Misiako ja nie mam takiej poduchy, ale zastanawiam się nad kupnem. A to z tego względu, iż na zajęciach w szkole rodzenie z karmienia miałam okazję wypróbować jak to jest z poduchą a jak bez. Po dłuższym czasie bolą ręce, bo trzymasz całe ciałko dziecka, a warto żeby plecy i ramiona miały oparcie, więc trzeba "ładnie" siedzieć- tzn prosto. Przynajmniej mi tak było wygodnie, ze stopami położonymi płasko na ziemi. A jak miałam poduszkę to dziecko spokojnie spoczywało na niej, a ja mogłam mieć "wolne" dłonie do miziania, no i nie męczyły mi się tak. Myślę, że pierwsze próby karmienia podejmę bez poduszki, ale jakby co wyslę męża do sklepu i kupi. Może też z czasem nabiorę wprawy w karmieniu i w innych pozycjach będzie mi wygodnie- nie wiem- to mój pierwszy raz będzie. Ew. zawsze można wstępnie użyć zwykłego jaśka takiego bardziej podłużnego.
reklama
a jakiej firmy te witaminki i czy w kapsułakach czy w kropelkach? Czy w szpitalu o tym już mówią, czy dopiero położna informuje?
Mi juz przy wyjsciu ze szpitala nakazali dawac te witaminy. Ja kupiłam te w kapsułkach.
wrześniowa
Fanka BB :)
Kardamon ja mam dokładnie te same odczucia...także życzę Ci cierpliwości i wytrwałości, oby karmienie nie sprawiało większego kłopotu ;-) głowa do góry!
Ja dostałam w szpitalu wit K i D orazx witaminki dla siebie, od razu mówiono jak je podawać, a te kapsułki są super wygodne- lepsze niż w wit. w kropelkach. Co do poduszeczek do karmienia- polecam! ja się w taką nie zaopatrzyłam i już mi plecy wysiadają...
Ja dostałam w szpitalu wit K i D orazx witaminki dla siebie, od razu mówiono jak je podawać, a te kapsułki są super wygodne- lepsze niż w wit. w kropelkach. Co do poduszeczek do karmienia- polecam! ja się w taką nie zaopatrzyłam i już mi plecy wysiadają...
A czy używacie różków, bo niektóre z Was chwaliły się że mają na stanie ??? usztywniane czy miękkie?
Ja jeszcze nie używam, ale mam. A to uszytwnienie to taki pic na wodę (przynajmniej w tym moim) Jak go dostałam to szukałam właśnie czegoś sztywnego w nim, a tu się okzało, że to usztywnienie to tylko dodatkowy kawałek trochę grubszego materiału na pleckach dziecka. I tyle.
magda1977
mamusia 03.02,10.05,09.11
Ja jeszcze witaminek nie podawałam
karmię na siedząco na fotelu i tak mi najwygodniej bo moge odrazu odłożyć małego do łóżeczka tak by się nie wybudzał przy podnoszeniu.Na leżąco krmiłam tylko w szpitalu bo usiąść jeszcze nie mogłam ale w domu tylko na siedząco ;-)
Rożka tez używamy i baaardzo przydatna to rzecz bo nie musze dodatkowo przykrywac synka kołderka i śpi tylko w tym rożku(bez usztywnienia) i jak jest chłodniej przykrywam jeszcze kocykiem na noc.
karmię na siedząco na fotelu i tak mi najwygodniej bo moge odrazu odłożyć małego do łóżeczka tak by się nie wybudzał przy podnoszeniu.Na leżąco krmiłam tylko w szpitalu bo usiąść jeszcze nie mogłam ale w domu tylko na siedząco ;-)
Rożka tez używamy i baaardzo przydatna to rzecz bo nie musze dodatkowo przykrywac synka kołderka i śpi tylko w tym rożku(bez usztywnienia) i jak jest chłodniej przykrywam jeszcze kocykiem na noc.
U nas w szpitalu zawijali maluchy w takie rożki z kocyka... świetnie się je trzymało... Ja mam w domu rożek nieusztywniany i w nim mała śpi z nami na łóżku, i do karmienia też mi wygodnie ją ułożyć... Mam też taki usztywniany z wkładką kokosową... ale jeszcze za duzy dla niej... zgubiłaby sie w nim.
Co do karmienia... to noc mieliśmy piekną... trzy karmienia i sen pomiędzy.... spokój i radośc... ale rano już nie wesoło, bo mała jakoś tak dziwnie zagryza mi sutki, że po pewnym czasie nic jej nie leci z nich, bo nie słychać dzwieku przełykania... Jak ja nacisnę palcem, to mleko wycieka, a ona go nie ściąga wcale, tylko wariuje i sie meczy... skonczyło się dokarmieniem bebilonem...
Chciałam ściągnąc pokarm laktatorem, ale ten pożyczony Canpol, to takie badziewie, że nawet kozy z nosa tym nie wyciągnie z co dopiero mleko z piersi w rozmiarze 90H. Mąż ma mi kupić coś lepszego dziś... miejmy nadzieje, że zdąży na nastepne karmienie wrócić z pracy z tym laktatorem.
Co do karmienia... to noc mieliśmy piekną... trzy karmienia i sen pomiędzy.... spokój i radośc... ale rano już nie wesoło, bo mała jakoś tak dziwnie zagryza mi sutki, że po pewnym czasie nic jej nie leci z nich, bo nie słychać dzwieku przełykania... Jak ja nacisnę palcem, to mleko wycieka, a ona go nie ściąga wcale, tylko wariuje i sie meczy... skonczyło się dokarmieniem bebilonem...
Chciałam ściągnąc pokarm laktatorem, ale ten pożyczony Canpol, to takie badziewie, że nawet kozy z nosa tym nie wyciągnie z co dopiero mleko z piersi w rozmiarze 90H. Mąż ma mi kupić coś lepszego dziś... miejmy nadzieje, że zdąży na nastepne karmienie wrócić z pracy z tym laktatorem.
Ja zdecydowałam ze poduszkę zakupie bo po karmieniu na siedzaco Majci plecy mnie strasznie bolaly. Rozek mam miękki i napewno będę używać. Podobnie jak Dziewczyny do spania i wygodnie się malenstwo na początku trzyma.
reklama
aniawos
Fanka BB :)
współczuję bólu kręgosłupa. Mnie nie boli, cycki też w ogóle..i niech tak zostanie

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: