ronya
Fanka BB :)
Mmmm kaczucha
. U mamy w tym roku będzie po staropolsku - jednego dnia kaczka drugiego gęś, albo odwrotnie;-). Kaczkę uwielbiam, a gęsi nawet nie jadłam jeszcze, więc juz mi ślinka cieknie ;-). A chińszczyznę najlepszą jaką jadłam podawali w wietnamskiej knajpce, w Brukseli, gdzie mieszkałam przez jakiś czas. Już nigdy żaden chinol tak mi nie smakował.... najlepsze z wołowiną albo owocami morza...mmm. Smaka mi narobiłyście - zaduszę
.
.
wczoraj byłam u babci i wszyscy zajadali sie cisteczkami do kawy a ja piłam mięte i jadłam ogórki:-) Wstyd się przyznać ale tak było
, to należy do mnie .... hehe . Ostatnio robił łososia w sosie pomarańczowo-musztardowym.....że on w ogole wpada na takie pomysły 