reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Wszystko o karmieniu ;)

Tunia u nas krowie jest jako dodatek ;-) Bo prawdziwe mleko ma nadal mama. Dzis na kolacje wsunął bułke i obróznil oba cyce a maz do mnie daj mu jeszcze coś. No oszalał!!! Chciał, żeby mi dziecko pękło?? ;-)
 
reklama
mój Adaś rano powiedzmy 6-7 pije krowie
potem dopiero 11-12 je obiadek
potem zaczyna mu się buzia nie zamykać:)
zjada owoc, dziś zjadł np. naleśnika :zawstydzona/y:,zjada chlebek,czasem parówkę czy jajecznicę
młóci ciągle coś
o 18.30 pięć-sześć miarek kaszy z wodą (gęstą taką łyzką je)
i do snu 150-180 ml mm
 
Mój też sporo wcina.:baffled: Za dużo jak na mój gust ale skoro płacze, że chce to co mam zrobić...
A budyń robię z paczki na zwykłym mleku. Waniliowy. Kupuję gellwe albo dr oetker.
 
Ja budyń i kisiel też robię na zwykłym mleku i z torebki.

Tunia, spoko - na wszystko przyjdzie czas :) Przecież te nasze maluchy to niemowlaki jeszcze. Jedne szybciej jedzą różne różności, inne wolniej. Jak ze wszystkim. Twoja Zuzia za to od małego czyta książki :) Pucek wpadł na to, że książkę można przeglądać, a nie tylko gryźć i rzucać nią po ścianach, dopiero jakieś 2 tygodnie temu ;)

***
Szwagierka-dietetyczna ostatnio poradziła mi, żeby sprawdzać, czy jogurty, na których jest napisane "bez cukru", nie mają jakichś jego substytutów. No i okazało się, że moje ulubione jogurty z Sanoka są co prawda bez cukru, ale słodzone są aspartamem...:/ No i kicha. Niby nie wiadomo, czy on w końcu szkodzi, czy nie, ale Szwagierka mówi, żeby Puckowi tego lepiej nie dawać.

To teraz zostaje mi albo mieszanie jogurtu naturalnego z owocami (na co nie mam czasu ani chęci), albo kupowanie jogurtów z cukrem. Bo nie znam innych owocowych bez cukru.
 
ewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...

ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
 
ewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...

ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/

He he he No z ust mi to wyjęłaś!!!!
 
:)
U nas jogurt funkcjonuje jako podwieczorek :) Mleko krowie Frulik wypija na drugie śniadanie i po porannej kaszce spokojnie mu to wystarcza do obiadu. A brzuchol i tak ma taki, jakby jadł co najmniej tak jak Mikołaj albo Daniel ;)
 
ewa moim zdaniem cukru się nie uniknie, a przecież nie dasz Frankowi w nadmiarze...

ja jak slyszę, ze wasze dzieciaki zjedzą jakiś owoc czy jogurt i to jest jako jeden posiłek to sie za głowę chwytam i zazdroszczę hehe bo u nas jogurt - owszem jest "niam niam", ale jako drobna przekąska. bez kanapki czy jakiegoś innego konkreta się nie obejdzie.
porcja obiadowa - to konkretny talerz wypełniony po brzegi :/ kanapka? z reguły to musza być przynajmniej dwie... mleko z 240ml wody? owszem, ale zakończone skrzywioną miną mówiącą "dajcie mi jeszcze", kaszka na mm ze 150ml wody? to chyba tylko na smaka :/
mi też :)
 
U nas jogurtów na razie być nie może, ale jak dostaniemy zielone światło, to raczej będę dawała naturalny+owoce. Dużo czasu nie zajmuje zmiksowanie np. banana i pomieszanie z jogurtem. A te kupne nawet dla mnie są za słodkie i jak już je jem, to zawsze pomieszane pół na pół z naturalnym, bo inaczej chyba by mnie zemdliło.
 
reklama
ja musze swoje dzieci żywić 'inaczej' niż sama jadam bo gdyby jadły jak ja od lekarza pewnie bym nie wyszła:
pepsi,fast foody, batony, czekolady
owoce? ojjjj raz do roku, jogurty? raz na dwa lata itd.itd.
odżywiam się tragicznie, ale 'bazę miałam dobrą' bo mama nie pracowała i zawsze były domowe obiady ciasta itd., chcę aby moje bachorzany miały taką samą 'bazę':)
 
Do góry