ale mam ddzis zapal do pracy...a niech to.... byle do 16.00, jesli cos szefowie nie wymysla, to bedzie OK
slonka niesmialo zaglada i do nas:-)
Z zachowaniem to u nas jest tak,ze pani w przedszkolu chwali Mateusza, mowi,ze jak cos psotuje,czy popycha to wystarczy zwrocic uwaga i slucha sie,a w domu tak jak Julitka, nie slucha, wscieka sie itd. Slyszalam,ze dziecko nadrabia w domu po byciu grzecznym w przedszkolu,ze musi sie wyszumiec. Moze cos w tym jest...
Pamietacie, dzis dzien chlopca
ja tez tak uwazam,bo gdzies te emocje z dziecka musza wyjsc. ale jendak nie raz JUlitka przesadza!
pamitamy o dniu chlopca. w przedszkolu nie robiamy nic, wiec powiedizalam Julitce, zeby zlozyla ulubionym chlopakom zyczenia-ciekawe czy tak zrobi
A dla P ma narysowac cos fajnego i zrobimy maly poczestunek z lodami i owockami
w niedziele idziemy z P do kina BItwe Warszawska w 3d
ja nigdy nie bylam za przebijaniem dzieciom uszu. od kiedy zaczelam robic kolczyki, to coraz czesciej myalam o tym, zeby przebic sobie i JUlitce. Ala juz od dawna chciala niunce przebic, to na nia krzyczalam!!!a wczoraj i mnie odbilo
u nas w przedszkolu mlodsze dzieci (oprocz5 i 6latkow) nie beda miec ksiazek. ja pomylkowo zakupilam komplet dla 5latkow, bo myslalam, ze beda miec w tym roku, jak i w zeszlym. a stalo sie to tak, ze podeszlam wplacic na scene a pani intendentka mnie zapytala o ksiazki. zdziwilam sie, ze sa i nic nie wiem. tlumaczylam pani, ze Julitka jest w grupie mieszaenj 4-5latkow, a pani uparcie mowila, zeteksiazki beda OK. zakupilam wiec, a potem na zebraniu sie dowiaduje, ze niepotrzebnie. p dyr-moja ulubiona- nie odda mi pieniedzy, bo przelala wszystkie juz do wydawnictwa. pytam wiec te intendentke, ktore dziecko nie ma teraz ksiazek, skoro byly zamowione dla kazdego dziecka , a ja niby jeden komplet wzielam. not o mowi, ze jest 1dziecko, ktorego mamy nie jest stac na zakup ksiazek i na razie to dziecko siedzi przy pustej lawce i nie pracuje z dziecmi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! noz ku***!!!! serce mi sie scisnelo!!! a pani dyr widocznie nie potrafi znalezc rozwiazania na taki problem!!!!poprosilam wiec te intendentke, zeby wypytala nauczycielke, jaka to jst rodzina. czy po prostu uboga, czy patologia. jesli nie patologia, to ja te ksiazki temu dizecku dam. powiem wam, ze mi sie ryczec cche na mysl, ze moja Julitka moglaby byc w takiej sytuacji. nie przelewa mi sie i dla mnie te 55zl to tez duza suma, ale jakos przezyje. dzis mi pani mowi, ze nie za bardzo znaja te rodzine, ale na patologie nie wygladaja. no i problem z ksiazkami z glowy-poszly do tego chlopca.