Evik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Grudzień 2005
- Postów
- 2 837
Ja planuję wrócić do pracy od października. We wrześniu posyłam Hanie do przedszkola, nie wiem jak mała to zniesie, dlatego chociaż na początku chcę ją odprowadzać i przyprowadzać. Poza tym JAnek bedzie miał rok, pewnie rehabilitacja się skończy - mówią, że kiedy zacznie chodzic.
Hanię zostawiłam gdy miała 6,5 miesiąca. Przez kilka pierwszych dni, co chwilkę dzwoniłam i sprawdzałam co u niej. Przechodziliśmy rózne etapy, tzn. mała płakala gdy wychodziłam, gdy wracałam okazywała że jest na mnie obrażona. Potem obie się przyzwyczaiłyśmy do tej sytuacji. Ale wtedy o 15 już byłam w domku, miałam dla niej popołudnie i wieczory, no i noce... Wracałam z pracy coś przegryzłam i szłyśmy na plac zabaw.
Teraz nie chce mi sie wracać, za obecną pracą nie przepadam i gdybyśmy mogli sobie na to pozwolić pewnie posiedziałabym z Jankiem z 2 -3 latka.
No nic zobaczymy jak się ułoży...
				
			Hanię zostawiłam gdy miała 6,5 miesiąca. Przez kilka pierwszych dni, co chwilkę dzwoniłam i sprawdzałam co u niej. Przechodziliśmy rózne etapy, tzn. mała płakala gdy wychodziłam, gdy wracałam okazywała że jest na mnie obrażona. Potem obie się przyzwyczaiłyśmy do tej sytuacji. Ale wtedy o 15 już byłam w domku, miałam dla niej popołudnie i wieczory, no i noce... Wracałam z pracy coś przegryzłam i szłyśmy na plac zabaw.
Teraz nie chce mi sie wracać, za obecną pracą nie przepadam i gdybyśmy mogli sobie na to pozwolić pewnie posiedziałabym z Jankiem z 2 -3 latka.
No nic zobaczymy jak się ułoży...
 
 
		 
 
		
 Tak z doskoku ok, ale dzień w dzień, to już nie dla nich. Wiec krótka piłka... mąż, mama i teściowa zdecydowali za mnie, że mam zostać. A one wolą mi "pensję" płacić, zamiast z małą wysiadywać i bym nie jęczała , że nie zarabiam na wychowawczym. Cieszę się, że przedłużenie pobytu do września nie wyszło odemnie (choć skrycie marzyłam, by dłużej z Milenką posiedzieć i miałam już dołka, że maj tuż ,tuż
 Tak z doskoku ok, ale dzień w dzień, to już nie dla nich. Wiec krótka piłka... mąż, mama i teściowa zdecydowali za mnie, że mam zostać. A one wolą mi "pensję" płacić, zamiast z małą wysiadywać i bym nie jęczała , że nie zarabiam na wychowawczym. Cieszę się, że przedłużenie pobytu do września nie wyszło odemnie (choć skrycie marzyłam, by dłużej z Milenką posiedzieć i miałam już dołka, że maj tuż ,tuż  ), czuję się z tym lepiej moralnie
), czuję się z tym lepiej moralnie  Nie wiem jak zareagują w firmie, bo zapowiadałam, że w maju wracam. Mam nadzieję, że jakoś to przełkną, trochę się boję ich reakcji... niby to tylko 4 letnie miesiące...
 Nie wiem jak zareagują w firmie, bo zapowiadałam, że w maju wracam. Mam nadzieję, że jakoś to przełkną, trochę się boję ich reakcji... niby to tylko 4 letnie miesiące... 
 
		 ); a to nie chodzi o pieniądze tylko o to że każda z nas ma jakieś ambicje, potrzeby. Ja po prostu chce wrócić do ludzi poczuć że  jeszcze jestem potrzebna gdzieś indziej niż w domu. Mam tylko nadzieję że moja mała zacznie spać lepiej bo nie wyobrażam sobie pracy po takich nockach jak teraz  Teraz ze zmęczenia ma wrażenie że mój mózg się zaciął :-)
); a to nie chodzi o pieniądze tylko o to że każda z nas ma jakieś ambicje, potrzeby. Ja po prostu chce wrócić do ludzi poczuć że  jeszcze jestem potrzebna gdzieś indziej niż w domu. Mam tylko nadzieję że moja mała zacznie spać lepiej bo nie wyobrażam sobie pracy po takich nockach jak teraz  Teraz ze zmęczenia ma wrażenie że mój mózg się zaciął :-) 
 
		

 
 
		