reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

wyczekiwany listopad...

Karolinna nie opowiadaj mi, wolę sama obejrzeć  ;) Ja do tej pory nie słyszałam o tym filmie i bardzo mnie zaciekawił.
Widzę, że wszyscy ostro świętują i na forum dzisiaj żywej duszy. Chyba pójdę z mężem pograbić trochę liści, one tak ładnie wyglądają w ogrodzie. A może on pograbi a ja mu porozrzucam?  ;D
A propo Pychy, ona była ostatnio na forum 1 listopada, więc faktycznie pewnie już urodziła a dzidzia może mieć poważną żółtaczkę. No chyba, że jest tak apsorbująca, że nie daje jej dojść do kompa. :laugh:
 
reklama
ok eg nic nie powiem :) tylko to, że jest naprawdę ciekawe :) a myślę że pycha gdyby była już w domku to na pewno by się pochwaliła,dumni rodzice nie przepuśiliby takiej okazji ;)

a wszystkie mamuśki pewnie na defiladach ;)
 
Dzień dobry wszystkim listopadówczankom
Nie ma co... dość późno tu trafiłam, ale lepiej późno niż wcale (ileż to czasu ma człowiek na ciekawość świata gdy mężczyzny nie ma w domu ;)
A dotarłam do Was bo... na jutro mam termin porodu, mężczyzny przy mnie (jak wspomniałam) brak, a ja się najzwyczajniej boję... A może jednak jestem bardziej podekscytowana? Ale nie tyle boję się samego porodu (o cudowna niewiedzy pierwiastki!) co tego, że będę musiała jechać do szpitala i przechodzić to wszystko sama! Hmm... Dobrze byłoby jednak aby moja córcia poczekała do niedzieli na tatę... No jak wda się w niego to poczeka (tj z punktualnością ci jej będzie na bakier ;) a lekarz niby stwierdził, że cyt: "nie dociągnę" do 39 t.c. bo łożysko już stare, a tu proszę... Wrr... przewrotność losu. A może po prostu Kasieńka czeka na lepszą pogodę? (podobno w niedzielę ma być słońce?! I tak jak do tej pory szorowałąm okna i podłogi (by wymusić na niej choćby chęć ujrzenia matki w pracy ;) tak od dziś siedzę przy kompie i prawie się nie ruszam co by uśpić jej czujnoć ;D Tak więc będę tu częstym gościem! Tak czy siak już wiele się od Was dowiedziałam, m.in. tego że naiwnie mało rzeczy mam spakowanych do szpitala i trzeba pożyczyć torbę taty 8)
Pozdrawiam wszystkich
 
No i znalazła się nasza Pycha a my już się o nią martwiłyśmy. Już tuli swoją Majkę.
A ja właśnie na dziś mam termin i nic się nie dzieje. Trudno, widocznie małemu dobrze u mamy.
Emih, fajnie, że do nas trafiłaś. Życzę Ci, żeby Twoja córcia poczekała na tatę. Zaglądaj do nas często.
 
Witam, witam  eg16, Beata1 ;D  ;D  ;D
Chylę czoła (choć w "tym stanie" nie wymagajmy od siebie zbyt wiele, a już na pewno nie pełnych skłonów ;) A dziś właściwie pokłony są całkiem wykluczone bo przez to siedzenie spuchłam jak balonik! A miałam nadzieję zrobić peedicur- co by położnej (zmuszonej ew oglądać moje stopy podczas porodu) nie odechciało się mnie wspierać w tak ważnej chwili ;) Przecierpię jednak opuchliznę, bo obrałam cel wyższy- opóźnianie porodu! Czy ktoś zna na to jakieś "sposoby"?! Oprócz NIE chodzenia, NIE przemęczania się i NIE kochania (z tym akurat problemu mieć nie powinnam ze względu na brak mojej "połówki" ;)
 
Beatka znam to uczucie, w dzień terminu, ciągle myślisz, że to już... ;D
Nie martw się parę dni po terminie to już wogóle jest "fajnie"
A ja poszłam sobie dziś na imieniny ulicy św.Marcin, u nas jest tu oragnizowana parada z tej okazji, no i natrzaskałam zdjęc, uwielbiam się gdzieś ruszać, byle nie w domu

Karolinna, a propos remontu (co do tych zasłon) to stwierdziłam, że takie stopniowe kupowanie też daje wiele radości, bo gdyby kupiło się wszystko naraz to tylko chwila radości, a tak ciągle coś nowego cieszy, wczoraj kupiliśmy fajną narzutę i podnóżki i od razu pokój znów się zmienił, a dodatkowo nabrałam natchnienia na zasłony (będą takie trochę w innym stylu ;D)

Emih, życzę dotrwania do niedzieli, ale już później proszę urodzić, nie chcę żebyś się tak nocami męczyła jak ja
a co do sposobu na opóźnienie to musiałabyś z moją małą pogadać, bo ona jest specjalistką w tym ;D
 
reklama
Eg16, tak jak radzisz- nie inaczej- pokusiłam się jedynie o krótki, drżysty prysznic i temperaturą wody też się nie rozpieszczałam ;)

Justynaj, czyli obydwie czekamy na ciepłolubne córcie?! 37stopni to zawsze więcej niż te marne 20 w mieszkaniu, czy ledwie 10 na spacerze... Już nam w łonie rosną "małe księżniczki" :) A w nocy... Hmm... nie wiem ile dni już jesteś, Justynko, po terminie (NIE ZAZDROSZCZĘ!) ale zgrzytam zębami na samą myśl, że mogłoby się to u mnie przedłużyć poza niedzielę (brr!) Noce są straszne- chwała tylko mej POłÓWCE że przenieśliśmy się spać na parter i nie muszę schodzić z antresoli "pincet" razy w nocy... Uff... Tylko czasem myślę sobie: kiedy to łóżko stało się tak dziwnie małe dla nas dwojga?! Skurczyło się, czy to moje dodatkowe 20kg tak się na nim rozlewa?! ;)
 
Do góry