reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Zakładając, że do słoiczka trafiają mięsne odpady, można też przypuszczać, że warzywa w słoiczkach nie są pierwszej jakości, tylko nadgniłe, zapleśniałe czy coś... Tylko po co? Skoro spełniają normy, to znaczy, że się nadają dla dzieci i już! I wydaje mi się, że mięso w słoiczku nie ustępuje jakością temu ze sklepu mięsnego, nafaszerowanego antybiotykami i innymi koksami... Nie popadajmy w paranoję.
 
reklama
A ja nie dam mu szansy poznać tego smaku. Przeciez mozna dać mięsko gotowane zamiast parówy. My często jemy gotowane lub pieczone mięso, więc nawet wygodniej, bo będzie jadł to co my:-)
A teraz też jakoś daję radę gotowac mu mięso z warzywami, mimo, że pracuję, także jestem dobrej myśli :tak:

u mnie ze słoiczków to tylko owoce, ew. deserki daję. Resztę gotuję sama.

hejcz- u mnie Miki miał mieć podobny obiadek- ziemniak+fasolka szparagowa+ kurczaczek+ masełko i co? zapomniałam odłożyć mięska i smażyłam jak dl dorosłych ;/ Ostatecznie danie z samego ziemniaka i fasolki też smakowało :)
 
cristal- też tak mówiłam - że nie dam dziecku nigdy tego świństwa- i co ? Daję. :baffled:

Olek ma takie napady- czasami tylko parówkami żyje, a czasami przez miesiąc- dwa nawet na nie nie spojrzy.
O tak dokładnie to znam..akurat mamy parówkowy okres..Nic innego nie chce...:baffled::baffled:
A to tak nie jest, ze nie dasz m u poznac tego smaku niestety..Sa jeszcze babcie, ciotki, pociotki, znajome, kolezanki...I nigdy nie masz 100% pewności co dadza dziecku nawet przy Tobie:baffled::baffled:Teściowa mi kiedys Lolka załatwiła kaszanka i to ja byłam w domu...skończyło się żyganiem dalej niż widział:baffled::baffled::baffled: I to w busie:baffled::baffled: Trzymam kciuki zeby Ci sie udało...U nas Lolo w sklepie ryczy, ze chce parówke ale ostatni się na kabanoski przerzucił wiec idzie po ulicy i wcina jednego:-p:-p:-p
 
Od kiedy można zacząć dawać jedzonko z grudkami, a nie tylko takie zmiksowane na gładko? Wydaje mi się, że Igor jakby próbował żuć...
 
u nas pierwszy sukces z nowosciami - Alicji zasmakowal kleik ryzowy na moim mleczku :) dzis udalo mi sie odciagnac 60 ml i mam nadzieje, ze wciagnie ze smakiem :D jedyny minus z tym odciagnaiem, bo nie wzielam ze soba laktatora i musze recznie sie meczyc :(
 
Od kiedy można zacząć dawać jedzonko z grudkami, a nie tylko takie zmiksowane na gładko? Wydaje mi się, że Igor jakby próbował żuć...

musisz spróbować

...Miki prawie od samego początku je dania które mają trochę grudek, przy za dużej ma odruch wymiotny ale dzielny chłopaczek sam sobie z tym radzi i je dalej:)
 
Franek już jadł lekko grudkowe - nie do końca blendowałam swoje obiady. Ale "cofnął się" i teraz już tylko ciamka ;) Może mu się nawróci niedługo :)
 
reklama
Tak to jest jak dziecko tylko słoikowe jedzonko dostaje... Dzisiaj zatem dwa debiuty - domowy obiad i to nie do końca zblendowany :) "Czy damy radę? Tak, damy radę!" Bob Budowniczy ;)
 
Do góry