reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wracamy do pracy - żłobek, niania czy babcia?

moriam

Fanka BB :)
Dołączył(a)
21 Luty 2010
Postów
1 274
Miasto
Wroclaw
No wlasnie..czas mija nieublaganie i moment powrotu do pracy zbliza sie wielkimi krokami. Trzeba pomyslec odpowiednio wczesniej , kto bedzie zajmowal sie naszymi najwiekszymi skarbami w momencie, gdy my bedziemy w robocie;-)

Kto ma na miejscu babcie, ktora zajmie sie maluszkiem - wygral los na loterii.
Niezla jest tez sytuacja, kiedy rodzice, chocby na poczatku, pracuja tak, ze moga dzielic sie opieka nad dzieckiem.
Ale niewiele z nas ma tak dobrze..
I co wtedy? Poslecie dzieciaczki do zlobka? Czy raczej bedziecie szukac niani?

Ja najpierw myslalam o pierwszej opcji, ale troche mi szkoda takiego malenstwa i chyba jednak niania, chocby do ukonczenia przez mala roczku.
Ale gdzie takiej niani szukac? Najlepiej przez znajomych. Wywiad juz rozpoczelam, ale odzew marny:-( Przez internet? Strach! :szok:Przez jakies agencje, zrzeszenia?Brrr..:eek:

Ja do pracy wracam juz od stycznia, ale tylko na sobotnie dyziury-jakies 6 godz, w tym czasie mala zajmie sie tato.:tak:
Od lutego chcialabym dolozyc jakies 2x w tygodniu i juz wtedy miec kogos do opieki, akurat mala zaczelaby sie przyzwyczajac,pomalutku. No i od marca juz normalnie, albo chociaz 3-4x w tyg. Na szczescie mam taka prace,ze moge sobie na to pozwolic.
Z kolei zupelnie nie moge sobie wyobrazic jak to bedzie kiedy przyjdzie mi reaktywowac specjalizacje. Praca+uczelnia, hmm-nie bedzie mnie w domu po 10-12 h. Wczesniej to bylo moje zycie , a teraz sobie tego nie wyobrazam.
No, ale dosc osobistych wynuzen.;-)


Co wy, drogie pazdziernikowki macie do powiedzenia na ten temat?
Kiedy planujecie powrot do pracy? I komu powierzycie opieke nad waszymi skarbami?
 
reklama
Świetny wątek:))
U mnie powrót do pracy jest ostatnio głównym obiektem dyskusji między mną, D. plus naszymi rodzicami. Niestety nie mamy tego komfortu, żeby Alutka u dziadków zostawić, więc pozostają 3 opcje:
a) żłobek(który odpada w przedbiegach, bo takie maleństwo wg. mnie jeszcze się tam nie nadaje)
b) niania (na którą średnio nas stać...)
c) zostaje na wychowawczym (to akurat mi się średnio widzi)

Pewie skończy się na tej ostatniej opcji i dodatkowo, żeby nie oszaleć z braku kontaktu z ludźmi będę dalej lekcje w szkole wirtualnej prowadziła i może jakieś hostessowanie sobie załatwię albo coś. Wtedy i Maleństwo będzie szczęśliwe i mama:))
 
Ja nie miałabym komu Olka zostawić. Znajomości nianiowych zero. Babcia 130km od nas, a druga ma nas i Olka w głębokim poważaniu. Zresztą ona przez swoją tuszę się kula z boku na bok, a nie chodzi, więc nie dałaby rady się zajmować dzidziusiem nawet, jakby jakimś cudem zachciała (szanse i tak zerowe, ale to akurat dobrze - spasłaby mi dzieciaka na maksa). Do żłobka średnio mi się widzi: gdybym znalazła nową pracę, bo przed rokiem skończyła mi się umowa o zastępstwo i nie zdążyłam znaleźć kolejnej posady zanim zaszłam w ciążę, pewnie szybko bym wyleciała co chwilę zwalniając się, bo dziecko chore.
Co najmniej rok lub dwa posiedzę więc w domu mimo, że bieda straszna, jak pracuje tylko Tomek. Ale póki co, rodzice pomagają i u nich z Olusiem dużo siedzę - mamy tu wszystko, co nam potrzebne, a nawet więcej :). Zła strona tego wszystkiego to taka, że jesteśmy z Tomkiem osobno, gdy ja jestem w Starogardzie. No ale liczymy na to, że jak od lutego czy marca odejdą opłaty za jego studia, a wiosną wysokie rachunki za gaz na ogrzewanie, to będzie nam łatwiej. A jesienią może już mąż będzie po jakimś awansie, czy coś... Jego kariera zawodowa ładnie się rozwija :-).

Mam koleżankę, dla której kariera zawodowa była bardzo ważna. Taki typ przebojowej pani kierownik, specjalistki od HR. Po urodzeniu córeczki 3 lata temu została w domu i chociaż pracodawca niedawno jej proponował powrót do firmy, nie dała się namówić. Chce zostać w domu przynajmniej do końca wychowawczego. Zatrudniała już kilka niań i była załamana: te panie patrzyły tylko na siebie i na kasę, jaką mogą zarobić, a dziecko u nich było na ostatnim miejscu. Trzeba strasznie uważać na nianie z niepewnego źródła i najlepiej mieć kogoś zaufanego z polecenia.
 
Ostatnia edycja:
Fajny watek :-)

To i ja sie dolacze.
W UK jest troszke inaczej z macierzynskim, bo generalnie mozna go wziac juz od 25 tygodnia ciazy, a przysluguje 12 mcy ( w tym 9 miesiecy platnych, a jak, to juz zalezy od pracodawcy). Poniewaz ja skonczylam prace po 36 tygodniu ciazy, do pracy powinnam wrocic max po roku. Pierwsze 3.5 miesiaca mam platne 100%, potem juz tylko tutejszy ZUS placi jakies 45% pensji do 9tego miesiaca, ale potem mam jeszcze poltora miesiaca zaleglego urlopu 100% platnego. Tym sposobem o opieke nad dzieckiem zaczne sie martwic dopiero we wrzesniu za rok.
Aczkolwiek, rozwazamy ewntualny powrot do kraju. I jesli sie zdecydujemy, to w kraju bede chciala z dzieckiem posiedziec w domu gdzies do ukonczenia przez nie 1.5 roku,a potem zlobek. No chyba,ze ktoras babcia bedzie miala ochote sie wnukiem zajmowac. To tez bedzie zalezalo od tego, jaka prace znajde. O niani nie myslalam w ogole, wole, zeby dziecko mialo kontakt z innymi dziecmi.
Jesli zostaniemy w Szkocji na dluzej, to od konca wrzesnia ja wracam na pol etatu do pracy, a Maly idzie do zlobka na pol dnia. Mam pod praca fajny zlobek i kolezanki corka tam chodzi i jest bardzo zadowolona. No tylko niestety zlobki tutaj sa baaardzo drogie, sa tylko prywatne i to, co zarobie na pol etatu, pojdzie na oplaty na zlobek. Niektorzy mowia, ze sie kompletnie nie oplaca wracac do pracy, bo mozna brac zasilek na dziecko i siedziec z nim w domu. Tylko, ze ja bym chyba ocipiala non stop sama z dzieckiem. Ani rodziny, a wszystkie kolezanki w pracy...
Generalnie mamy duzy dylemat. Wiosna mamy podjac ostateczna decyzje, co dalej.
 
tu w danii jest 10 miesiecy pelnoplatnego urlopu:)i miesiac przed rozwiazaniem wiec wychodzi 11 mies wolnego:)ja niestety nie wroce do pracy po urlopie, mam zamiar sie wybrac do szkoly:)tu jako tako nie ma zlobka.sa dwa rozwiazania albo publiczne i odrobine tansze albo polprywatne gdzie jest tylko 5 maluchow i u opiekunki w domu ja wybieram druga opcje;)rodziny tu nie mam wiec zostaje mi tylko takie rozwiazanie:)
 
To i ja się dołączę.
Ja teoretycznie wracam do pracy 6 kwietnia, wykorzystuje macierzyński, fakultatywny macierzyński (te 2 tyg.)zaległy urlop z 2010 roku(całą ciąże musiałam być na zwolnieniu) czyli 26 dni. Zuzią zajmie się moja mama - ale to teoria bo w praktyce nie wiem jak to będzie. Niby mam umowę na czas nieokreślony, ale tak słabo płacą że szukam obecnie innej pracy - chociaż nie wiem czy mnie ktoś przyjmie - małe dziecko zwolnienia itd.
Z drugiej strony chciałabym iść na wychowawczy ale - z jednej pensji to byśmy nie wyżyli.
Tak więc u mnie mnóstwo teorii ale nie wiadomo jak będzie w praktyce.
 
ja jestem na macierzynskim ale ide na wychowawczy i przeciagam do roku pewenie na pewno bo do tej pracy juz nie wroce, chce znalezc cos w zawodzie-jestem po pedagogice opiekunczej i podyplomowce z mediacji wiec bede szukala czegos z dziecmi i mlodzieza zwiazanego:)najlepiej ze starszymi juz dziecmi:) zeby troche odetchnac.

z moja starsza coreczka 1, 5 roku w domu i powiem wam ze ja juz wylam bo myslalam ze oszaleje!

wiec teraz zastanawiam sie nad zlobkiem dla malego jak skonczy roczek:/ szkoda mi bedzie go starsznie no ale pewnie nie bedzie wyjscia. Wiem jak to wyglada wszystko bo pracowalam w prywatnym zlobku i sie napatrzylam jak biedactwa placza:( ale z czasem jest lepiej.

na pewno nie wybiore opcji niania! oj nigdy! no a dziadkowie odpadaja bo albo pracuja albo zdrowie nie dopisuje:( moja mama jest na rencie i moze zostanie z nim do roku czasu jesli znajde teraz prace jakas, no i jesli ona sie zgodzi bo jeszcze o tym nie wie:p
 
rozumiem, że można komentować też w tym wątku ;-)
no to powiem tak - po pierwsze podoba mi się ta opcja co jest w Danii :-)
po drugie aniolek jeśli Twoja mama będzie siedziała z dzieckiem to chyba możesz szukając pracy powiedzieć o tym i wtedy nie będzie miał pracodawca wizji, że będziesz ciągle na zwolnieniu na dziecko, bo przecież nawet gdyby nie daj Boże ewentualnie dziecko zachorowało to będzie z Twoją mamą.
u nas odpada opcja babci, bo moja mama normalnie pracuje, męża mama nie żyje :-(
w przyszłym roku jeśli się uda to pójdę do szkoły tak na pół etatu, żeby można było to jakoś zgrać z męża pracą i żeby Mały mógł być w domu. natomiast od kolejnego września chciałabym wrócić już na pełen etat i żeby Mały poszedł do żłobka, ale nie wiem czy się uda: a) znaleźć pracę b) dostać do żłobka
na nianię nas nie stać, na prywatny żłobek również nie
 
reklama
ja do pracy na pewno wracam: dla kasy, dla kariery, ale przede wszystkim dla samego wyjscia z domu. Pracuje 6 godzin dziennie. Na poczatek moge mniej, moge co drugi dzien. Tylko komu powierzyc opieke nad moim skarbem? Najchetniej zabralabym ja ze soba:)
 
Do góry