Wiem ze to nielatwe i zreguly latwiej powiedziec ze moje dziecie w miejscu nie usiedzi i to nie "tresura" dla niego ;-) (ale tobrak czasu i nasze lenistwo przemawia)Fakt jest faktem to ciezka praca,ale nikt nie mowil ze bedzie latwo_Obranie taktyki,scisly plan i KONSEKWENCJA.Uwierz mi to dziala.Tylko uzbroj sie w cierpliwosc bo taka nauka zajmuje troche czasu.Dasz rade.Powodzenia.


Franek od dluzszego czasu je sam.Za pomoca sztuccy a napoje pije z normalnego kubka przez slomke.Nie marudzi ani nie odejdzie od stolu gdy nie zakonczy jedzenia.sam dobrze wie ile ma zjesc.Jesli odklada widelec i mowi "mama nie" to znaczy ze juz sie nasycil.
 
Do góry