reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o naszych dzieciach!!!!!!!!Waga,choroby,rozwój,opieka itp.

U nas z mowa nie bardzo-tzn Juli jest na etapie glownie pojedynczych wyrazow i zwrotow dwuwyrazowych typu "tata chlap chlap" (=tata sie kapie), "lala sisi" (=lala robi siku),"daj kaka" (=daj ciastko).Ostatnio zakombinowala "nie ma kuka tutaj" (podczas rysowania = nie ma kółka tutaj) to az zaniemowilam bo to na nia sporo.No i litere R zamienia na H,tak lekko z francuska,na skorke od mandarynki i banana mowi "skuhhhhka" z takim gardlowym H.No ale wreszcie zapytana jak ma na imie mowi Jula a nie Jua.

Nocnik fatalnie.Babki w zlobku mowia ze tam siada i czasem robi-az nie wiem czy im wierzyc bo w domu klapa.Ostatnio nawet nie zwraca na niego uwagi i o zalatwieniu sie a pieluche informuje po fakcie,glownie o kupce bo o sikach to nawet rzadko.

Rozbiera sie po przyjsciu ze zlobka sama,lacznie z odwiazaniem sobie czapki pod broda,odkreceniem szalika,zdjeciem kurtki,butow,spodni itp.Stoi wtedy przed lustrem i majstruje.Cwiczy sztuke ubierania sie.Spodnie wychodza dobrze,buty tez,gorna czesc ubran tak sobie jeszcze.nauczyla sie rysowac kolka kredkami,tzn takie troche jaja lub kola nie zawsze domkniete ale stara sie.I zamalowywac coraz mniejsze powierzchnie w malowankach ale jeszcze wyjezdza poza kontury,brak jej precyzji.Niezmiennie uwielbia Ulice sezamkowa z Elmo na czele.Szlag mnie trafia na ciasteczkowego potwora bo ona zawsze wylapie kiedy mowa o ciastkach i drze sie wymuszajac "kaka" czyli ciasteczko,i wez jej nie daj.
 
reklama
he he he moja z zakątiem sezmamkowym też jest za pan brat:) Elmo rządzi:) i spiewanie piosenki i dorotka:D
Zula też zmienia k na t. a na siebie często jak się spieszy mówi Józia:):):) :-D:-D
i kółka też rysuje, umie sama spodnie założyć, buty też z resztą kicha:)
 
Nika uwielbiała elmo - ale teraz nie mamy kablówki, więc nie ma "mini mini"

dzisiaj rano ubieramy się do przedszkola, a Julianka "sto lat, sto lat nie zije zije nam, jeście laś, jeście laś, nie zije zije nam"... ale z jakiej okazji, komu - nie mam pojęcia :rofl2:
 
Ola- u nas Szymon przynajmniej raz dziennie śpiewa sto lat!!!! uwielbiam czytać jak piszesz o mowie Julianki bo mój Szymon gada IDENTYCZNIE!!!! Szok i śpiewa identycznie sto lat :D

Wczoraj jestm w kuchni i słyszę:

Pan kotek choli, lezi łóziećku, pysied doktol, jak maś kotećku, zie baldzo....I KONIEC!!!!

dalej nie umie, ale to jego ukochana bajka więc się nie dziwię, że się juz sporo jej nauczył :) oczywiście wiecie o jaką bajkę chodzi????


no i u nas od kilku tygodni wielkim HITEM SĄ PIOSENKI Z POKAZYWANIEM, najukochańsza ostatnio to " w leśniczówce za lasem" zna to ktoś???
Fajna sprawa, Szymon uwielbia tą pioseneczkę!!!

acha i postęp w myciu zębów bo kupiliśmy szczotkę elektryczną!!!
 
hehe , u nas też "w leśniczowce za lasem" jest hitem, poza tym jeszcze 'raz w rybki w morzu brały slub' ;)

ząbki myła niechetnie,zaczelam sila i teraz wie,ze trzeba. a po filmiku o myciu ząbków robi to nawet chętnie :)

u nas tez juz duzo mówi, łaczy zdania i bardzo wyraźnie,ze inni ją też rozumieja.
 
