rozumiem, ze nie kazdego stac ale w wakacje np. piknik w parku moze byc udanym wypadem a zimą coniedzielny wspólny spacer kiedy trzeba sie poprzytulać zeby było nam ciepło od czegoś trzeba zacząć przecież to też forma bliskości
trzeba działać nie marudzic
gaja: imprezowa mama hehe ale mysle, ze chociaż jeden weekend by poświęciła dla wnuków jakbyście chcieli choćby zjeść romantyczną kolacje w domu sami
rozumiem, ze jak sie ma więcej dzieci to najpierw myśli sie o tym co im trzeba, ale wy tez musicie przeciez pobyć razem w końcu to podstawa udanej rodziny
maja z moją mamą to ciężko jak mam ją poprosić i już zanim powiem o co chodzi zobaczyć jej "rozentazjuzmowaną" minę to ochota na cokolwiek mi mija, ona może się nimi zająć jak muszę do lekarza ale na randki to nie ma mowy:-( Ogólnie bardzo jest za nimi ale z całą 3 nie lubi być - w sumie to jej się nie dziwię bo oni potrafią chatę roznieść
A kochana spacery w 5 to koszmar, Maks wyje w wózku, Olka nienawidzi spacerów i też cały spacer wyje, no romantyzm jak ta lala Wracamy wykończeni i znerwicowani.
Jedyne miłe co nas czeka to 10 rocznica ślubu bo mamę poprosiłam już w lipcu aby przyszła i się dziećmi zajęła kilka godzin a my pójdziemy na kolację. No choć dziesięciolecie razem spędzimy bo rocznic nigdy nie obchodziliśmy, bo z dziećmi to nie było jak, nawet w domu jak oni o 22 się kładli to ja z nimi. Niestety nie umiem trzymać się dłużej niż do 22 i padam na twarz
Ach żeby to człek choć kaski miał na taką dochodzącą nianię, to bym się nikogo prosić nie musiała.