reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

wszystko sie wali

przepraszam źle spojrzałam to było do u.rszulki:sorry2: to fanstastycznie ze tobie sie udało gratuluje męża bo męża sobie trzeba wychować on jest głowa a ty szyją która trzeba kręcić pozdrawiam
To fakt,fantastycznie,ale mi sie wydaje,ze meza sie nie da wychowac.On po prostu taki jest.Ma szacunek do kobiet,nie tylko do mnie.
Ma swoje wady (balaganiastwo i nie da sie tego calkowicie wytepic) ale szanuje to,ze poswiecilalam swoja prace zawodowa na rzecz dzieci i szanuje mnie jako kobiete.I pomimo tych 6 lat ze mna jest zafascynowany moja osoba.:sorry2:
A kobiety szanuje bo matka mu to wpoila,dobra tesciowa,i tesciowa jest za mna w 100% :tak::tak::tak:
Ale wiem jedno.mam twardy charakter i gdyby mnie nie szanowal dawno juz bym z nim nie byla :no:
Jakos nie moge pojac jak serce moze byc ponad rozumem (wiem wiem,pewnie myslicie sobie "nigdy nie byla w takiej sytuacji to nie wie jak to jest).A jednak bylam,przed moim mezem.Ale zdobylam sie na zerwanie,a nastepnego wieczora poznalam meza,tak wiec wiem jak to jest(nie mialam wtedy dzieci,ale uznaje zasade,ze dziecko nie jest zadna przeszkada).
Zycze madrych wyborow ;-)
 
reklama
[FONT=arial black,avant garde]Już nie płaczę,ale dalej myślę co to będzie jak urodzi się dziecko............Do porodu zostało tylko 3 miesiące a nic nie ma przygotowanego-nawet nie ma wyprawki do szpitala ani miejsca,gdzie będzie spała dzidzia:([/FONT]
[FONT=arial black,avant garde]Jak jest za co to od razu pojawia się moja "kochana teściwa"i mówi,że ona nie ma kasy,a M od razu bez wachania daje dla niej te pieniądze.Przykład:ostatnio M dostał wypłatę i się poopłacało rachunki i na życie zostało 300 złote.Myślę sobie-spokojnie nam to wystarszy.Aż tu wieczorem przyjeżdza teściówka i mówi,że potrzebyje kasy,w związku z tym M oddaje dla niej 200 złote a nam zostaje na miesiąc 100 złote!!!!!I jak tu się nie zdenerwować,kiedy na drugi dzień przyczodzi teściówka i mówi że nie ma na chleb(a dzień wcześniej dostała 200 złote !!!!!!! ) i M daje jej 60 złote.I na życie zostaje nam 40 złote!!!!!!Jak tu się nie wkurwić na "kochaną" teściową!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Temu ostatnio tyle płatamam i martwiłam się skąd wziąć na chleb na cały miesiąc,a M jeszcze dziwi się o co mi chodzi,że przecież oni nie mają za co żyć i musi im pomuc.tylko że u niego w domu wszyscy są na poborach a u nas tylko M utrzymuje i musimy wszystko kupić i dla dziecka ina życie i jeszcze tamtych utrzymywać!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Niby M już z nimi nie mieszka,ale i tak ich utrzymuje!!!!!!!!!!!!!!!!Wkurwia mnie to!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!![/FONT]
Brak mi slow jak twoj maz moze tak postepowac.
Przeciez i wam sa potrzebne pieniadze do zycia,za cos trzeba jesc,a nie glodowac.
Jestes w ciazy,potrzebne wam sa pieniadze na witaminy.Przeciez musicie kupic wyprawke dla dziecka a to przeciez nie jest tanie,lozeczko,ubranka,kosmetyki...
Radzilabym ci pomagac stanowczo w mezem o jego postepowaniu,powiedzialabym tez cos tesciowej,ze wam sa tez potrzebne pieniadze do zycia,za 50 zl nie da sie przezyc prawie calego miesiaca.
Jak sie nie zmieni,radze Tobie,bys odeszla nie bedziesz sie meczyla i biedowala przy nim,choc jest ojcem twojego dziecka.
 
Hej Misia myślisz ze ten wyjazd do Anglii jest konieczny??? Wybacz ze to napisze ale ja totalnie nie wierze ze komuś rozłąka dobrze robi, byłam w Anglii cztery lata i widziałam co sie dzieje, co robią mężowie za plecami zon i co robią zony za plecami mężów - jedno wielkie kurewstwo, zdrady, kłamstwa itd. Ja nie twierdze ze tak sie stanie w waszym wypadku ale po co prowokować los?? Zastanowiłabym sie porządnie nad tym wyjazdem męża, tyle rozwodów teraz przez te emigracje za praca - statystyki nie kłamią. Jakoś nie wierze ze jak facet chcę to nie znajdzie pracy, no ile on ma lat?? Chyba nie jest jakimś chłystkiem prawda??
A moze mu sie zwyczajnie nie chcę? I dlatego ten wyjazd, będzie z dala od problemów, będą koledzy, piwko, dobra zabawa - suuuuper, każdy by tak chciał. Tylko ze on zapomina ze jest mężem, ojcem - jest za was odpowiedzialny!!!!!!!!!! Masz prawo ze mną sie nie zgodzić ale według mnie on po prostu wieje.
 
skoro jestescie tak pewni ze ten wyjazd wam pomoze to tylko trzymac kciuki aby wam sie udało i abyscie nie byli kolejnym zwiazkiem ktory rozpadł sie przez wyjazd męża. Chociaz czy ja wiem czy tak duza kase mozna tam jeszcze zarobic?? Funt spadł, o prace juz nie jest tak łatwo no i nawet jak sie pracuje to zarobki juz nie sa tak fajne jak to bylo kiedys. Jest naprawde wiele małżeństw w podobnej sytuacji ale jakos sobie radza tu w Polsce. Pomyslcie jeszcze nad tym ale jak sie zdecydujecie to zycze powodzenia.
 
Do góry