reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Zaczynamy staranka :)

reklama
Dzień dobry Kochane.

Qrcze weekend, weekendem, ale czy Wy musicie mnie zmuszać do takiego nadrabiania...???
Czytam i czytam i doczekac się nie mogę co jest na następnej stronie. Wrrr...

Silene- qrcze ja pikole. Zabrakło mi slów, żeby w ogóle cokolwiek wyrazić. Nie wyłamię się, ale naprawdę nie wiem co jeszcze mogłabym powiedzieć- tulę Ciebie bardzo mocno.

Katy- ja znam bardzo dobrze problem Twojego brata, moja mama jest na to samo chora :( tylko ona nie zdaje sobie z tego sprawy, albo nie che dopuścić do siebie tej wiadomośći, więc mamy związane ręce.

Losiczka- kombinuj, kombinuj i czasem tak myślę, że dobrze mieć wpływ na płeć, ale najważniejsze, żeby było zdrowe i szczęśliwe.

Piąteczka- Tygrysku- czy Ty żyjesz?
 
asiek kochanie- rozumiem Cię- idziesz do sklepu, apteki, gdziekolwiek i juz jak ja to mówię cała wiocha gada! Ale nie przejmuj sie moherami i rób swoje- bo to Twoje szczęscie a nie tych zgorzkniałych larw o RM
 
Tygrysku- Kłapouchy był podładować akumulatory w rodzinnym domu :)
wizyta u fryzjera i totalna zmiana- kolor, ścięcie- wszystko. Wczoraj powrót popołodniowy- mąż zapracowany, zmęczony, troszkę zły, że włosy za krótkie itp, ale wieczorem... ho ho...
Oczywiście przez weekend zapomniałam o temperaturce no i dzisiaj też :zawstydzona/y: ale od jutra do tego wrócę- tylko nie wiem czy jest sens. :)

Następny cykl będzie pełen wyliczeń, staran itp. Bo może na święta wypadną płodne, więc prezencik na Gwiazdkę może się uda. :)
 
oj dziewczynki skad ja to znam mimo ze mieszam w miescie chodz nie bardziej w miasteczku ( taka dziura ;p) to przez to ze moj tata jest osoba ktora zna wiele osob ze wzgledu na prace w pierwszej ciazy szybciej sie o niej dowiedzial niz ja bo jakas znajoma znajomej widziala jak test kupywalam
:crazy: , albo kiedys z mama poszlysmy do ciuch budy to po katach gadali patrz kto przyszedl :angry:. Dla mnie to chore ludzie nie maja co robic najwyrazniej ;/
 
zZagubiona- i ja się zgadzam. niestety dla większości ludzi żyć cudzym życiem to największa atrakcja chyba :)
pamiętam jak kilkanaście lat temu przyjechal do mnie kolega, miał być około południa, bo sie umówiliśmy na wspólne uczenie się biologii. ja zostalam w domu- nie poszłam tego dnia do szkoly, bo byłam chyba chora, a on zrobił wagary- przyjechał na ta moją małą wieś, wdrapał się na pierwsze piętro i dzwoni do drzwi, ale zanim otworzyłam drzwi na przeciwko stała sąsiadka w swoich drzwiach i tłumaczyla mojemu gościowi, że tam nikogo nie ma. :laugh2:
 
no to jest chore albo wkurza mnie tez ze ludzie uwazaja ze mam bog wie ile kasy, tak bylo na poczatku z rodzicami mojego m, co miesiac porzyczac kase chcieli bo sa biedni:crazy:. Tylko ze nikt nie pomyslal ze ja pracuje na takich samych zasadach jak kazdy inny i kokosow nie mam bo co to jest 1200zl, a moj maz chcial wlasna dzialalnosc rozkrecic i przez pol roku zylismy na jednej wyplacie, no ale moi rodzice przeciez firme maja i powinnam miec kupe kasy tylko ze oni maja pracownikow ktorzy sa wazniejsci ich nie interesuje czy kasa jest 5tego czy 10tego 1szy kazdego mies trzeba im dac a pozniej dopiero jak cos jest bierzemy wyplate ja czy rodzice. Ale nikt tego nie chce zrozumiec i palcami wytyka jak to kredyt ide, czy jak smiem byc na l4 i kase od zusu brac( zeby on jeszcze chcial ja dac :baffled:).
 
reklama
karolina i katy współczuję Wam bardzo, bo wiem, że problem alkoholu to problem całej rodziny. Na szczęście na własnej skórze nie odczułam nigdy skutków, ale w trakcie studiów , w ramach praktyk udzielałam się jako wolontariuszka. Zdecydowana większość ludzi naduzywających ma powód- i to nie jak mówi się powszechnie , że alkoholik ma go zawsze- nie on zawsze poda kazdy inny, a nie ten który jest sednem sprawy. To jest choroba jak kazda inna i żeby ja leczyć nalezy znaleźć przyczynę- a to cholernie trudne- tym bardziej , że pacjent nie współpracuje, ten pacjent nie mówi gdzie go boli.
Są ludzie, którzy sa w stanie zniesc naprawde wiele, a inni legna na wydawałoby się błahostce.

Wierzcie mi na słowo- gdyby nie ciąza w chwili jak straciłam pierwszego męza i to cudowne oparcie jakie miałam w moim Skarbie- nie wiem jaki byłby finał tej historii- bo znam z praktyk właśnie podobne sytuacje

przytoczę tu historię jednego z pacjentów- Pan X stracił w wypadku rodzinę. Podobnie jak u mnie- przyjaciele nagle znikneli. Nie potrafili z nim rozmawiać, połączyc się w bólu. Myśleli zapewne, że ich pomocna dłoń zostanie odebrana jako litość- nie ma nic gorszego. Później ból - w głowie człowieka- staje się czymś co nalezy uśmierzyć i nie jest ważne jaki lek się zażyje. Rozpoczyna się błedne koło. Brak akceptacji reszty społeczeństwa. Mówi się - o ten pijak co mu rodzina zginęła. A ja pytam w imieniu tego pijaka- gdzie byliście?
Sa różne metody walki. Czasem tzreba użyć podstępów godnych naszej losiczki. Czasem trzeba takiego człowieka doprowadzić swiadomie i pod kontrola do stanu opłakanego. Ale ZAWSZE trzeba próbować kochane.
Jeśli chcecie to czekam na PR - może dam radę pomóc- Trzymajcie się
 
Do góry