reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2022

Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..

Atramentowa i jak po lekarzu? Ja nie gadam bety. Tu gdzie mieszkam, nie jest to w zwyczaju. Po co to się w sumie robi?

Kochane, czy wy już po pierwszym USG? Ja miałam usg w czwartek, czyli w 6+3. Ciąża na swoim miejscu, tylko...zarodek się schował...Tak twierdzi moja lekarka. Ja nic nie widziałam, ale lekarka twierdzi, że w pewnym ujęciu widziała i był przyklejony do ściany. Mówiła, że w tym tygodniu ciąży się to zdarza. Staram się jej wierzyć, ale oczywiście się stresuję. W mojej pierwszej ciąży już był zarodek i akcja serca...

Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo
 
reklama
Hej dziewczyny :) to ja od spadku bety, w środę się pewnie z wami pożegnam, ale zobaczymy, bo sama już czuję że nie jestem w ciąży, chociaż plamienia i krwawienia brak, ale wszystkie objawy mi przeszły: mdłości, wymioty, ochota na jedzenie, nie chce mi się pić jak wcześniej, czy sikać w nocy, ból piersi itd. od czwartku w sumie żyje z myślą ze pi wszystkim, nie wiem, ale psychicznie tak nie mogę spać, bo tylko o tym myślę, jestem takim wrakiem, tylko płacze i leżę, najbardziej boje się zabiegu, Mam nadzieję że da się go ominąć jakoś.. Ale wszystko okaże się w środę. Także czekam, a wam życzę powodzenia ;)

Trzymaj się ciepło, daj sobie czas i wyrozumiałość, aby przejść przez ten okres. To jest normalna żałoba po stracie bliskiej osoby i może trwać tak długo, jak tego potrzebujesz.
A zabieg nie jest taki straszny, też bardzo się stresowałam, a potem okazało się, że nie było czym.
😘
 
Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..





Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo
Ja bym nie ryzykowała , teraz duże ryzyko , że złapiesz np covida albo jakąkolwiek inną chorobę mogąca zagrozić maleństwu. Synkowi powiedz , że nosisz w sobie jego braciszka/siostrzyczkę i nie może z nim jechać do szpitala bo np w szpitalu panie nie pozwolą . Możesz tez zoeganizowac synkowi jakiś telefon i obiecać ze codziennie będziesz dzwonić do niego na kamerce . Ja miałam 5 lat jak moja mama była w ciąży z moim bratem , z tym, że to ona od 6 msc musiała leżeć w szpitalu na podtrzymaniu ciąży . Do dziś pamietam , że było mi mega ciężko bo zawsze byłam nauczona cały czas z mamą, ale lepiej to przyjęłam jak właśnie powiedzieli mi , że będę miała braciszka i dla niego muszę być silna
 
Uff ale musiałam Was nadrobić 😉 w weekendy u mnie życie szybko się toczy, nie na kiedy czytać a juz tym bardziej pisać..





Ja byłam 6+2 na usg teraz w środę i po dość długim szukaniu lekarka w końcu znalazła ten pulsujący punkcik ale faktycznie już miałam mega stresa. Też był przyklejony tak do ścianki, a sprzęt słaby, baba się naprzeklinała przy tym szukaniu. No i kazała przyjść za dwa tygodnie żeby już ostatecznie potwierdzić. Nie powiem że mnie to nie stresuje wszystko więc wiem co czujesz.

U nas współżycie w miarę normalnie. O dziwo moje libido nie spadło poniżej zera. Czyli że na razie muszę się czuć całkiem spoko 😁

My chyba rodzicom powiemy po tym następnym usg. A reszcie pewnie po prenatalnych (3.03 mam już umówione).
Nie wiem jeszcze kiedy powiem dzieciom. Syn ma 6 lat, córka 3, nie chcę ich za długo okłamywać czemu mama się źle czuje albo musi sie położyć na chwilę, bo uważam że to trochę nie fair i się źle z tym czuje sama. Ale syn ma ten planowany zabieg w piątek, i do tego czasu chcę mu już oszczędzić rewelacji, bo i tak to jest stresujące.
Więc może tez im powiem po tej wizycie następnej.

