reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyniki badań laboratoryjnych

Wyniki odebrałam - oba czynniki są dodatnie, przy czym pierwszy bardzo dużo powyżej normy. Na razie nie napiszę więcej bo mój mąż się wścieka na mnie że się niepotrzebnie dołuję i zadręczam, a powinniśmy zaczekać na wizytę u lekarza i na to co powie. Na szczęście w związku z tym że jestem w ciąży lekarka zgodziła się przyjąć mnie bez zapisu. No i mam wizytę w czwartek po południu. Zobaczymy co lekarz powie.
Najśmieszniejsze jest to że wszystkie pozostałe wyniki mam idealnie w normie. No, może oprócz różyczki, która też jest znacznie powyżej normy, ale to chyba OK, bo znaczy że po prostu mam przeciwciała i różyczkę przechodziłam.
 
reklama
Cześć Dziewczynki, piszę dziś do Was w nieco lepszym humorze który w poniedziałek po południu albo się poprawi na dobre albo pogorszy.
Byłam wczoraj u lekarza chorób zakażnych i trafiłam na fantastyczną, młodziutką doktórkę. Bardzo mnie pocieszyła, bo powiedziała że moje wyniki są dość dziwne ale przez to nie wyglądają jej na świeże zakażenie, tylko na staroć, która nie jest szkodliwa dla dzidziusia. Po prostu drugi wynik pozytywny ImgM jest tak niewielki, że pojawił się prawdopodobnie na skutek ciąży, która jest dużym rozchwianiem dla organizmu i często toksoplazmoza przebyta dawno (i przeciwciała) w jakimś niewielkim stopniu się uaktywniają. Ale oczywiście muszę to sprawdzić. Dziś byłam na specjalnym badaniu krwi w szpitalu zakaźnym i to badanie potwierdzi czy jest tak jak ona mówi czy nie. Jeśli okaże się że się myliła i zakażenie jest nowe, to muszę zacząć brać antybiotyk - i to do końca ciąży niestety. Niestety także powiedziała, że nikt nie jest w stanie stwierdzić czy doszło do zakażenia dziecka, ale pocieszyła mnie, że po pierwsze w pierwszym trymestrze jest mniejsza możliwość zakażenia niż w drugim i trzecim, a poza tym płód zakażony w pierwszym trymesterze nie ma szansy na utrzymanie się i w 90 % następuje poronienie samoistne. Więc skoro dalej jestem w ciąży to raczej wszystko jest OK. Na wszelki wypadek wypisała mi receptę na antybiotyk, podała mi swój telefon prywatny i kazała zadzwonić jak będzie wynik - a wtedy zadecyduje czy receptę mam wykupić czy podrzeć i wyrzucić. Mam nadzieję że będzie to to drugie - z niecierpliwością czekam na wynik. Trzymajcie kciuki.

Ale za to - teraz jestem prawie ekspertem od wyników na toxo i cytomegalię :-) . Więc jakbyście miały jakieś pytania, to walcie jak w dym. Buźka.
 
Ja mam kota od kilku lat,i gin pow ze bez sensu robic badanie na toxo ,tylko z dala od zarcia i kuwety tak na wszelki,a zarazic sie mozna na wiele sposobow ,jak byłam w poprzedniej ciaży to rąbałam tatara:-)
 
Super Dzagud że już masz lepszy humorek i że jest duuuuża nadzieja, że wszystko będzie oki. Trzymam kciukasy za wyniki drugich badań. Ty też za mnie trzymaj bo w przyszłym tygodniu ide sprawdzić co jest z tą moją Kruszynką. Muszę się przejść bo o niczym innym nie myśle 24h/dobę i to na pewno nie jest dobre dla dzidzi.
Buziaki

Gośka, fakt że nie ma co schizować, ale wygłupiać się i narażać niepotrzebnie też nie ma sensu, nie uważasz?
 