Dziewczyny ja wam szczerze zazdroszcze tak gadającego dziecka - już się nie mogę doczekać aż z Małgosią będę mogła normalnie porozmawiać.

Ona cwana jest bo wszystko rozumie ale mówi tylko tyle ile musi - pojedyncze słowa;-)


Zaczęliśmy trening spacerowy na nogach. Zrobiło się cieplej, śniegu nie ma na chodnikach. Gosia jest słaba bo zawsze spacery w wózku.
Wczoraj do teściów na obiad poszliśmy pieszo - szła bardzo ładnie, na rączkę. Po obiadku jeszcze krótki spacerek. W 1 stronę szła okey a w 2 były szopki i cyrki. Ale nie ugięlismy się i nie wzięliśmy jej na ręcę. Musiała iść z nami za rękę. Momentami to ją po prostu ciągneliśmy za rękę.
Nie chcę żeby się nauczyła chodzić sama. Mieszkamy w centrum, ulice ruchliwe, bezpieczniej jak chodzi za rękę.

Od dziś mamy ustalone z Tomkiem, że będą 2 spacery dziennie. 1 w wózku bo wiadomo muszę zrobić zakupy itp. a 2 spacer pod wieczór po okolicy na piechotę. :tak::tak:
 
Dziewczyny ja wam szczerze zazdroszcze tak gadającego dziecka - już się nie mogę doczekać aż z Małgosią będę mogła normalnie porozmawiać.

Ona cwana jest bo wszystko rozumie ale mówi tylko tyle ile musi - pojedyncze słowa;-)


Zaczęliśmy trening spacerowy na nogach. Zrobiło się cieplej, śniegu nie ma na chodnikach. Gosia jest słaba bo zawsze spacery w wózku.
Wczoraj do teściów na obiad poszliśmy pieszo - szła bardzo ładnie, na rączkę. Po obiadku jeszcze krótki spacerek. W 1 stronę szła okey a w 2 były szopki i cyrki. Ale nie ugięlismy się i nie wzięliśmy jej na ręcę. Musiała iść z nami za rękę. Momentami to ją po prostu ciągneliśmy za rękę.
Nie chcę żeby się nauczyła chodzić sama. Mieszkamy w centrum, ulice ruchliwe, bezpieczniej jak chodzi za rękę.

Od dziś mamy ustalone z Tomkiem, że będą 2 spacery dziennie. 1 w wózku bo wiadomo muszę zrobić zakupy itp. a 2 spacer pod wieczór po okolicy na piechotę. :tak::tak:


my ostatnio te z głównie chodzimy bez wózka, również za rączkę, moim zdaniem to się przydaje, tak jak napisałaś no ruchliwe ulice, czy centrum handlowe, czy gdziekolwiek indziej, bezpieczej, Moja generalnie jak wychodzimy z domu to idzie za rączkę, ale jakimś czasie, woli bez i zaczyna się cyrk, staje w miejscu i jest nie ... jak się bawimy, że ma mnie gonić to super, ale za łapkę już wtedy w żadnym wypadku.
 
u nas też czasem kłopot, więc (też mieszkamy w centrum w dodatku ścisłym) Zula idzie tuż przy noodze a ja - trzymam ją za kaptur tak żeby nie widziala:-p
 
reklama
hehe, u nas juz tez za rączkę, nawet chetnie chodzi, czasem tylko jej cos sie odwidzi i woli sama, wtedy tez stosuje metode kaptura jak justyna :)
z chodzeniem mialysmy szopki w lato, bo niby chciala isc, potem spowrotem na rece, potem znow isc i tak z 6 razy wiec w koncu nie wytrzymalam i na sile ja prowadzilam na nozkach byl placz ale po tym incydencie juz normalnie chodzi.Z reszta ona nigdy wozkowa nie byla, albo moje ręce albo na wlasnych nózkach.

a propos odpieluchowania - u nas nadal nie zmuszam malej do tego. Ale juz drugi tydzien nie sika w nocy. Jak idziemy do lazienki po spaniu wtedy jak chce ja oplukac we wannie to robi siku we wannie, potem przed spaniem jakos udaje sie posadzic na nocnik i robi sisi ale z kupa juz gorzej, woli sie schować i narobic w pieluche.
 
Do góry