A powiedzcie mi, uważacie że to mega zły pomysł żebym poszła z nim do tego szpitala? Bo on bardzo chciał żeby mama z nim była i no już mu to obiecałam dawno a tersz wyszło jak wyszlo i się zastanawiamy co zrobić.
Teoretycznie to powinien być tylko jeden dzień, bez nocowania nawet ale wiecie jak to jest w szpitalu - nigdy nic nie wiadomo

Jeju przepraszam, że znowu ja :( Ja miałam podobną sytuację TP na 29.08, a w lutym byłam z synem w szpitalu. Dla mnie spoko, dałam radę, ale ja bezobjawowa. Syn był (jest) bardzo ze mną związany i nie wyobrażałam sobie by mogło mnie u niego w szpitalu zabraknąć

Edit. I patrząc to co napisała Kaludeczka (wskoczyło zanim dodałam post) to ja jak miałam 5 lat byłam w szpitalu. To były czasy, że był zakaz rodziców. W tym roku skończę 32 lata i pamiętam każdą minutę z tego pobytu, pamiętam każdą łzę. Sory, ale ja nigdy bym nie zafundowała tego własnemu dziecku. I ja wiem, że to inaczej bo tu pójdzie tata - mój maż jest najlepszym ojcem jakiego znam, ba jest lepszym rodzicem niż ja, ale dla moich dzieci zawsze ważne to by w takich sytuacjach była mama
 
Hej dziewczyny :) to ja od spadku bety, w środę się pewnie z wami pożegnam, ale zobaczymy, bo sama już czuję że nie jestem w ciąży, chociaż plamienia i krwawienia brak, ale wszystkie objawy mi przeszły: mdłości, wymioty, ochota na jedzenie, nie chce mi się pić jak wcześniej, czy sikać w nocy, ból piersi itd. od czwartku w sumie żyje z myślą ze pi wszystkim, nie wiem, ale psychicznie tak nie mogę spać, bo tylko o tym myślę, jestem takim wrakiem, tylko płacze i leżę, najbardziej boje się zabiegu, Mam nadzieję że da się go ominąć jakoś.. Ale wszystko okaże się w środę. Także czekam, a wam życzę powodzenia ;)
U mnie też brak objawów , mimo ze na początku miałam mdłości , ból piersi itd. Obecnie 5 tc , co prawda mam plamienia wiec tez nie wiem jak to będzie , ale ostatnia betę robiłam w czwartek i wzrost był o 192 % wiec brak objawów niekoniecznie musi oznaczać brak ciąży lub jej utratę . Niektóre kobiety nie maja jakich ogromnych objawów . Trzymam kciuki by wszystko było dobrze 😘
 
Jak zrobisz raz to dowiesz się tylko czy mieścisz się w widełkach które są bardzo szerokie. GP nie chce zrobić teraz?
Będę jutro dzwonić do GP, ale akurat jutro jedziemy na 5 dni na mini wakacje i raczej nie będę mogła zrobić badań w przyszłym tyg.
W ogóle myślałam żeby zamówić prywatnie zestaw do pobierania krwi żeby zbadac level hctg, odsyłasz i po paru dniach podaja wynik. Jakbym zrobilam 2 takie badania w odstępie 48h to akurat mogłabym porównać przyrost, no ale niezależni czy GP czy to badanie krwi prywatnie, to raczej za tydzień najwcześniej bo wyjeżdżamy jutro czyli już będzie 5+5 mniej więcej.
 
reklama
Będę jutro dzwonić do GP, ale akurat jutro jedziemy na 5 dni na mini wakacje i raczej nie będę mogła zrobić badań w przyszłym tyg.
W ogóle myślałam żeby zamówić prywatnie zestaw do pobierania krwi żeby zbadac level hctg, odsyłasz i po paru dniach podaja wynik. Jakbym zrobilam 2 takie badania w odstępie 48h to akurat mogłabym porównać przyrost, no ale niezależni czy GP czy to badanie krwi prywatnie, to raczej za tydzień najwcześniej bo wyjeżdżamy jutro czyli już będzie 5+5 mniej więcej.
Ja bym zrobiła :) a póki co ciesz się urlopem i udanego wypoczynku ☺️
 
Do góry