reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2022

Hej dziewczyny. Dzisiaj mam 6t+2d. Czy któraś z Was w tym czasie dostała silnych plamień. Krew czerwona, czysta bez zakrzepów. Biorę progesteron i to sporo.
Ja bym pedzila na IP . Mój lekarz powiedział , że jak są to „zwykle „ plamienia nie są one tak aż bardzo groźne , ale jak pojawia się krew to każdorazowo trzeba to skonsultować. Może to być nic groźnego , ale lepiej sprawdzić
 
reklama
Tak, napewno mniej ale tak. Utrzymuje się plamienie dalej, w piątek nawet zrobiło się czerwone. A tak to ciemny, bardzo ciemny brąz. Biorę duphaston 4x1, to chyba progesteron zgadza się?
 
Tak, napewno mniej ale tak. Utrzymuje się plamienie dalej, w piątek nawet zrobiło się czerwone. A tak to ciemny, bardzo ciemny brąz. Biorę duphaston 4x1, to chyba progesteron zgadza się?
Mi lekarz mówił , że plamienia tez z dnia na dzień bo braniu leków nie odpuszczą, bo wszystko musi się tam w środku „oczyścić „ . 😊
 
Hej dziewczyny. Dzisiaj mam 6t+2d. Czy któraś z Was w tym czasie dostała silnych plamień. Krew czerwona, czysta bez zakrzepów. Biorę progesteron i to sporo.
Ja mam plamienia od 5t, od 6t5d były silniejsze, ale było już też widać żywy zarodek, więc zwiększyła dawkę progesteronu. Dziś zaczynam 8t, plamienia już śladowe, ale wciąż się pojawiają. Wydaję mi się, że jeśli jest już krew to warto skonsultować
 
Ja bym pedzila na IP . Mój lekarz powiedział , że jak są to „zwykle „ plamienia nie są one tak aż bardzo groźne , ale jak pojawia się krew to każdorazowo trzeba to skonsultować. Może to być nic groźnego , ale lepiej sprawdzić
Miałam jechać na IP ale koleżanka mi napisała że w tym samym czasie była to zrobili jej usg i położyli na 3 dni i tyle. Nic więcej nie robili. Więc poprosiłam znajomego, żeby zrobił mi jutro usg i pojadę do niego. Ma lepszy sprzęt - robi na nim prenatalnej. A we wtorek mam wizytę w swojej klinice zaplanowana od 2 tygodni.
 
Belka ja bym chyba nie czekała do jutra. Zrobią Ci usg a na zostanie w szpitalu nie musisz się zgadzac.

Co do L4 to indywidualna sprawa, jedna kobieta idzie od początku ciąży a druga pracuje do końca. Jeśli ciąża jest zagrożona lub mama źle się czuje to nie ma na o czekać i nie ma co patrzeć że pracodawca będzie miał problem. Ja chciałabym pracować do konca roku szkolnego, z dnia na dzień ciężko będzie znaleźć zastępstwo ale jeśli coś będzie się działo to się nie będę nad tym zastanawiać i pójdę na zwolnienie.
 
Ja serio rozważam czy chcę znać płeć dziecka w czasie ciąży. Próbowała któraś przejść ciążę bez tej wiedzy? 😁
Ja osobiście nie dałabym rady w takiej niewiedzy wytrwać, ale na kwietniowkach 2019 była jedna taka odważna :D miała już ciuszki po chłopcu i dziewczynce, więc w sumie mogła zaszaleć. Podziwiam.
Ja mam wywalone, nie czytam neta jeśli chodzi o te tematy, żadnych wiadomości w tv też nie oglądam.
Dla mnie zwykły okres grypowy, jak co roku. Dobra suplementacja witaminami i organizm powinien dać radę. Ja w 2017 r rodziłam w lutym i też wszędzie naokoło były informacje że tyle zachorowań co od dawna nie było na grypę , dwa razy więcej niż rok wcześniej itp i co? I nic. Byłam zdrowa. Ważne żeby nie popadać paranoję i się w domu na 4 spusty nie zamykać przed ludźmi i światem z powodu kataru czy kaszlu. Wirusy zawsze będą w naszym życiu, większe lub mniejsze.


To ja bym nie dała rady. Ja w 11tc idę na sanco i zaznaczam że chce poznać płeć 😂😜
Mam to samo zdanie. W grudniu mąż miał dodatni, ja z nim na kwarantannie, chyba też miałam covida bo chwilowo nie miałam węchu. Nie robiłam testu, bo - szefowa kazała nie robić żeby w razie czego dzieci z żłobka nie poszły na kwarantannę... Mąż miał na wieczór podgorączkowy, trochę kaszlał, ale ogólnie czuł się ok, ja i syn to samo. Jesteśmy nie szczepieni.
Z kolei znam wiele osób które po szczepieniu bardzo ciężko przeszły covida, często w krótkim okresie czasu po szczepieniu.
 
reklama
Ja osobiście nie dałabym rady w takiej niewiedzy wytrwać, ale na kwietniowkach 2019 była jedna taka odważna :D miała już ciuszki po chłopcu i dziewczynce, więc w sumie mogła zaszaleć. Podziwiam.

Mam to samo zdanie. W grudniu mąż miał dodatni, ja z nim na kwarantannie, chyba też miałam covida bo chwilowo nie miałam węchu. Nie robiłam testu, bo - szefowa kazała nie robić żeby w razie czego dzieci z żłobka nie poszły na kwarantannę... Mąż miał na wieczór podgorączkowy, trochę kaszlał, ale ogólnie czuł się ok, ja i syn to samo. Jesteśmy nie szczepieni.
Z kolei znam wiele osób które po szczepieniu bardzo ciężko przeszły covida, często w krótkim okresie czasu po szczepieniu.
Matko , chyba bym nie chciała żeby moje dziecko chodziło do żłobka gdzie dyrektorka ukrywa możliwość zarażenia 🤯
 
Do góry