hmmm błędy wychowawcze popełnia każdy, ale nie myli sie tylko ten kto nic nie robi. Jakoś na początku zał było sobie odmawiać noszenia maluszka, a potem ...tradycją się zrobiło, że zasypiał na rękach. Ale nie pozwoliłam go nosić...tylko siedzieliśmy i tuliliśmy póki nie zasnął i tak do 8 m-ca życia hihi...jak usypianie przejęłam ja po powrocie do pracy to nauczyłam zasypiania w łóżeczku. Wiem, że teraz mówią w szpitalu że nie trzeba codziennie kąpać...ale to taki rytuał mysie karmienie i lulu...i nie zrezygnuję z tych codziennych kąpieli :-) hi hi wanienkę będe musiała kupić i stelaż pod nią bo u nas sie sprawdził...noszenie wanienki do pokoju to była porażka :/...przez pierwsze miesiące przewijak leżał na pralce i tam go ubierałam...mała ( jak to w blokowisku) łazienkę ogrzewałam farelką, szum uspokajał malucha i jakoś z zasypianiem nie mieliśmy problemu, a co będzie teraz to zobaczymy...
teva co do wózka...kurcze to tak osobliwa sprawa, że az ciężko się wypowiadać.. no my używaliśmy do 10 m-ca gondolę...( młody z maja)stary x-lander z 2006 roku spacerówkę miał ok...tzn ta rączka nie była jakoś wysoko o długo jej używaliśmy a jak młody więcej biegał niż jeździł to zakupiłam parasolkę...z która jednak łatwiej się poruszać :-) bo w razie W szybko się ją składa młodego pod pacha i np siup w autobus :-) a i większy rozstaw kół na dł mają parasolki więc wygodniej po schodach się wjeżdża...pompowane koła sa dobre jeżeli musisz zjechać po schodach bo jednak amortyzują zjazd...jet gimnastyka jak się jest samemu a ja ni ska jestem i mnie jakoś nigdy nie udało sie odpowiednio chwycić wózka żeby go znieść, a jak raz czy dwa spróbowałam to byłam cala poobijana nie licząc zawału kiedy bałam się, że wszystko puszcze i mi wózek z dzieckiem po schodach zleci :-( i dla wszystkich którzy maja autka:-) trzeba sprawdzać co i jak sie do auta zmieści :-) ja musze zwróćic uwage by był solidny dobrze się nim podjeżdżało pod schody bo my tylko MPK :/