Można by dłuuugo pisać. Tu jest pomocny artykuł o którym wspominałam ( i który któraś z was już tutaj polecała, choć może link był inny ;-)):
dr Eduard Estivill
Dodam tylko że warto przeczytać choć długie. I że nam nauka zajęła ponad miesiąc :-( bo było to w wakacje i często zmienialiśmy miejsce spania. Mój synek umie zasypiać w swoim łóżeczku i śpi od 19.30 - 6.30 (11h). :-)
Wcześniej karmiłam 1-2 razy w nocy, później zamiast podawałam picie (ważne że niesłodkie - wodę). Później już nic. A najważniejsze... nie śpię z dzieckiem, wyjątkiem jest spanie po 1 karmieniu rannym tj po 6.30 (ale dziecko nie kojarzyło tego ze spaniem nocnym, bo do niedawna o tej godzinie było jeszcze jasno

)
P.S. Metoda jest trudna ale uważam że dobra: nieszkodliwa, skuteczna, mały lubi swoje łóżeczko.:-) Jest z dzieci kolkowych, więc skakaliśmy nad nim: może brzuszek, może picio, może za ciepło, może ząbki, może kupka... a to było MOŻE CHCĘ ZASYPIAĆ U WAS NA RĄCZKACH

.
Z córką popełniliśmy ten błąd... Do roku zasypiała tylko na rekach, potem tylko koło nas - (ok 0,5- 1h; zabierając nam czas wolny i w dzień i wieczorem, bo sami zasypialiśmy wcześniej), potem tylko jak ktoś był przy łóżeczku (do 4 h wieczorem)... Do dziś do 23 wychodzi z łóżĸa bo się boi, bo siusiu, bo pić bo jej nudno, smutno, źle, nie może zasnąć... Ma 7 lat ;-)