reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Wrześniówkowe mamy

Ruda-Iza-widze że i ty bedziesz rodzić wielkoludka:-)
Mój synek ważył 4100.przy porodzie.Ale wcale nie było tak zle więc nic sie nie martw.Najwyżej troche Cię natną,ale to nie boli nawet kiedy zszywają.A krocze to i tak boli ze 2-3 dni czy są szwy czy nie.
Majandra- ja chrzciny planuję niezwłocznie po urodzeniu.Najwyżej do 2 miesięcy.
 
reklama
Czesc.

nas odwiedzila dzis polozna.Miala byc wczoraj, ale mialam brygde strazacka w domu...

Okazalo sie, ze moja mama, palac na dworze, wyrzucala pety w jedno miejsce. Akurat pechowo wyrzucala na kratke wentylacyjna do kuchni, a byla ona przykryta cienka wartswa ziemii... No...
I sie zajelo w tej wentylacji cos...I cala kuchnie dymu mialam.. Przestraszylam sie strasznie bo w 2001 roku splonal moj dom rodzinny i zostaje takie dziwne cos, taki strach zwierzecy...

Moja mama dostala opieprz. Strazacy mieli niezly ubaw. bylo ich od grona..rozwalili mi polowe kuchni, sprawdzili kamerka termowizyjna wszystko czy to aby nie kable...

A jakie ciacha ;) Powaznie. Moja mama nawet zauwazyla ;) Szczegolnie taki jeden ciemnoskory byl jak z pokazu striptizerow ;) Tylko w ubraniu hehe :)

No..wszystko skonczylo sie dobrze.
A moj Olaf...przytyl dziewczyny. Dzis byl wazony. Urodzil sie 3260 a dzis ma juz 3690. Normalnie jak tak dalej pojdzie to bede miala pulpeta a nie dziecko. A..i mial dzis krew pobierana..straszne to uczucie dla mamy, tak patrzec jak melenstwo placze.

jestem sama w domu i rzadze. Mama z M. i z bratowa swoja pojechali do miasta. M. zalatwic cos w robocie, Mama zeby pokazac Bratowej miasto i zeby pochodzic po lumpeksach.

fajnie by bylo gdybysmy sie wszystkie rozdwoil juz ;)
Jestem ciekawa co u Maraniko.
W ogole tyle czasu zastanawialam sie ktora pierwsza urodzi, a teraz mysle sobie ktora ostatnia hehe :)

Matko..chrzest..jestem ciekawa jak to, ze nie mam meza wplynie na chrzest mojego syna. Bo niestety Kler bywa upierdliwy i bezczelny...
 
A ja mimo, że nie mam jeszcze bobaska przy sobie (tylko w sobie) też o tym myślałam. Mojej rodzinie jest ten problem że jest ogromna. Dodam rodzinkę męża to wnie wiem czy w 40 się zmieścimy. Moi rodzice chcą robić przyjęcie w wynajętej sali bo w domu będzie ciasno. A nas poprostu na to nie będzie stać :eek:. Najchętniej zrobiłabym juz u siebie w mieszkanku ale w rodzinie jest tradycja taka, że chrzciny robi sie 3 tyg po urodzeniu.
Ciekawe jak to rozwiązemy ;-)
 
Aina - wiesz, z jednej strony chciałabym, żeby udało się urodzić naturalnie, ale strasznie boję się komplikacji, a zwłaszcza długiego bezowocnego bólu. Boję się, że coś się zacznie dziać z blizną po poprzedniej cesarce, albo dziecko będzie tak duże, że nie będę w stanie go wyprzeć i mnie ponacinają jak jakiegoś wieprzka :-):-):-). Eh... A szpitala też nie zmienię, bo u nas w mieście jest tylko jeden. Musiałabym jechać do innego miasta.

Gabids - to na pewno czop. To już niebawem możesz urodzić, chociaż mi czop odchodził prawie 2 tygodnie, he he. Ale inne dziewczyny rodziły już następnego dnia. Fajnie, że ci humorek odpisuje, mi po wczorajszym dołku, też już lepiej. Ale zaraz wybieram się na KTG to może znowu mi go spaprają w tym śmiesznym szpitalu.

Majandra - ja myślałam o okolicy Bożego Narodzenia i Nowego Roku, a jak nie, to chyba dopiero na wiosnę.A właśnie sobie przypomniałam, że dzisiaj mija II rocznica chrzcin Kubusia. Ochrzciliśmy go 18.09.2005 roku. Impreza była niezła:tak::tak::tak:.

Ruda-iza - no to witam w klubie. Ja też nie będę miała cesarki, chyba że coś zacznie się komplikować w trakcie porodu. Zresztą tak na 100% dowiem się w poniedziałek, bo wtedy mam się położyć na oddział. Ale mam wrażenie, że do tego czasu urodzę i mam nadzieję, że wszystko będzie ok. Rzeczywiście u ciebie synek spory. Widzisz, u mnie problem w tym, że gdyby Tymek miał tyle ważyć, to cesarskie cięcie miałam mieć zrobione od ręki. Ale w szpitalu mnie olali, nikt mnie nie zbadał, więc jestem w tej samej sytuacji co ty, tyle że ja niczego nie mogę być pewna. Trzymam w każdym razie kciuki za ciebie i maleństwo i żeby wszystko poszło jak najbardziej po twojej myśli.
 
