reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Zanik gaworzenia.

P86

Fanka BB :)
Dołączył(a)
19 Styczeń 2022
Postów
622
Cześć. Mój syn ma prawie 8 miesiecy. Od 2 tygodni mam wrażenie,że mały przestał gaworzyc, chociaż już bardzo fajnie zaczal gadać po swojemu ( co prawda ma-ma, ani ta-ta nie usłyszałam). Co do rozwoju fizycznego to od 2 tygodni zaczal się obracać z plecków na brzuszek co jest dla nas wyczynem (jesteśmy pod okiem fizjo). Czy mieliście taka sytuację, że wystąpił zanik gaworzenia?
 
reklama
Cześć. Mój syn ma prawie 8 miesiecy. Od 2 tygodni mam wrażenie,że mały przestał gaworzyc, chociaż już bardzo fajnie zaczal gadać po swojemu ( co prawda ma-ma, ani ta-ta nie usłyszałam). Co do rozwoju fizycznego to od 2 tygodni zaczal się obracać z plecków na brzuszek co jest dla nas wyczynem (jesteśmy pod okiem fizjo). Czy mieliście taka sytuację, że wystąpił zanik gaworzenia?pie.
Tak, dzieci często przestają cos robic, kiedy maja focus na kolejnej aktywności.

Uspokoj się i niech to dziecko sie rozwija we wlasnym tempie.
 
Noo ja rozumie ten rozwój własnym tempem, jednak jakaś presja społeczeństwa jest i potem człowiek dużo myśli. Dzieci w wieku mojego syna juz raczkują, a on dopiero opanował obroty i piwoty. A jako, że pracuje wśród dzieci z różnymi zaburzeniami to człowiek wie za dużo niestety :/.
 
Noo ja rozumie ten rozwój własnym tempem, jednak jakaś presja społeczeństwa jest i potem człowiek dużo myśli. Dzieci w wieku mojego syna juz raczkują, a on dopiero opanował obroty i piwoty. A jako, że pracuje wśród dzieci z różnymi zaburzeniami to człowiek wie za dużo niestety :/.
Popraw mnie, jeżeli sie mylę, ale u Was nie zdiagnozowali zadnego zaburzenia?
Presje nakładasz sobie sama. Ja ucięłam kontakt z ludźmi, ktorzy mi nakładali presję.

Mojego syna wyprzedzily dzieci i z wieku urodzeniowego i korygowanego. Ma 12/9m i dopiero w zeszlym tygodniu zacząl stabilnie siedziec. Nie raczkuje i obstawiam, że juz nie zacznie, za to jak już usiadl to od razu zaczał stawac. A siedzi w sumie juz tak, jak dzieci 11miesięczne 😂

Moka pediatra mówi, ze dopoki widzisz progres, to jest ok.

Ja widzialam u nas na fizjoterapii dzieci, które dlugo mialy zastoje, a potem w ciagu tygodnia siadaly, pelzaly i raczkowały.

Skoro pracujesz z dziecmi to tez powinnaś wiedziec, ze umiejetnosci czasami zanikaja na rzecz nowych umiejętności. Spokojnie, wróci. A potem będziesz czekac, zeby przez chwilę pomilczał.

Moim zdaniem za bardzo to wszystko przeżywasz. Tak, ważne jest to, żeby nie olać i zeby pracowac tam, gdzie pracować trzeba, ale nie na wszystko masz wplyw i dziecko rozwija się swoim tempem. Po prostu mu w tym towarzysz, bo takie myslenie wiele Ci nie da ;)
 
Noo ja rozumie ten rozwój własnym tempem, jednak jakaś presja społeczeństwa jest i potem człowiek dużo myśli. Dzieci w wieku mojego syna juz raczkują, a on dopiero opanował obroty i piwoty. A jako, że pracuje wśród dzieci z różnymi zaburzeniami to człowiek wie za dużo niestety :/.
Mój syn zaczął czworakowac w 12 miesiącu, 13 miesiąc to rozwój wstawania. Siadać zaczął w 10 miesiącu.

I tak często zanik mowy jest przy nowych umiejętnościach :)
 
Smutne jest to, co z matkami zdrowych, przeciętnych (w dobrym tego słowa znaczeniu) dzieci robi dzisiejsza nagonka, żeby dziecko wszystko robiło szybko, dobrze i bez problemów, a jeśli nie, to biegiem do specjalisty.
Który to już raz tylko w tym tygodniu radzę, żeby nie słuchać mądrości innych matek? Dziesiąty?
Nie słuchaj głupot i się nie przejmuj. Mam nadzieję, że nie wsiadło Ci to na psychikę, żeby lecieć do logopedy?
 
Popraw mnie, jeżeli sie mylę, ale u Was nie zdiagnozowali zadnego zaburzenia?
Presje nakładasz sobie sama. Ja ucięłam kontakt z ludźmi, ktorzy mi nakładali presję.

