Harsh - fajnie, że znalazłaś sposób na Olafa. No mój Tymek, nie zapeszając, śpi dużo ale też często budzi się z płaczem. Noce przesypia b. ładnie, budzi się tylko raz na karmienie. Ale ostatnio przeszkadza mu katar, więc jest bardziej płaczliwy i trudniej mu zasnąć. U nas bujanie w wózku się nie sprawdza, niestety... Za to jak tylko wyjdziemy na spacer to od razu, buch i śpi.
Klavell - zazdroszczę takiego dnia we dwójkę. Nam na weekend udało się sprzedać Kubę do teściów i to był maks na co mogliśmy liczyć. Tymo został się z nami. No ale też było miło


Co do świąt Bożego Narodzenia, to ja nadal cieszę się z nich jak dziecko. Tzn. tylko wtedy, kiedy wigilia wypada nam u moich rodziców, a nie jak w tym roku - u teściów. Nie lubię tylko tej nerwowej atmosfery, która udziela się wszystkim domownikom, obłudy w celebrowaniu świątecznej wieczerzy (np. półgodzinne modły rodziny mojego męża, kiedy wiem, że ani razu w roku do kościoła nie chodzą, mają wiarę gdzieś, ale jak zbiera się rodzina to trzeba pokazać swoją katolickość), problemów z wymyśleniem masy prezentów i kłopotów z kasą po świętach



. Tak poza tym to OK.
Xeone, Tygrysku - mi nic z tego pasa nie wyłazi, ale i tak nie wychodzę prawię z domu (dzieci chore), więc nawet jak, to pewnie bym się nie martwiła

. Za to za ćwiczenia nie mam ani czasu ani sił się zabrać... A może tylko sobie wmawiam?