u mojej córki w przedszkolu , od 2 miesiecy sa wszy.nas to tez objeło,juz dwa razy.brak mi sil,ludzie sa zacofani bardzo,niektóre matki sa oburzone na prośbe nauczyciela o umycie głowy dziecku.oficjalnie podobno nauczyciel nie ma prawa sprawdzac glowy dzieka a pielegniarki w tej placówce nie ma.dyrekcja narazie robi malo w tej sprawie,nie powiadomila sanepidu ani kuratorium o tym problemie.a to nie sa pojedyncze przypadki tylko kilkoro dzieci ma non stop.czy u was w przedszkolach tez macie z tym klopot?
reklama
Aviva
wdrażam się ;)
Sama zadzwoniłabym do sanepidu. Warto też nalegać na zorganizowanie zebrania rodziców.
podbijam wątek, bo przez lata nic się w tych przedszkolach nie zmienia! moja Marysia drugi rok z rzędu przyniosła wszy i jak sobie przypomniałam ile płaczu, szarpania włosów, owijania w reklamówki, śmierdzących poszewek było tamtym razem, to sama chciałam pojechać do szkoły i zrobić takie zebranie. u mojej szwagierki to samo, dała mi do wypróbowania jakieś niby szwedzkie cudo Linicin, które trzyma się na głowie tylko 15 minut i rzeczywiście zadziało i nie musiałam nawet wietrzyć dwie godziny lazienki. tylko ile można walczyć z tymi wszami, ludzie, to jest w końcu łatwo likwidowalna choroba zakaźna, to się leczy a nie czeka aż dziecko wyzaraża pół przedszkola, ktoś musi te mamuśki uświadomić!
ollka22
MAMUSIA OLIWKI
u nas obecnie tez epidemia w przedszkolu, juz oficialna, wszscy dostali informacje.
moja na szczescie nie zlapala i mam nadzieje ze nei zlapie
moja na szczescie nie zlapala i mam nadzieje ze nei zlapie
ullana
Mamy październikowe 2007
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2007
- Postów
- 2 454
weszłam na wątek, bo właśnie interweniowałam w zeszłym tygodniu w Sanepidzie i w kuratorium w tym temacie
we wrześniu były wszy - niby kilkoro dzieci złapało, ale informacji nie było...dowiedziałam się pocztą pantoflową
potem w grudniu złapało dziecko z grupy mojej córki - też nie wszyscy wiedzieli, dowiedziałam się od Matki tego dziecka
nota bene dziecko do przedszkola chodziło przez cały czas leczenia, bo Rodzice po mimo zwolnienia lekarskiego musieli chodzić do pracy
a teraz od 2 tygodni jest świerzb
w dodatku informacja jest gdzieś ukryta na bocznej tablicy i niby tylko jedno dziecko, a okazało się w zeszłym tygodniu, że jednak więcej
nikt się tym nie przejmuje, ani nauczyciele, ani p.dyr, ani nawet Rodzice
a coraz więcej dzieci sie zaraża, bo chore chodzą
wkurzyłam się zadzwoniłam do Sanepidu, to mi nie chcieli uwierzyć, bo przecież musi być całkowita dezynfekcja
ale przysłali Inspektora i przedszkole czw i pt było zamknięte ze względu na odkażanie
wkurza mnie to, że nikt się tym nie przejmuje
przecież to są problemy sprzed wieku co najmniej
a widzę, że problem jest szerszy
we wrześniu były wszy - niby kilkoro dzieci złapało, ale informacji nie było...dowiedziałam się pocztą pantoflową
potem w grudniu złapało dziecko z grupy mojej córki - też nie wszyscy wiedzieli, dowiedziałam się od Matki tego dziecka
nota bene dziecko do przedszkola chodziło przez cały czas leczenia, bo Rodzice po mimo zwolnienia lekarskiego musieli chodzić do pracy
a teraz od 2 tygodni jest świerzb

w dodatku informacja jest gdzieś ukryta na bocznej tablicy i niby tylko jedno dziecko, a okazało się w zeszłym tygodniu, że jednak więcej
nikt się tym nie przejmuje, ani nauczyciele, ani p.dyr, ani nawet Rodzice
a coraz więcej dzieci sie zaraża, bo chore chodzą
wkurzyłam się zadzwoniłam do Sanepidu, to mi nie chcieli uwierzyć, bo przecież musi być całkowita dezynfekcja
ale przysłali Inspektora i przedszkole czw i pt było zamknięte ze względu na odkażanie
wkurza mnie to, że nikt się tym nie przejmuje
przecież to są problemy sprzed wieku co najmniej

a widzę, że problem jest szerszy
ollka22
MAMUSIA OLIWKI
czyli jak jest swierz i sa wszy to przedszkole musi miec dezynfekcje??
no to trzeba by sie za to wziac, bo u nas swierzb sie dopiero skonczyl, byla plaga, trawal chyba 3 miesiace, a wszy sa teraz. tyle ze u nas wszyscy dostali karteczki z informacja
moja swierz ominal, wszy jak narazie tez. ale ponoc u niej w grupie jakas dziewcyznka juz zlapala
no to trzeba by sie za to wziac, bo u nas swierzb sie dopiero skonczyl, byla plaga, trawal chyba 3 miesiace, a wszy sa teraz. tyle ze u nas wszyscy dostali karteczki z informacja
moja swierz ominal, wszy jak narazie tez. ale ponoc u niej w grupie jakas dziewcyznka juz zlapala
mamaGabisi
Fanka BB :)
hm, u nas w ubiegłym roku pojawiły się karteczkiz prosbą o sprawdzanie dzieciom głów i związywanie włosów, potem była kontrola główek z zewnątrz jakaś, ale u mojej na szczęśnie czysto. jakby w tych loczkach się coś zalęgło, to byłaby rozpacz!
Moja siostra przynosila wszy ze szkoly i przedszkola ponad 20 lat temu. Na moja mame przeszly, na mnie nie. Wszy po porostu lubia pewne typy wlosow, a moze krwi? I nie jest to kwestia brudu w przedszkolach, taki sam problem jest w innych krajach: w Wielkiej Brytanii, w Grecji, Danii, Islandii, Francji, i nikt sie nie dziwi. Mysle, ze u tak malych dzieci problem jest nie do przeskoczenia.
reklama
Podziel się: