reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyniki badań laboratoryjnych

Dzagud - spójrz na pozytywy tej sytuacji. Co by było gdybyś nie zrobiła badań od razu i nie wiedziała że jesteś 'niepewna' (nie chce pisać 'zarażona', bo tego przecież do końca nie wiadomo)? Nie wzięłabyś antybiotyku i dzidzia miałaby dużo mniejsze szanse.

Dodatkowo jesteś w optymalnym trymestrze. Jeżeli w ogóle miałoby kogoś dotknąć toxo to właśnie w I trymestrze jest największa szansa że 'zarazki' w ogóle nie dotrą do maluszka. No i, choć może troszke zabrzmi to okrutnie, jeśli jednak dotrą to zazwyczaj następuje samoistne poronienie. Mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie taką pociechą. Mówię z własnego punktu widzenia, bo ja to 'przemyslalam' jak mi się wyniki pochrzaniły i myślałam że też jestem chora. I stwierdziłam że jakby moje dziecko miało być poważnie chore to już wolę żeby nie cierpiało i w ogóle się nie urodziło.

Ryzyko że urodzisz chore dziecko jest więc znikome. Zwłaszcza że od razu dostałaś antybiotyk, co na pewno ustrzeże dzieciątko.

Trzymam kciuki żeby następny test wyszedł optymalnie.
 
reklama
Dzagud mocno trzymam kciuki, żeby z Maleństwem wszystko było dobrze!

Co do tekstu, że jak się ma koty to nie warto się badać... Ręce opadają... Mam 2 koty - w różnym wieku, z różnych domków - i badanie wykazało BRAK przeciwciał. Czyli z toxo nigdy się nie zetknęłam! Dzięki temu wiem, że muszę bardziej uważać - gdybym żyła w przeświadczeniu, że "mam koty to mam i przeciwciała" to mogłabym daleko nie zajechać...
Badanie kotów na toxo planujemy za kilka dni.
 
Hej dziewczynki. Efilo, wcale nie zamierzam Cię zlinczować. Ja też mam takie zdanie, że jeśli dziecko ma się urodzić tak chore i uszkodzone jak opisują, to też wolałabym aby się nie urodziło. Może ktoś powiedzieć, że to moja wygoda. Pewnie trochę też, ale nie umiem sobie nawet wyobrazić patrzenia na cierpienie własnego dziecka. Wiem jak to wygląda, bo mam w dalszej rodzinie chłopca z zespołem Downa - słodki chłopiec, ale jak ostatnio się z nim spotkałam i zobaczyłam jego zachowanie, łzy same mi się w oczach kręciły. Poza tym, nas kiedyś zabraknie i co wtedy? Czy miałabym prawo obciążyć obowiązkiem opieki nad chorym rodzeństwem starszą córkę? Dylemat okropny.
Dlatego też mam nadzieję że maleństwo przetrwa to zakażenie i wszystko będzie OK.
 
Cieszę się Dzagud że się cała ostałam i że trzeźwo na to patrzysz.

Jak mam wybór to wolę powiedzieć co myślę, choć czasem szczerość nie jest niestety zbyt delikatna.

Dziewczyny róbcie test na toxo. Nasza Dzagud jest przykładem na to jak bardzo jest to istotne.

A Ty Dzagud staraj sie nie martwic. Jedz lekarstewko i monitoruj poziom przeciwciał. Będzie dobrze bo dobrze być musi. A takie wady wychodzą na usg genetycznym więc jakby co to byś wiedziała. Nic się nie przejmuj.
 
ESIU masz racje oczywiscie bezwzgledną:szok: ,ale jak zbadasz kotki to musza zyc w zamknieciu:baffled:
 
Medycyna jest po to zeby z niej korzystac w pełni tylko nigdy nie masz gwarancji ,ze np. twoje dziecko nie bedzie chore ,choc wszystko wskazywało ze bedzie dobrze Wszystko w rekach Pana
 
Hej dziewczynki. Efilo, wcale nie zamierzam Cię zlinczować. Ja też mam takie zdanie, że jeśli dziecko ma się urodzić tak chore i uszkodzone jak opisują, to też wolałabym aby się nie urodziło. Może ktoś powiedzieć, że to moja wygoda. Pewnie trochę też, ale nie umiem sobie nawet wyobrazić patrzenia na cierpienie własnego dziecka. Wiem jak to wygląda, bo mam w dalszej rodzinie chłopca z zespołem Downa - słodki chłopiec, ale jak ostatnio się z nim spotkałam i zobaczyłam jego zachowanie, łzy same mi się w oczach kręciły. Poza tym, nas kiedyś zabraknie i co wtedy? Czy miałabym prawo obciążyć obowiązkiem opieki nad chorym rodzeństwem starszą córkę? Dylemat okropny.
Dlatego też mam nadzieję że maleństwo przetrwa to zakażenie i wszystko będzie OK.


Polecam książkę "Poczwarka" Doroty Terakowskiej - o tym jak "dziecko gorszego Boga" kocha i chce być kochane
 
reklama
Widzę, że ciężki i poważny temat do nas zawitał. No cóż łatwych odpowiedzi nie ma... ale kto może zdecydować o naszym szczęściu lub nieszczęściu jak nie my sami. Nie można przekreślać drugiego człowieka (choćby jego życie miało wyglądać koślawo w waszych oczach) i patrzeć na niego przez pryzmat tego co nam może dawać szczęście. Nie znam żadych dzieci z zespołem Downa, ale chyba tak źle nie jest jeśli chodzi o ich poczucie szczęścia (wystarczy odrobina miłości) i podobnie jak Efilo lubią być bardzo szczere. ;-) A pozatym dziewczyny bez czarnowidztwa!!! Napewno bobasy będą zdrowiusieńkie, trzeba tak o tym myśleć.
 
Do góry