Gośka,
mądrze czynisz. :-)

A wypowiedzi Twojego gina że test jest bez sensu, to aż szkoda komentować.
Jakbyś zrobiła to może by wyszło że masz już przeciwciała i nabytą odporność i masz święty spokój. A jak nie masz odporności i się zarazisz, to szybka reakcja i leczenie ratuje dzidziusia w większości przypadków. Jak można to nazwać bezsensownym? :szok:

Jak masz kotka w domu, to najlepiej jemu zrobić test na toxo - łatwy sposób na pozbycie się podejrzeń wobec domowego przyjaciela.
 
ojej ja w tym temacie jestem ciemna nieco tzn wiem ze nie nalezy miesa surowego jesc a nawet dotykac gdy nie mamy gdzie rak umyc.. ale ani w pierwszej ciazy ani teraz nie mialam badan. nie smiejcie sie ale czy sa jakies objawy tej choroby?? skad mam wiedziec czy sie zarazilam gdy badan brak???

a tak z innej beczki ale tez o badaniach: tutaj robia badania polaczone wykrywajace syndrom Down'a. najpierw trzeba oddac krew do badania gdy ciaza ma 10tyg (ide w srode) a potem gdy ma 12tyg zrobic usg - szukaja czy nie ma za duzo plynu w faldzie karku (nie wiem dokladnie po polsku) gdy cos wyjdzie nietak kieruja na dalsze badania. krew za darmo a usg polowe musze zaplacic czyli nie jest zle!
 
Co do zespołu Downa, to badanie krwi nazywa się podajże test podwójny, a usg to usg genetyczne gdzie bada sie przezierność karkową. Test krwi nie stwierdza choroby a jedynie określa prawdopodobieństwo w Twoim przypadku. Usg może wykluczyć wady genetyczne. U nas nie najtańsze i jeżeli nie jesteś w grupie ryzyka to trzeba zapłacić całość - koszt około 150 zł.

Co do toxo - problem właśnie w tym że najczęściej jest bezobjawowa. Jedyną szansą na wykrycie jest robienie testów. Jak pierwszy na początku ciąży wychodzi Ci ujemny (co oznacza że nie spotkałaś się wcześniej z tą chorobą) to powinnaś powtarzać w trakcie ciąży, czy nie ma zakażenia. Toxo w ciąży można leczyć i jest duża wtedy szansa że ustrzeżesz swoją kruszynkę przed zarażeniem. Tylko trzeba wiedzieć że się zachorowało!

Przeczytaj sobie poniższy artykuł - zawiera najważniejsze info w temacie

artykuł
 
reklama
No i niestety idę "na antybiotyk". Ja chyba jakaś pechowa jestem. Miałam taką wielką nadzieję, że jednak okaże się to starym zakażeniem, a tu ... "wynik nie jest jednoznaczny". Wg. "widełek" jest tak, że winik tej awidności poniżej 0,2 to źle, powyżej 0,3 to dobrze, a między 0,2 i 0,3 to niejednoznacznie. No i ja mam 0,292! Cholera! Niby wynik jest dużo bliższy dobrego niż złego, ale jednak Pani Doktor powiedziała, że powinnam przyjąć ten antybiotyk, a mój gin dziś potwierdził. Mam jeszcze powtórzyć badanie na toxo za jakies 2-3 tygodnie żeby zobaczyć czy wynik wzrasta czy nie i iść jeszcze raz do tej lekarki, ale antybiotyk zaczynam brac już dziś. Jestem załamana, tym bardziej, że praktycznie nie ma możliwości sprawdzenia czy dzidzia już się nie zaraziła i do końca ciąży będę żyć w niepewności czy maleństwo nie urodzi się z jakąś poważną wadą.
Najśmieszniejsze jest to, że np. morfologię mam idealną jak nigdy, nawet gin stwierdził, że jest super, bo przynajmniej będzie z czego spadać jak mały wampirek będzie mi zabierał krwinki.
A pod koniec listopada idę na to usg genetyczne. Lekarz stwierdził, że test PAPP czy jakoś tak w moim przypadku nie jest konieczny. Choć to jedno dobre.
 
Do góry