U mnie termin chrzcin jest uzależniony od tego,kiedy będzie Staszek. Też będzie sporo osób, bo Staszek ma pięcioro braci, na szczęście żaden z nich nie jest jeszcze żonaty, plus moje dwie siostry, jedna z mężem. A myslałam,że jakby się Mały wczesniej urodził to zdążylibyśmy jeszcze teraz w październiku,ale jakoś nie chce się urodzić :confused:,więc prawdopodobnie będzie to na Boże Narodzenie. Wydaje mi się,że im wcześniejsze chrzciny tym większa szansa,że dziecko będzie grzeczne w kościele, Lilkę chrzciliśmy jak miała 1,5 miesiąca,i wtedy to też było uzależnione od przylotu z Anglii tym razem jej chrzestnego..My to mamy z tymi migracjami ;-).
Atuviell-rozumiem Cię,że wolałabyś cesarkę, nas na szkole rodzenia uczyli,że jak pierwsze dziecko rodzi się cesarką to prawdobodobnie kolejne też powinno się cesarką,ale widocznie się od tego odchodzi. Napisz jak tam po KTG.
Harsharani-to miałyście przygodę z mamą :tak:. A widzę,że już po porodzie a hormony nadal szaleją :-D,jak piszesz,że takie ciacha :-D. A może właśnie hormony w ten sposób wracają do normy?
Idę jeść obiadek, smacznego dla tych, które tez to własnie mają w planie :-)
 
Dziewczyny mam do was pytanko.
Czy wase noski też sa jakoś tak dziwnie opuchniete w srodku.Wygląda to na jakis nieżyt nosa albo coś.Ja mam cos takiego i strasznie mnie to denerwuje bo ciężko mi się oddycha i budzę się w nocy z zapchanym nosem..Moja mama mówi ze w ciąży puchną błony śluzowe i nosek tez może.
Czasami mam tak zapchany nos ze chetnie wpusciłabym krople- tylko raczej nie mogę?

Mam nadzieje że was nie zanudziłam moimi nosowymi dolegliwosciami ale dla mnie jest to naprawde bardzo męczące.
 
Melduje się nadal 2w1. U mnie dalej żadnych objawów, bóli. Poprasowalam wszystkie ciuszki i pościel, dopakowalam torbę do szpitala i teraz robie obiadek i czekam. Noc mialam straszna, ciagle wszytsko mnie bolalo - rece, nogi, biodro i nawet w pewnym momencie zaczl mnie bardzo bolec brzuch. Zaczelam panikowac, poszlam przerazona do lazienki a pozniej sie polozylam i wszystko przeszlo. Tak sie pozniej z siebie smialam, ze niby nie boje sie porodu i wogole o nim nie mysle ale jak cos poczulam to zrobilo mi sie bardzooooo goraco :-).

Ruda-Iza trzymam za was kciuki. Mam nadzieje, ze Omarek jednak nie okarze sie taki wielki i bedzie wazyl mniej niz 4 kg.

Atruviell strasznie wspolczuje z powodu tego ordynatora. Moze jednak nie bedzie tak zle jak myslisz i urodzisz szybki i bezproblemowo. Zycze ci tego z calego serca.

Ainaheled, Gabi kto wie, moze urodzimy w tym samym terminie. Ja podejrzewam, ze u mnie bedzie to sobota lub niedziela

My jeszcze nie zdecydowalismy kiedy beda chrzciny. Tzn na pewno ochrzcimy malego w tym roku ale nie wiemy czy w listopadzie czy w grudniu, np. na swieta. Wszytsko bedzie zalezalo od Patryka i jego zdrowia. Jesli wszytsko bedzie dobrze, bedzie zdrowy to ccielibysmy poleciec na swieta do moich rodzicow. Wtedy na pewno ochrzcimy dziecko wczesniej. No i nie bedziemy zapraszac niewiadomo ilu osob. Bedzie tylko moja siostra, bracia M, jego rodzice i nasze babcie - w sumie 12 osob z nami + 2 dzieci (nasze i 2 letni bratanek M). Raczej na 100% bedziemy musieli zaprosisc wszytskich do restauracji bo przy naszym olbrzymim stole zmiescilaby sie co najwyzej polowa.

Harsharani to sobie poogladalas ciasteczka :-). A z tym chrztem to ci nie zazdroszcze. Niestety nasluchalam sie bardzo duzo o problemach niemalzenstw. My np musielismy w dzien slubu leciec do spowiedzi bo wczesniej M nie dostal 3 razy rozgrzeszenia za to, ze mieszkamy ze soba. Ale moze uda ci sie znalezc jakis normalny kosciol z normalnymi, zyciowymi ksiezmi.
 
reklama
No, ja już po KTG.
Tętno Tymka w przedziale 130-160, czyli prawidłowe. I uwaga, uwaga - aparat zarejestrował nawet jeden skurcz, taki na poziomie 70%, ale niestety tylko jeden w ciągu 30 minut badania. Nawet go nie czułam, he he. Dwa pozostałe były o wiele lżejsze, bo na poziomie 30%, a więc malutko.
Wynika z tego, że raczej nic się jeszcze nie szykuje. Następne KTG w sobotę, a w poniedziałek mam już być rano na oddziale. Ciekawe, co się będzie tam działo. Pewnie mnie przytrzymają kilka dni, czego bardzo chciałabym uniknąć, bo przecież mam małe dziecko w domu. Nie wiem, jakie są procedury... Liczę na to, że jak już mnie łaskawie biorą na oddział, to zrobią coś w kierunku porodu. Byle tylko nie przeginali z oxytocyną, bleee.
 
Do góry