reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zajście w ciążę po dwóch poronieniach

jjjjjjjjjj1990

Aktywna w BB
Dołączył(a)
12 Wrzesień 2020
Postów
79
Jestem po dwóch wczesnych poronieniach, z badań genetycznych wyszła mutacja MTHFR i pai oba w układzie homozygotycznym. Następna ciąża będzie na acardzie, clexane, encortonie, luteinie. W dwie pierwsze zaszłam za pierwszym razem, teraz staram się od dwóch miesięcy i nic. Wiem że to BARDZO krótko i niektórzy starają się latami, ale zastanawiam się czy dwa wcześniejsze poronienia mogą mieć na to wpływ (po pierwszym było łyżeczkowanie, drugie samoistne w październiku). Po ilu nieudanych próbach najlepiej udać się do lekarza i czy mogę już teraz zrobić jakieś badania w tym kierunku? Biorę cały czas Femibion 0 , może partner też powinien coś suplementowac? Z góry dziękuję za każdą odpowiedź ;)
 
reklama
Mam podobną historię do Ciebie. Leki też miałam takie same jak Ty do 3 podejścia. Udało się w 3 cyklu. Monitorowałam cykl u ginekologa oraz robiłam testy owulacyjne na wakacjach (wtedy z wiadomych przyczyn nie mogłam się pojawić na monitoringu u swojego lekarza) i się udało :) na wakacjach mocno wylosowałam. Piłam, bawiłam się, z mężem sex wtedy kiedy była ochota i obecnie jestem w 29 tyg ciąży :) Bądź dobrej myśli :) mocno trzymam kciuki :)
 
Kobiecy organizm jest tak skomplikowany że trudno to wszystko przewidzieć. Ja też jestem w drugim cyklu po poronieniu, byłam wręcz pewna że wiedziałam kiedy była owu, byly regularne stosunki i w ciąży nie jestem... W następnym cyklu idę na monitoring bo podejrzewam że robią mi się torbiele. Ogólnie też bez problemów zachodziłam w ciążę .
Jedyne co mogę poradzić a czego sama się wciąż ucze to cierpliwość ;)
 
Mam podobną sytuację, 2 poronienia, 2 łyżeczkowania. Obie ciążę praktycznie od razu a teraz 4 cykl i nic. 🤷 Robimy teraz badanie nasienia, jak się nie uda przez kolejne miesiące to rozważamy laparoskopię.
 
Polecam zacząć brać zmetylowany kawasaki foliowy i wit b12 ,ja 2 razy poronilam ,nie robilam żadnych badan ,ale zanim 3 raz bylam w xiazy brałam zmetylowany kwas a jal były 2 kreski to acard
 
Też jestem po dwóch poronieniach w obie ciążę zaszłam w pierwszych cyklach starań. I miałam dwa łyżeczkowania. W trzecią ciążę zaszłam po prawie roku starań. Od czasu starań brałam acard 75 mg, po owu duphostan, od pozytywnego testu neoparin i acard 150 oraz dalej duphostan i od 5tc insulinę na noc. Też mam pai-1 i vr2. Trzecia ciąża zakończyła się małym szkrabem który właśnie śpi. Ma 8 tyg ;). Ale ta ciąża była inna nie byłam w stanie się nią cieszyć bo bałam się że sytuacja znów się powtórzy. Pewnie poczulam się po 30 tc a tak naprawdę po 36. A tak mega jak mała była już na świecie. Dziewczyny radzę sobie znaleźć zajęcie by nie myśleć o staraniach. Wiem łatwo mówić. Nam pomógł szczeniak. Zaszłam w tym samym miesiącu co wzięliśmy szczeniaka. Całą swą miłość przelałam na szczeniaka i się udało.
 
Też jestem po dwóch poronieniach w obie ciążę zaszłam w pierwszych cyklach starań. I miałam dwa łyżeczkowania. W trzecią ciążę zaszłam po prawie roku starań. Od czasu starań brałam acard 75 mg, po owu duphostan, od pozytywnego testu neoparin i acard 150 oraz dalej duphostan i od 5tc insulinę na noc. Też mam pai-1 i vr2. Trzecia ciąża zakończyła się małym szkrabem który właśnie śpi. Ma 8 tyg ;). Ale ta ciąża była inna nie byłam w stanie się nią cieszyć bo bałam się że sytuacja znów się powtórzy. Pewnie poczulam się po 30 tc a tak naprawdę po 36. A tak mega jak mała była już na świecie. Dziewczyny radzę sobie znaleźć zajęcie by nie myśleć o staraniach. Wiem łatwo mówić. Nam pomógł szczeniak. Zaszłam w tym samym miesiącu co wzięliśmy szczeniaka. Całą swą miłość przelałam na szczeniaka i się udało.
 
Doskonale rozumiem z tym bezpiecznym terminem. Co chwilę przekładam datę kiedy poczuje się pewnie. Obawiam się, że nastąpi to dopiero po porodzie jak usłyszę, że z dzieckiem jest wszystko ok :)
 
Doskonale rozumiem z tym bezpiecznym terminem. Co chwilę przekładam datę kiedy poczuje się pewnie. Obawiam się, że nastąpi to dopiero po porodzie jak usłyszę, że z dzieckiem jest wszystko ok :)
Dokładnie. A potem patrzenie czy oddycha, dobrze się rozwija itd. ja byłam w takim strachu że oficjalnie o ciąży zaczęłam mówić po połówkowych. A pracowałam do 25 TC by nie mieć czasu na martwienie się. Ale fizycznie dobrze się czułam. Robiłam w sumie 1/2 etatu zamiast całego (a pracodawca płacił za cały) po prostu miałam często wizyty i bezproblemu na nie szłam w czasie pracy.. tylko zawsze byłam pod telefonem. Ale ja pracuję w biurze. I szczerze jeśli jest się po stratach, a nie ma krwawień i dobrze ktoś się czuje to polecam pracować
 
reklama
Dokładnie. A potem patrzenie czy oddycha, dobrze się rozwija itd. ja byłam w takim strachu że oficjalnie o ciąży zaczęłam mówić po połówkowych. A pracowałam do 25 TC by nie mieć czasu na martwienie się. Ale fizycznie dobrze się czułam. Robiłam w sumie 1/2 etatu zamiast całego (a pracodawca płacił za cały) po prostu miałam często wizyty i bezproblemu na nie szłam w czasie pracy.. tylko zawsze byłam pod telefonem. Ale ja pracuję w biurze. I szczerze jeśli jest się po stratach, a nie ma krwawień i dobrze ktoś się czuje to polecam pracować
Przybijam piątkę. Też powiedziałam po połówkowych w rodzinie i w pracy. L4 dopiero od zeszłego tygodnia, bo mam twardnienia brzucha i lekko skróciła się szyjka więc lekarz zaproponował by trochę odpuścić, zwłaszcza, że w pracy jest bardzo stresująco.
 
Do góry