Witajcie!
Mam dwulatka na stanie i juz sama nie wiem czy dobrze go wychowuje. Staram sie mu duzo tlumaczyc, pokazywac ze jestem obok w razie potrzeby, ale tez jasno stawiam granice co moze, a czego nie moze zrobic. Maly oczywiscie jest do nie ogarniecia i wydaje mi sie to wszystko normalne (ma 2latka). Ale moj partner jest zdania ze maly powienien poczuc twarda reke, chce duzo na nim krzykiem wymusic i mowi mu ze jest niedobrym dzieckiem. Dobija mnie to i duzo rozmawiamy na ten temat. Problemem jest tez to, ze tata pracuje zza granica, jest w domu moze 5 dni w miesiącu, czasem 7 dni. Maly go uwielbia, a partner do niego ze jest niedobry jak cos zrobi nie po jego mysli! Maly pewnie mysli ze nie jest taki jak jego tata by chcial, a jest taki wpatrzony w niego! Serce mi peka! Ja sama tez mieszkam zza granica. Nie mam tutaj rodziny. Czasem gdy maly nie chce przez 30min wyjsc z auta dostaje szalu iamoku i zostawiam go na max 5 min w tym aucie! Wiem ze zle robie, ale tez sobie nie radze z praca, obowiazkami, itp.wole wyjsc i zlapac oddech niz krzyczec i szarpac swoje dziecko. Czuje czasem ze za duzo mam malego w coagu dnia. Wiem jak to brzmi, ale majac rodzine blisko czy partnera mozna jakos odpoczac psychicznie, a bedac samej i czy ma sie zle dni czy dobre, trzeba dac rade. Wybaczcie za dlugi wpis. Musialam gdzies to wyrzucic z siebie. Dobrez wychowuje swojwgo syna? Powinnam cos zmienic?
Mam dwulatka na stanie i juz sama nie wiem czy dobrze go wychowuje. Staram sie mu duzo tlumaczyc, pokazywac ze jestem obok w razie potrzeby, ale tez jasno stawiam granice co moze, a czego nie moze zrobic. Maly oczywiscie jest do nie ogarniecia i wydaje mi sie to wszystko normalne (ma 2latka). Ale moj partner jest zdania ze maly powienien poczuc twarda reke, chce duzo na nim krzykiem wymusic i mowi mu ze jest niedobrym dzieckiem. Dobija mnie to i duzo rozmawiamy na ten temat. Problemem jest tez to, ze tata pracuje zza granica, jest w domu moze 5 dni w miesiącu, czasem 7 dni. Maly go uwielbia, a partner do niego ze jest niedobry jak cos zrobi nie po jego mysli! Maly pewnie mysli ze nie jest taki jak jego tata by chcial, a jest taki wpatrzony w niego! Serce mi peka! Ja sama tez mieszkam zza granica. Nie mam tutaj rodziny. Czasem gdy maly nie chce przez 30min wyjsc z auta dostaje szalu iamoku i zostawiam go na max 5 min w tym aucie! Wiem ze zle robie, ale tez sobie nie radze z praca, obowiazkami, itp.wole wyjsc i zlapac oddech niz krzyczec i szarpac swoje dziecko. Czuje czasem ze za duzo mam malego w coagu dnia. Wiem jak to brzmi, ale majac rodzine blisko czy partnera mozna jakos odpoczac psychicznie, a bedac samej i czy ma sie zle dni czy dobre, trzeba dac rade. Wybaczcie za dlugi wpis. Musialam gdzies to wyrzucic z siebie. Dobrez wychowuje swojwgo syna? Powinnam cos zmienic?