Mojego syna wyprzedzily dzieci i z wieku urodzeniowego i korygowanego. Ma 12/9m i dopiero w zeszlym tygodniu zacząl stabilnie siedziec. Nie raczkuje i obstawiam, że juz nie zacznie, za to jak już usiadl to od razu zaczał stawac. A siedzi w sumie juz tak, jak dzieci 11miesięczne 😂

Moka pediatra mówi, ze dopoki widzisz progres, to jest ok.

Ja widzialam u nas na fizjoterapii dzieci, które dlugo mialy zastoje, a potem w ciagu tygodnia siadaly, pelzaly i raczkowały.

Skoro pracujesz z dziecmi to tez powinnaś wiedziec, ze umiejetnosci czasami zanikaja na rzecz nowych umiejętności. Spokojnie, wróci. A potem będziesz czekac, zeby przez chwilę pomilczał.

Moim zdaniem za bardzo to wszystko przeżywasz. Tak, ważne jest to, żeby nie olać i zeby pracowac tam, gdzie pracować trzeba, ale nie na wszystko masz wplyw i dziecko rozwija się swoim tempem. Po prostu mu w tym towarzysz, bo takie myslenie wiele Ci nie da ;)
Masz rację, przeżywam. Nie okazuje tego na żywo, jednak w głowie to siedzi, więc forum to miejsce gdzie wolę zapytać mam, które miały podobna sytuację.
Teksty tesciowej pt: Aaa to on jeszcze nie przemieszcza się??
I tak za każdym razem - niestety nie da się odciąć, mąż nie chce się wyprowadzić :(.
Za każdym razem niestety jest to dobijające i towarzyszy ten podswiadomy strach przez te wszystkie leki w ciazy.
 
Smutne jest to, co z matkami zdrowych, przeciętnych (w dobrym tego słowa znaczeniu) dzieci robi dzisiejsza nagonka, żeby dziecko wszystko robiło szybko, dobrze i bez problemów, a jeśli nie, to biegiem do specjalisty.
Który to już raz tylko w tym tygodniu radzę, żeby nie słuchać mądrości innych matek? Dziesiąty?
Nie słuchaj głupot i się nie przejmuj. Mam nadzieję, że nie wsiadło Ci to na psychikę, żeby lecieć do logopedy?
Narazie nie, nie byłoby mnie stać w dzisiejszych czasach na wszystkich specjalistów do których "powinnam" iść. A troszkę ich jest.
 
Masz rację, przeżywam. Nie okazuje tego na żywo, jednak w głowie to siedzi, więc forum to miejsce gdzie wolę zapytać mam, które miały podobna sytuację.
Teksty tesciowej pt: Aaa to on jeszcze nie przemieszcza się??
I tak za każdym razem - niestety nie da się odciąć, mąż nie chce się wyprowadzić :(.
Za każdym razem niestety jest to dobijające i towarzyszy ten podswiadomy strach przez te wszystkie leki w ciazy.
Męża ustaw do pionu.
A teściową olej.

Moja teściowa pytała, czemu syn ważący kilogram nie je z butelki tylko ma sonde zalozona. Przeciez ona mu kupila butelkę to czsmu on jej robi na złośc. Potem też miala pretensje, ze nie siada w wieku urodzeniowym i ze jak ona kolezankom go pokaze, skoro jeszcze jeździ w gondoli.

I na tym skonczyly się moje kontakty z teściową :p
JAkby mi mąz takimi tekstami rzucał, to już dawno bym powiedziała, ze jak nie potrafi zaakceptowac wlasnego dziecka, to moze się wynieść.
 
reklama
Męża ustaw do pionu.
A teściową olej.

Moja teściowa pytała, czemu syn ważący kilogram nie je z butelki tylko ma sonde zalozona. Przeciez ona mu kupila butelkę to czsmu on jej robi na złośc. Potem też miala pretensje, ze nie siada w wieku urodzeniowym i ze jak ona kolezankom go pokaze, skoro jeszcze jeździ w gondoli.

I na tym skonczyly się moje kontakty z teściową :p
JAkby mi mąz takimi tekstami rzucał, to już dawno bym powiedziała, ze jak nie potrafi zaakceptowac wlasnego dziecka, to moze się wynieść.
Ohhh, twoja teściowa jest okropna z tego co opowiadasz. Jeszcze jakby tobie dogryzała, ale teksty w kierunku do wnuka są straszne.
Niestety męża nie da się ustawić. Spróbowałam i płaczem i groźba. Wyprowadziłam się nawet przed świętami na kilka dni do rodziców. Twierdzi,że mam przymknąć uszy na obelgi i przekleństwa teścia w moim kierunku. Powinnam zaakceptować fakt, że jego mama odwiedza mnie codziennie i nie szanuje naszej prywatności oraz dogryza tekstami. Narzeka, że mało widuje wnusia xdd.
Mąż wie, że to jest dla mnie trudna sytuacja, jednak nie jest w stanie nic zrobić, bo jak to stwierdził- nie stać nas na kredyt 300 tys.
Taki temat rzeka....
 
Do góry